Archiwa tagu: matrix

Największe kłamstwo wszechczasów – ciąg dalszy.

Często mamy wrażenie, że  coś z tym światem jest nie tak, i ono się z czasem tylko nasila.
W chwilach takiej zadumy nad wszechogarniającą bieganiną i szamotaniną  naszego życia,
tęsknota za ciszą, pięknem i spokojem, które można odnaleźć tylko w naturze stworzonej przez Stwórcę, nieskażonej żelaznymi łapskami odhumanizowanej ‘cywilizacji’ ; doskwiera jeszcze bardziej, a wtedy ta niewidzialna smycz, przytroczona do okowów
‘współczesnego życia’, w które zostaliśmy zakuci i zamotani wbrew naszej woli, a często i przy braku tego świadomości – zaciska się..
Nasze poczucie wolności szarpie się i mota, a wtedy: jakiś zindustrializowany paluch zdaje się nam pograżać; – jak w tym powiedzeniu: jeśli chcesz być wolnym, to nie napinaj smyczy..

A jednak wolność, ta prawdziwa, która gdy raz już się  wyłoni zza horyzontu, będzie nas przyzywać i nic jej już nie przysłoni i nie odbierze imperatywu do jej szukania i osiągnięcia -ona  istnieje!
Ale jak i gdzie jej poszukiwać? Od czego zacząć?
Pierwszym krokiem jest uświadomienie sobie powodów tego nienormalnego stanu rzeczywistości, która nas otacza.
Jeśli zrozumiemy: mechanizm przyczynowo-skutkowy, trzymania ludzkiego umysłu w potrzasku tego, co w języku starożytnych nazwano: ułudą życia, a obecnie , można ten stan określić bardziej  ‘nowocześnie’: matrixem trzymającym w szachu rozmaitych potrzeb, które same w sobie nie są nienormalne, albo zbyt wygórowane, jeśli trzymać się zdrowych granic,  ale nienormalnym jest intencjonalna i sztuczna granica ich zaspokajania dla większości populacji. Kto i dlaczego doprowadził do takiego stanu? Dokąd sięga to kłamstwo, co ma do ukrycia? ..

Zapraszam na kolejny, dwuczęściowy , materiał z serii: Największe kłamstwo wszechczasów i halo!, tu ziemia,  który rzuca sporo światła w mroki tej bezprecedensowej dziejowej tergiwersacji.

 

MATRIX

Wczoraj, od rana dzień zapowiadałby się taki, jak Pan Bóg go stworzył, czyli piękny,
gdyby już od świtu chemtrails nie brudziły nieboskłonu swymi odchodami, czyli
szykowała się sztuczna zmiana pogody. No i dzisiaj zmiana jest.
I jak tu wychodzić z domu, na powietrze ( celowo nie napisałam słowa świeże, ),
bo przy takich opryskach, trzeba byłoby mieć kombinezony wyjściowe,
a’la te wymyślone onegdaj przez S.Kubrick’a.

Jeśli ktoś myśli, że to jedyny nasz problem, z którymi  musimy zmagać się w
ostatecznych czasach, to oczywiście jest w błędzie. Matrix jest bardziej złożony

Musimy radzić sobie między innymi z przytłaczającym poczuciem, że nasze marzenia o
doprowadzeniu się do spokojnej przystani, w  jesieni naszego życia, mogą w większości się
nie ziścić, o ile nie będzie nas stać na bilet gdzies do raju, w którym życie jest tanie,
można jeść to, co rośnie i spada z drzewa, a macki złego i chciwego matrixa tam nie sięgają.
Podobno coraz mniej jest takich  miejsc na świecie, głównie dlatego, że matrix się zacieśnia i uszczelnia, bo jego twórcy są coraz bardziej chciwi, i nie chodzi im o kasę, (oni ją mają w ilościach dowolnych), ale o nasze dusze.

Pamiętajmy o tym, gdy będą omamiać nas widokami luksusowego życia, które sami prowadzą, ale innym wieść nie dają.
Nie dajmy się ogłupiać ułudą, że jeśli tylko więcej i coraz więcej będziemy pracować, tym  lepiej i coraz więcej będziemy mogli zarabiać na to, czym nam machają przed oczami, jak marchewką na kiju. Tak nie jest, bo to nie jest dla wszystkich, ale dla wyodrębnionej ‘kasty’. My mamy tego  pragnąć, mamy o to zabiegać, dwoić się i troić, w poczuciu, że kiedyś na to ‘zapracujemy’. Mamy wstawać bladym świtem, pracować coraz dłużej, a najlepiej aż do śmierci i nie narzekać, gdy nam zły i chciwy matrix grzebie po kieszeniach, mamy udawać, że wiemy na czym polega współczesna demokracja i że system feudalny to przeżytek poprzednich ciemnych epok. A przecież nie chodzi nam o to, że praca jest zła sama w sobie, ale zło jest wtedy, gdy ktoś sobie coś zasadzi, wyhoduje, nazbiera, wybuduje, wypracuje na jakikolwiek  sposób, a potem matrix  zabiera ludziom to, co sobie cieżką pracą wypracowali, zupełnie jak za czasów Robin Hooda.

Przypomnijmy sobie teraz kilka kluczowych scen z filmu pod tytułem MATRIX, bo przesłanie tego filmu jest ciągle aktualne: będzie to scena,  ukazująca , o co tak naprawdę chodzi w życiu.

Zacytuję końcowy komentarz do powyższego fragmentu filmu:
Ta stawka jest większa niż życie. Tu chodzi o nasze życie wieczne.
Przyjęcie Jezusa Chrystusa do naszego serca nie gwarantuje nam życia tu na ziemi, wypełnionego dobrami materialnymi, tak jak my to widzimy i chcielibyśmy, aby było.
Wiara polega na zaufaniu, bo Bóg nie jest lampą Aladyna.Kiedy w Niego uwierzymy, to On nam pokaże zwiedzenie i zaopiekuje się nami, da nam wszystko, czego potrzebujemy!

Dlaczego wierzący mogą ufać, że Bóg będzie się nimi opiekował?
Oto jedna z cudownych obietnic Boga dla Jego dzieci, które nie są pozostawione na pastwę tego ‘świata’!

Mat. 6:25-34
25. Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się o życie swoje, co będziecie jedli albo co będziecie pili, ani o ciało swoje, czym się przyodziewać będziecie. Czyż życie nie jest czymś więcej niż pokarm, a ciało niż odzienie?
26. Spójrzcie na ptaki niebieskie, że nie sieją ani żną, ani zbierają do gumien, a Ojciec wasz niebieski żywi je; czyż wy nie jesteście daleko zacniejsi niż one?
27. A któż z was, troszcząc się, może dodać do swego wzrostu jeden łokieć?
28. A co do odzienia, czemu się troszczycie? Przypatrzcie się liliom polnym, jak rosną; nie pracują ani przędą.
29. A powiadam wam: Nawet Salomon w całej chwale swojej nie był tak przyodziany, jak jedna z nich.
30. Jeśli więc Bóg tak przyodziewa trawę polną, która dziś jest, a jutro będzie w piec wrzucona, czyż nie o wiele więcej was, o małowierni?
31. Nie troszczcie się więc i nie mówcie: Co będziemy jeść? albo: Co będziemy pić? albo: Czym się będziemy przyodziewać?
32. Bo tego wszystkiego poganie szukają; albowiem Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie.
33. Ale szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane.
34. Nie troszczcie się więc o dzień jutrzejszy, gdyż dzień jutrzejszy będzie miał własne troski. Dosyć ma dzień swego utrapienia.