Archiwum miesiąca: październik 2020

O Mądrości od Boga.

Mądrość dana od Boga jest innego rodzaju, niż pochodzenia ludzkiego, filozoficznego, nie można się jej nauczyć, to dar.
Ta mądrość może przejawić się na różne sposoby.

Przykładowo o jednym z przejawów mądrości zstępującej od Boga jest napisane w liście Jakuba. 3:13-18
13. Czy jest między wami ktoś mądry i rozumny? Niech to pokaże przez dobre postępowanie uczynkami swymi, nacechowanymi łagodnością i mądrością.
14. Jeśli jednak gorzką zazdrość i kłótliwość macie w sercach swoich, to przynajmniej nie przechwalajcie się i nie kłamcie wbrew prawdzie.
15. Nie jest to mądrość, która z góry zstępuje, lecz przyziemna, zmysłowa, demoniczna.
16. Bo gdzie jest zazdrość i kłótliwość, tam niepokój i wszelki zły czyn.
17. Ale mądrość, która jest z góry, jest przede wszystkim czysta, następnie miłująca pokój, łagodna, ustępliwa, pełna miłosierdzia i dobrych owoców, nie stronnicza, nie obłudna.
18. A owoc sprawiedliwości bywa zasiewany w pokoju przez tych, którzy pokój czynią.

Król Salomon miał szczęście zostać szczególnie obdarowanym mądrością od Boga, czytamy o tym tutaj:
2 Kron. 1:7-12
7. Tej to nocy ukazał się Bóg Salomonowi i rzekł do niego: Proś, co ci mam dać?
8. A Salomon odrzekł Bogu: Ty okazałeś Dawidowi, mojemu ojcu, wielką łaskę i mnie uczyniłeś po nim królem.
9. Niech się tedy teraz Panie, Boże, sprawdzi twoja obietnica, dana Dawidowi, mojemu ojcu, gdyż Ty uczyniłeś mnie królem nad ludem tak licznym, jak proch ziemi.
10. Daj mi więc teraz mądrość i wiedzę, abym mógł godnie występować przed tym ludem; któż bowiem potrafi sądzić ten tak wielki lud?
11. Wtedy odpowiedział Bóg Salomonowi: Ponieważ to miałeś na myśli i nie prosiłeś o bogactwo, mienie i sławę ani aby pomarli ci, którzy cię nienawidzą, ani o długie życie nie prosiłeś, lecz prosiłeś dla siebie o mądrość i wiedzę, abyś mógł sądzić mój lud, nad którym uczyniłem cię królem,
12. Przeto będzie ci dana mądrość i wiedza; a dam ci także bogactwo i mienie, i sławę, jakich nie miał żaden z królów, którzy byli przed tobą, i mieć nie będą.

W Przypowieściach Salomona czytamy:
Przyp. 9:10. Początkiem mądrości jest bojaźń Pana, a poznanie Świętego – to rozum,

A w 1 liście Jana 5:20 czytamy, co to znaczy być prawdziwie rozumnym:
Wiemy też, że Syn Boży przyszedł i dał nam rozum, abyśmy poznali tego, który jest prawdziwy. My jesteśmy w tym, który jest prawdziwy, w Synu jego, Jezusie Chrystusie. On jest tym prawdziwym Bogiem i życiem wiecznym.

O wspieranie służby dla Boga.. część 2.

Stwórca jest w stanie zatroszczyć się o najbardziej podstawowe potrzeby egzystencjonalne wierzących, a a cóż dopiero o służbę dla Niego!

Świat oferuje swoją wizję egzystencji i potrzeb, do których jesteśmy przywykani, i bez których nie możemy już sobie wyobrazić funkcjonowania w codzienności.

Od dzieciństwa planem dla każdego śmiertelnika, (z nielicznymi wyjątkami), jest edukacja, potem praca i zarabianie na utrzymanie siebie i rodziny, oraz ewentualne zdobywanie środków na jakieś rzeczy ekstra, które mogą być dostępne pod warunkiem wylania więcej potu i łez, a o niektórych z tych materialnych dóbr, (tych najładniejszych i najlepszych), zwykły śmiertelnik będzie mógł sobie tylko pomarzyć.

Tak wiem, że są na świecie rzeczy piękne, które cieszą nasze oczy, podobają się i niektóre nawet chcielibyśmy mieć, w końcu człowiek potrafi tworzyć piękno, bo został tak stworzony przez samego Stwórcę, i jest wrażliwy na piękno, ale sprawy tego świata mają się tak, że to, co najlepsze nie jest dla zwykłych ludzi.
Finalnie to gonitwa za wiatrem , ułudą i mrzonką świata materii, która jest napędzana przez narzędzie specjalnie do tego ukute – pieniądz, często wikła do samego końca życia, które mija szybciej, niż można było się tego spodziewać.

Niestety ta wymuszona pogoń za pieniądzem trwa i wśród wierzących, którzy zostali i w tej materii, oraz w innych aspektach doczesności, skierowani na manowce dawno, dawno temu, bo przecież człowiek został stworzony do życia w naturze, w zgodzie z nią i w harmonii, a nie w świecie sztucznie kreowanym przez technologię, która wije się jak ciało obce na życiodajnej kanwie życia i podstępnie ją oplata.

Nie mając już możliwości powrotu do naturalnego życia, musimy egzystować tak, jak potrafimy, więc rozumiem to, że istnieją różne naciski ze strony rzeczy doczesnych, oraz różnych potrzeb, przecież sama też je mam, (lub miewam, gdy mowa o doznaniach o wyższej estetyce),

Cóż, pokusa zawsze jest realna, czegokolwiek dotyczy.
Nie znaczy to, że ;wszystko; co posiadamy lub chcielibyśmy mieć jest złe, o ile zdobycie tego nie wiąże się z działaniami, które by nas w jakiś sposób usidlały na poziomie materialnym czy emocjonalnym.

Tak czy inaczej, cokolwiek chcielibyśmy posiadać w świecie materii, musimy mieć na to 'środki’ materialne, które zdobywamy najczęściej pracując na nie w matriksie, no chyba, że dostajemy to, czego potrzebujemy albo o czym marzymy, w prezencie.

Ale czy przynajmniej w kwestiach dotyczących pracy na niwie Bożej, nie wypadałoby zastosować się do biblijnego wzoru: darmo wzięliście, darmo dawajcie?

Owszem, Pan Jezus przed swoim odejściem powiedział do uczniów: Łuk. 22:35-38
35. I rzekł do nich: Gdy was posłałem bez trzosa, bez torby, bez sandałów, czy brakowało wam czegoś? A oni na to: Niczego.
36. On zaś rzekł do nich: Lecz teraz, kto ma trzos, niech go weźmie, podobnie i torbę, a kto nie ma miecza, niech sprzeda suknię swoją i kupi.
37. Albowiem mówię wam, iż musi się wypełnić na mnie to, co napisano: Do przestępców był zaliczony; to bowiem, co o mnie napisano, spełnia się.
38. Oni zaś rzekli: Panie, oto tutaj dwa miecze. A On na to: Wystarczy.

Po odejściu Jezusa do Ojca, uczniowie mieli zwiastować Dobrą Nowinę już nie tylko u swoich i szukać, co zginęło, ale iść dalej, do pogan, a tam już panowały inne zwyczaje, Pan Jezus przewidywał, że uczniowie mogą potrzebować trzosa, a czasami nawet miecza, co nie było przecież zachętą dla uczniów do brania się za jakiś byznes, albo trudnienia się szeroko pojętą gladiatorką. (Historia, czy też 'legenda’ o św. Jerzym jest tego dobrą ilustracją. Prawdopodobnie gdyby św. Jerzy poprzestał na używaniu miecza w walce ze smokami i obroną dziewic przed składaniem ich na ofiarę smokowi, byłby może nie stracił życia tak wcześnie, gdyby nie uwikłał się w służbę władcy, którego decyzje skrytykował, bo nie była zgodna z jego chrześcijańskim sumieniem, za co poniósł męczeńską śmierć.)

Uczniowie mieli swoje życiowe zadanie: głosić ewangelię i mieli z niej żyć, w sposób w jaki Bóg im to umożliwiał. Mieli nie wikłać się w sprawy tego świata, bo to jedno zadanie było nadrzędne. Nawet porady dotyczące spraw damsko-męskich zostały jasno nakreślone, w sposób, który miał ułatwić życie chrześcijan w stopniu sprzyjającym tej służbie, w niesprzyjających realiach otaczającego ich świata.
Lecz niestety, z czasem chrześcijanie uśpieni chwilowym 'spokojem od prześladowań’, podążyli za modelem tego świata, jak i w innych dziedzinach życia.

Cóż,współczesny świat jest tak samo nieprzyjazny pod wieloma względami dla wierzących, jak ówczesny, stosownie do danej epoki i 'narzędzi’ zwiedzenia, ze swoją zwodniczą siłę oddziaływania i urokami, które oczywiście nie są za darmo. Dlatego ci którzy chcą w tym świecie żyć na 'odpowiednim poziomie’, w większości muszą iść na kompromisy, ( czasami kosztujące duszę), na które wierzący, który wie, o co rozgrywa się ten duchowy bój, za pomocą materialnych dóbr, nigdy nie pójdzie.*

Wiem, że nikomu z prawdziwie wierzących nie jest łatwo egzystować w tym świecie, nawet na tak zwanym przeciętnym poziomie, ale musimy pamiętać i ciągle sobie o tym przypominać, gdy dopadają nas chwile słabości, że jako wierzący nie jesteśmy z tego świata, że nasze nagrody są nie tu na ziemi, ale w Niebie, dokąd w wierze zdążamy!


p.s.

W świecie Influencerów, blogowanie bywa związane z zarabianiem, to od jakiegoś czasu dziedzina pozyskiwania środków, która prężnie się rozwija, zwłaszcza za granicą, a i u nas niektórzy też dobrze sobie radzą. Owszem są blogi/ vlogi, które prezentują wiele ciekawych porad co do życia codziennego, itd, i blogerzy/vlogerzy prowadzą te pracę w celach zarobkowych , traktując to zajęcie bardzo poważnie, i wkładając w nie sporo energii oraz wypracowanych środków.
Są blogi/vlogi, które sama odwiedzam co jakiś czas, bo znajduję tam ciekawe porady i interesujące mnie tematy.

*Obserwując różne materiały przez pryzmat tego, jakie moce uzurpują sobie prawo do zarządzania dobrami tego świata, czasami zauważam pewne niepokojące szczegóły, które rzucają mi się w oczy określoną symboliką, lub kolorystyką, i są to najczęściej materiały o dużej popularności.
Tak jest nie tylko w modzie, urodzie oraz stylu życia promowanym dla współczesnych Gospodyń Domowych, ale i w innych dziedzinach.
To daje do myślenia i powinno.

O wspieranie służby dla Boga..

Żyjemy w czasach, gdy niezaprzeczalny urok bożka mamona rozpościera się aż po krańce granic lodowych, ( a być może nawet i dalej, ale póki co chodzi o sprawy dziejące się w zasięgu okolonym liśćmi bobkowymi).

Jeśli chodzi o bożka mamona i jego atrybuty, w kontekście tego, jak sprawy w tym temacie, uwidaczniają się w życiu wierzących w Chrystusa, posłużę się jako przykładem z Ew. Mateusza 24.
A gdy przyszli do Kafarnaum, przystąpili do Piotra poborcy dwu drachmowego podatku i rzekli: Nauczyciel wasz nie płaci dwu drachm?
25. Rzecze Piotr: Owszem. A gdy wchodził do domu, uprzedził go Jezus, mówiąc: Jak ci się wydaje, Szymonie? Od kogo królowie ziemi pobierają cło lub czynsz? Od synów własnych czy od obcych?
26. A on rzekł: Od obcych. Na to Jezus: A zatem synowie są wolni.
27. Ale żebyśmy ich nie zgorszyli, idź nad morze, zarzuć wędkę i weź pierwszą złowioną rybę, otwórz jej pyszczek, a znajdziesz stater; tego zabierz i daj im za mnie i za siebie.

Z powodu sił, które przekierowują ludzką uwagę od wieków, niewielu wierzących zwraca uwagę na clue tego przekazu; otóż, dla wierzącego tym Kimś, który zaopatruje w sposób cudowny jest oczywiście sam Bóg! Ależ odkrycie, prawda? 🙂

Co istotnego , a co było oczywistym cudem, wydarzyło się, gdy Jezus wskazał Piotrowi, jak znależć coś, nad czym się nie musiał trudzić sam, a do tego co wystarczyło i pozwoliło na bezkonfliktowe niezgorszenie ówczesnego matriksa? Co jeszcze mówi nam ta historia? Nie chodzi tu tylko o zapewnienie środków, które były 'wymagane’, aby uiścić rzeczoną opłatę, ale również o zaopatrzenie w postaci samej ryby, którą można było zjeść!

Ta wspaniała pomoc ze strony Jezusa niesie z sobą nadzieję dla każdego wierzącego, którego z pewnością wiele sił ciemności będzie zwodzić wątpliwościami typu: – a co będziesz jadł, jak przyjdzie znak bestii, bez którego nie będziesz mógł nic kupić, nic sprzedać? – jak wyżywisz rodzinę?

Czy cud, który uczynił Jezus, nie jest również pocieszającą lekcja dla wierzących współczesnych, którzy wprzęgnięci na różne sposoby w jarzmo egzystencji, utknęli w nim, a zaczynają dostrzegać coraz wyraźniej czające się widmo czyhającej bestii, i jej zapowiedziane w Biblii zarządzenie, że bez jej znamienia na ręce lub czole, nie będą mogli nic kupić i nic sprzedać?

Wierzący szczególnie powinni być nastawieni na budowanie zaufania i wiary do Stwórcy na nadchodzące coraz cięższe czasy, ale tymczasem nie wszędzie wiara i zaufanie do Stwórcy są propagowane tam, gdzie przecież najbardziej powinny, oto przykład;
(Można sobie wyobrazić konsternację wielu wierzących, po usłyszeniu takiego przekazu): ’- ja jestem przekonany, że wśród zbawionych będą tacy, którzy będą mieli taki, nie wiem, jakiś tam czip, czy coś innego pod skórą’.. ( Materiał na kanale Detektyw Prawdy tutaj, ok. 9 minuty17 sek.)

Dużo już dziwnych rzeczy w życiu chrześcijańskim słyszałam, ale jestem wstrząśnięta tą wypowiedzią .., niestety, to dzieje się naprawdę.
Mam tylko nadzieje, że wierzący, do których był bezpośrednio skierowany ten przekaz, ockną się w porę i zweryfikują to kłamstwo ze Słowem Bożym, do czego słuchacze są zachęcani w dalszej części podlinkowanego materiału.

W tym miejscu po raz kolejny już, bo zrobiłam to w kilku miejscach na moim blogu wcześniej, zachęcam do obejrzenia filmu Znamię Bestii z portalu Ocaleni Czasów Końca – jest to materiał z upływem czasu coraz bardziej aktualny!

Biblia jest księgą przykładów, jak Bóg troszczy się o swoje dzieci, dlaczego zatem ta oczywista oczywistość jest tak trudna dla zastosowania przez wielu wierzących, w obecnych czasach? Mam takie właśnie odczucie, gdy przykładowo spotykam się tu czy tam, w realu lub na portalach internetowych, z apelami o wsparcie ’służby dla Boga.

W żadnym razie nie krytykuję samej zbożnej chęci służby dla Boga u wierzących, ale chodzi mi o zachęcenie do większego zaufania samemu Stwórcy, we wspieraniu służby dla Boga , jak i codziennej egzystencji, a On naprawdę potrafi wspaniale zaskakiwać!
To Bogu, a nie ludziom ma się podobać nasza służba dla Niego! A jeśli tak jest, to On nas wspiera i nie trzeba o wsparcie prosić ludzi!
A ileż przy tym odpadanie niepotrzebnych problemów i niepewności.
Gdy prowadzi się służbę dla Boga , to zaspokajanie potrzeb tej służby lepiej przedstawiać bezpośrednio Bogu.
Nie staram się być 'dogmatyczna’ , rozumiem, że ktoś może inaczej postrzegać tę kwestie i nie będzie miał zastrzeżeń , aby wklejać numer konta na swój blog/vlog, który poświęca sprawom wiary, ale prezentując niniejszym mój pogląd w tej sprawie,  zachęcam do zaufania Bożym możliwościom i rozwiązaniom, które bywają niezwykle!

Słowo Boże zachęca wierzących do całkowitej ufności Stwórcy, w zaspokajaniu wszystkich życiowych potrzeb i gwarantuje ich zaspokajanie, o ile wierzący pójdą za tym wskazaniem:
Mat. 6:24-34
24. Nikt nie może dwom panom służyć, gdyż albo jednego nienawidzić będzie, a drugiego miłować, albo jednego trzymać się będzie, a drugim pogardzi. Nie możecie Bogu służyć i mamonie.
25. Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się o życie swoje, co będziecie jedli albo co będziecie pili, ani o ciało swoje, czym się przyodziewać będziecie. Czyż życie nie jest czymś więcej niż pokarm, a ciało niż odzienie?
26. Spójrzcie na ptaki niebieskie, że nie sieją ani żną, ani zbierają do gumien, a Ojciec wasz niebieski żywi je; czyż wy nie jesteście daleko zacniejsi niż one?
27. A któż z was, troszcząc się, może dodać do swego wzrostu jeden łokieć?
28. A co do odzienia, czemu się troszczycie? Przypatrzcie się liliom polnym, jak rosną; nie pracują ani przędą.
29. A powiadam wam: Nawet Salomon w całej chwale swojej nie był tak przyodziany, jak jedna z nich.
30. Jeśli więc Bóg tak przyodziewa trawę polną, która dziś jest, a jutro będzie w piec wrzucona, czyż nie o wiele więcej was, o małowierni?
31. Nie troszczcie się więc i nie mówcie: Co będziemy jeść? albo: Co będziemy pić? albo: Czym się będziemy przyodziewać?
32. Bo tego wszystkiego poganie szukają; albowiem Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie.
33. Ale szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane.
34. Nie troszczcie się więc o dzień jutrzejszy, gdyż dzień jutrzejszy będzie miał własne troski. Dosyć ma dzień swego utrapienia.

Wspaniałe przesłanie!

cdn.