Archiwum miesiąca: czerwiec 2020

Podróżnicy w czasie?.. część 3.

Lady Elizabeth Blount i.. Bianka?..

Kolejna historia, związana z niezwykłymi , jak ja to nazywam :koincydencjami, która mnie wielce zaintrygowała, dotyczy powiązania pomiędzy lady Elizabeth Blount a ..moim nickiem Bianka, którego używam od kilkunastu lat, ale jak się okazuje – to nie jedyna, zaskakująca zbieżność postaci tej niezwykłej kobiety lady Elizabeth Blount i szczegółami z jej powieści, a moim blogowym nickiem, oraz tematami, którymi od kilku lat się zajmuję, a dotyczącymi odkrywania prawdy o świecie, jak i również powieścią, którą napisałam kilkanaście lat temu!

Poniżej nota biograficzna o lady Blount:

’Niekiedy znana jako Zeteo, Lady Elizabeth Anne Mold Blount była głośną zwolenniczką teorii Płaskiej Ziemi na przełomie XIX i XX wieku oraz jednym z założycieli Universal Zetetic Society. Pracowała intensywnie z Albertem Smithem („Zetetes”), aby propagować ich punkt widzenia na Płaskiej Ziemi. Lady Blount była pobożną chrześcijanką, a jej pisma wykorzystywały mieszankę pism świętych: Biblii, i eksperymentów jako argumentów na poparcie swoich poglądów. Bogactwo i status społeczny jej męża umożliwiły jej dostęp do elity społecznej Anglii. Pierwszy skład jej członków Universal Zetetic Society obejmuje arcybiskupa, generała dywizji, uczonych i wielu innych arystokratów. Z praktycznie wszystkich relacji Lady Blount była sympatyczna i dobroduszna, równoważąc niektórych bardziej kontrowersyjnych członków ruchu Płaskiej Ziemi w tym czasie.

Oprócz pracy w Universal Zetetic Society była także poetką, autorką tekstów i pisała broszury na różne tematy. Elizabeth Blount był postępową myślicielką i humanitarną osobą. Była wegetarianką i – podobnie jak Marjory Johnson – antywiwisekcjonalistką, często używa pracy ’Earth is NOT a globe’ (Ziemia nie jest globem’, aby „omówić te tematy w płynnej prozie i wierszach, obok odniesień do swojej pracy jako prezesa Towarzystwa Ochrony od Wyścigu sił Ciemności.

W 1898 r. Lady Blount opublikowała powieść zatytułowaną Adrian Galilio lub Song Writer’s Story, fantastyczną opowieść o arystokratce, która ucieka przed swoim nieszczęśliwym małżeństwem i zmienia się w światowej sławy zwolenniczkę Flat Earth/(Płaskiej Ziemi), która „podróżuje po Europie, wygłaszając skomplikowane wykłady z kosmologii, stworzeniu, prawdziwej miłości i piekle” ’. (źródło)

Co łączy postać lady Blount z Bianką?..

Jakież było moje zdumienie, gdy kilka lat temu natrafiłam na informację, że w powieści autorstwa lady Blount, właśnie tej z roku 1898 – zatytułowanej Adrian Galilio, znajduje się zarówno postać, która nosi to samo imię (nick), którego ja używam od wielu lat, pisany po polsku Bianka, chodzi o arystokratkę z powieści, zwaną madam Bianka, a także kolejna koincydencja – główny bohater jej powieści, nosi imię Adrian! – a ja imię Adrian nadałam jednemu z bohaterów mojej powieści..

Oto, (poniżej) ilustracja z tej powieści, widać tam postać madam Bianki!.
(Nota bene, w kilku sytuacjach, dwie osoby, które wzajemnie się nie znały, zwracały się do mnie per madam).

źródło: Poster pochodzi z noweli lady Blount: Adrian Galilio

W mojej powieści Stowarzyszenie, ( jak już wspomniałam wcześniej),główny bohater nosi to samo imię, ale na tym nie koniec zbieżności, gdyż w rozdziale XXXII  noweli Adrian Galilio, autorstwa lady Blount: pada bardzo podobne zdanie, jak te będące w mojej powieści Stowarzyszenie..
Przypominam, że moja powieść została oparta na faktach i to zdanie padło kiedyś naprawdę z ust tej osoby, która je wypowiedziała w prawdziwym życiu!

Wreszcie, nosząc nick Bianka, zajmuję się m. inn. zagadnieniem związanym z ujawnianiem prawdy o kształcie ziemi, którym właśnie zajmowala się lady Elizabeth Blount i jej książkowa bohaterka madam Bianka! Jakże to wszystko zdumiewające!

Bardzo chciałabym zrozumieć, w jaki sposób mogło dojść do tych jakże niezwykłych koincydencji. Przypuszczam, że wtedy moje zrozumienie świata posunęłoby się o dalsze rejony, czy też poziomy, albo korytarze tego labiryntu ziemskiej egzystencji, które są ukrywane przed oczami zwykłych ludzi, ale póki co, jestem w tym temacie zdana na własną intuicję, która (już od jakiegoś czasu), podpowiada mi, że nic nie jest w tym świecie takie, na jakie wygląda.

Co do jednego mam zupełną pewność; mianowicie nie mam konotacji ze światem duchów wieszczych, a także nie czuję się podróżniczką w czasie, i z całą mocą zdrowego rozsądku dementuję taką możliwość, aczkolwiek, uznałam, że to dobra okazja, aby przybliżyć na moim blogu postać tej niezwykłej kobiety, lady Elizabeth Blount, również poprzez moją kostiumową 'podróż w czasie’, w którą udało mi się jakiś czas temu, w końcu wybrać, gdy już wszystkie okoliczności ułożyły się po temu.

Tak więc niniejszym, obok portretu lady Blount, z jej powieści Adrian Galilio, umieszczam i swój skromny ślad z mojej podróży w czasie 🙂
(Nawiasem mówiąc, całkiem swojsko czułam się w tym wystylizowanym stroju, z epoki, w której żyła lady Blount).