Archiwum miesiąca: czerwiec 2022

Chleba naszego powszedniego, część 2.

Czasami sięgam wyobraźnią do zarania prawdziwie pięknych czasów, gdy Adam i Ewa mieli możliwość po prostu zrywania pysznego jedzenia z drzew, i wszystko było bardzo pięknie, zdrowo i dobrze, i byłoby tak do dzisiaj, gdyby nie ten jeden owoc z niewłaściwego drzewa! Od tego momentu wszystko jest tylko gorzej, i nie da się tego naprawić, nawet przy najlepszych chęciach i staraniach, i wysiłkach dobrej woli, bo choćbyśmy nie wiem jak bardzo starali się żyć pięknie i zdrowo, to w końcu nadchodzi ten moment, przed jakim staje każdy, również ten kto nie żył pięknie i zdrowo, czyli u progu wieczności.

Oczywiście, w czasie ziemskiej egzystencji, zwłaszcza jeśli trwa długie lata, jakość życia ma znaczenie, jest to niejako naturalnym i zdrowym pragnieniem każdej istoty; dążenie do piękna, zdrowia i wygody, które z upływem lat zaczyna doceniać się coraz bardziej, ale jako wierzący wiemy już, wobec perspektywy wieczności, co i dlaczego na tym ziemskim planie poszło ‘nie tak’, i że to wszystko tutaj nie jest warte matriksowej ‘wszelkiej ceny’, całego tego niepotrzebnego i doczesnego spinania się, i wpinania się, od świtu do nocy, by zaspokoić wygenerowane przez matriks ‘obrazki z wystawy’, w pogoni za ułudą tego, co większość śmiertelników uważa za życie, a co jest jego doczesnym substytutem i cieniem, ubranym w szaty króla, który jest nagi.

To śmierć jest największym i kluczowym problemem całego rodzaju ludzkiego, a stan ten dotyczy nie tylko ciała, ale całej istoty ludzkiej, w jej duchowym aspekcie, a na to posiada jedyne skuteczne lekarstwo tylko sam Stwórca!

Przyznaję, że przez długi czas miałam sporo żalu do prarodziców, za ten incydent dziejowy, który spowodował tak nieodwracalnie negatywne skutki na tym planie, no ale nie można zapominać, kto tutaj jest najbardziej winny takiego niefortunnego biegu wydarzeń, i do kogo należy mieć tu największe i niewybaczalne pretensje.

Jednakże cóż za cudowny przekaz, dla kogoś, kto zechce temu uwierzyć, że nasz Ojciec w Niebie przygotował wyjście ze zła, ze śmiertelnego, diabolicznego labiryntu i sieci, która oplata cały ten zepsuty świat, i stworzenie, które wzdycha, boleje, choruje, płacze, cierpi głód i znosi różnego rodzaju przeciwności, a w końcu opuszcza śmiertelne ciało..

Dlatego najważniejszym w życiu jest to, aby dowiedzieć się co dalej, czyli jak wygląda Boży Plan, dla pięknego i zdrowego życia wiecznego, gdzie płaczu, zła, śmierci już nie będzie!**
Gdzie realizuje się cudowna obietnica zmartwychwstania całego człowieka, w tym jego ciała, które przybiera formę ciała uwielbionego, nie podlegającego zniszczeniu, znikomości, cierpieniu i śmierci!.***

A póki co, pozostaje mieć nadzieję, i życzenie; obyśmy jak najdłużej mieli tę łaskę od Stwórcy, by nie dawać się wciągać za daleko w ułudy matriksa, w który w ogromnej większości, niestety na tym fizycznym planie, mniej lub bardziej, jesteśmy wpleceni, i aby w ogóle było co jeść, no i by było to ciągle w miarę, pod każdym względem zjadliwe, a czasami nawet czekoladowe, i aby na przykład, nie zawisło nad nami widmo z kultowego film pt. ‘Zielona pożywka’. Film , co prawda, gdy w wszedł na ekrany, prezentował, (jak o tym zwykło się myśleć), wizje przyszłości, no , ale gdy spotykam się niekiedy z hasłami sugerującymi, że przyszłość jest teraz, to gdzieś na horyzoncie zdarzeń zapala się czerwona lampka.


**
Obj. 21:3-7
3. I usłyszałem donośny głos z tronu mówiący: Oto przybytek Boga między ludźmi! I będzie mieszkał z nimi, a oni będą ludem jego, a sam Bóg będzie z nimi,
4. I otrze wszelką łzę z oczu ich, i śmierci już nie będzie; ani smutku, ani krzyku, ani mozołu już nie będzie; albowiem pierwsze rzeczy przeminęły.
5. I rzekł Ten, który siedział na tronie: Oto wszystko nowym czynię. I mówi: Napisz to, gdyż słowa te są pewne i prawdziwe,
6. I rzekł do mnie: Stało się. Jam jest alfa i omega, początek i koniec. Ja pragnącemu dam darmo ze źródła wody żywota.
7. Zwycięzca odziedziczy to wszystko, i będę mu Bogiem, a on będzie mi synem.

***
1 Kor. 15:42-58
42. Tak też jest ze zmartwychwstaniem. Co się sieje jako skażone, bywa wzbudzone nieskażone;
43. Sieje się w niesławie, bywa wzbudzone w chwale; sieje się w słabości, bywa wzbudzone w mocy;
44. Sieje się ciało cielesne, bywa wzbudzone ciało duchowe. Jeżeli jest ciało cielesne, to jest także ciało duchowe.
45. Tak też napisano: Pierwszy człowiek Adam stał się istotą żywą, ostatni Adam stał się duchem ożywiającym.
46. Wszakże nie to, co duchowe, jest pierwsze, lecz to, co cielesne, potem dopiero duchowe.
47. Pierwszy człowiek jest z prochu ziemi, ziemski; drugi człowiek jest z nieba.
48. Jaki był ziemski człowiek, tacy są i ziemscy ludzie; jaki jest niebieski człowiek, tacy są i niebiescy.
49. Przeto jak nosiliśmy obraz ziemskiego człowieka, tak będziemy też nosili obraz niebieskiego człowieka.
50. A powiadam, bracia, że ciało i krew nie mogą odziedziczyć Królestwa Bożego ani to, co skażone, nie odziedziczy tego, co nieskażone.
51. Oto tajemnicę wam objawiam: Nie wszyscy zaśniemy, ale wszyscy będziemy przemienieni
52. W jednej chwili, w oka mgnieniu, na odgłos trąby ostatecznej; bo trąba zabrzmi i umarli wzbudzeni zostaną jako nie skażeni, a my zostaniemy przemienieni.
53. Albowiem to, co skażone, musi przyoblec się w to, co nieskażone, a to, co śmiertelne, musi przyoblec się w nieśmiertelność.
54. A gdy to, co skażone, przyoblecze się w to, co nieskażone, i to, co śmiertelne, przyoblecze się w nieśmiertelność, wtedy wypełni się słowo napisane: Pochłonięta jest śmierć w zwycięstwie!
55. Gdzież jest, o śmierci, zwycięstwo twoje? Gdzież jest, o śmierci, żądło twoje?
56. A żądłem śmierci jest grzech, a mocą grzechu jest zakon;
57. Ale Bogu niech będą dzięki, który nam daje zwycięstwo przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa.
58. A tak, bracia moi mili, bądźcie stali, niewzruszeni, zawsze pełni zapału do pracy dla Pana, wiedząc, że trud wasz nie jest daremny w Panu.


Chleba naszego powszedniego, część 1.

Po kilku wykładach, które ostatnio wysłuchałam z ciekawości, na temat porad, co i jak jadać w dzisiejszych czasach, aby żyć pięknie i zdrowo, tudzież po obejrzeniu propozycji kilku przepisów, na tak zwane ‘zdrowe desery’, taki oto, poniższy wierszyk* mi się zrymował, gdy zza szyb kredensu, uśmiechnęła się do mnie , moja ulubiona czekolada mleczna, pochodząca z kraju, gdzie tykają ponoć najlepsze zegarki:

*Gorzka zdrowotnie wygrywa,
chociaż jest mało zjadliwa.
Lecz mówią, że tylko ona
jest dozwolona.

Nie myśl o mlecznej,
bo to niedorzeczne.

W moim odczuciu, w obliczu różnych spraw, jeśli to jest możliwe, dobrze jest móc i chcieć odnajdywać w tym, w czym się da, tak zwany złoty środek; bez przesady i z umiarem, ciesząc się tym, co jeszcze jest, i że jeszcze jest.

Dlatego czasami lubię zjeść kawałek ulubionej mlecznej czekolady.
Gorzkiej nie lubię, no chyba że wyjątkowo tę z miętowym nadzieniem.

Pewna vlogerka z Japonii, w jednym z jej vlogerskich filmików, ujmująco stwierdziła, (sparafrazuję), że; ponieważ w życiu dzieją się różne problemy, dlatego są lody czekoladowe.

Na ewentualnych podstępach, (przy braku umiaru i z przesadą), czekolady mlecznej, względnie lodów, lub słodkich deserów, nie koniec.

Otóż chodzą słuchy, że w tych dziwnych czasach, należy uważać na wszystko, co się wydaje, że jest do jedzenia.
Nawet na chleb powszedni.

Taki współczesny chleb powszedni, najwyraźniej nie ma nic wspólnego z tym, o którym mowa w modlitwie: ‘chleba naszego powszedniego, daj nam dzisiaj’. Logika prowadzi do konkluzji, iż wtedy, to musiał być zupełnie inny, prawdziwy chleb.
Zresztą, gdy Pan Jezus chodził po ziemi, oraz jakiś czas potem, nieprzyjaciel nie miał szans, na wciskanie ludziom żadnych substytutów, z chlebem włącznie. Wiele jednak, niestety, zmieniło się z czasem.

Wobec powyższego, (również chodzą takie słuchy), że są tacy, którzy podjęli najradykalniejsze kroki, i odżywiają się nic nie jedząc, i to od kilkunastu lat. Jakoś to musi działać, skoro żyją i nie wyglądają jak chodzące szkielety.

Przyznam, że taki zaskakujący styl życia, można przyjąć za imponująco wygodny i tani, co w naszych czasach ma znaczenie, ale z chrześcijańskiego punktu widzenia raczej skłania do dystansu, (wyłączając okresy, w których wierzący decyduje, że będzie pościć).

Wierzę, że Stwórca nie bez przyczyny wyposażył człowieka, między innymi, w możliwość odczuwania przyjemnych doznań smakowych, i innych doznań, za pomocą pozostałych zmysłów, ale matriks/ świat, psuje swym zatrutym jadem, to co, zostało stworzone jako zdrowe, i nikomu nie odpuszcza, za chwile przyjemności, nawet te zupełnie naturalne, i nie muszące prowadzić do przesady.

Tak więc we wszystkim, trzeba być czujnym i uważać na podstępne zamysły złego.

c.d.n.