Archiwa tagu: Alan Watt

Igrzysk i chleba..

.. taki temat przyszedł mi do głowy, po tym, jak rodzimi liderzy kultury zafundowali nam dzisiejszej nocy ( słowo zafundowali to oczywiście oczywisty eufemizm)  koncert, w ramach doktryny szoku kulturowego.
Nie był to koncert byle jaki,  okraszony nie tylko samymi decybelami,  lecz i nimbem grozy i mrocznej tajemnicy, jako, że jednym z głównych wykonawców był zespół, którego nazwa kojarzy się, –  i słusznie, z wiodącymi klimatami z filmu Resident Evil, ale nie tylko, bo jak na skojarzenia z tym konkretnym tytułem  przystało, samo przesłanie muzyczne jest z rejonów, z których dźwięki nie są kojarzone stricte z muzyką klasyczną, natomiast z klasyką horroru z pewnością.

Do tego doszły jeszcze wibracje o iście 'kosmicznym’ charakterze, bo też i tego rodzaju 'produkcja artystyczna’ miała w godzinach nocnych miejsce, a rozchodzące się dźwięki przywodziły na myśl, ostatnimi czasy popularne, bo słyszalne w różnych częściach świata odgłosy,  co do których źródła naukowcy nie zdążyli  się jeszcze wypowiedzieć autorytatywnie.
Jednym słowem: strach się bać, bo ta zakrojona na 'ukulturalnianie’ dorosłych, dzieci oraz niemowląt, impreza, ma  się odbywać  w godzinach nocnych aż do bladego świtu, przez kolejne dwa dni; a przy tej okazji okazuje się prawdziwe powiedzenie, nieszczęścia chodzą parami, bo ci, na których spadło nieszczęście pozostania w mieście, spada lawina decybeli z piekła rodem, albo, mówiąc  naukowo : z  'wymiaru o charakterze kosmicznym’.

Przypuszczam, że mieszkańcy Jerycha musieli czuć się bardziej komfortowo słuchając dźwięku trąb, w które dęli kapłani izraelscy, potocznie zwanymi jerychońskimi. ( O tej historii można przeczytać w 6 rozdziale  Księgi Jozuego)

Aby nie pozostawić Gości mojego bloga w niepewności co do intencji i charakteru tego, co się kryje za fasadą tego, co w skrócie określam jak w tytule, – polecam gorąco, lecz  w ramach zmrożenia krwi w żyłach; naprawdę dotykającą jądra problemu wypowiedź Alana Watt’a ( proszę nie mylić z Alanem Watts’em!):