Wiele wskazuje na to, iż na Tapecie Eksploracji Kosmosu, tuż obok Plutona, obecnie plasuje się Mars, przyjrzyjmy się zatem kilku fotkom, które burzą nasze stereotypy myślenia o tym ciele niebieskim, zwanym Czerwoną Planetą.
Pierwsza fotografia pokazuje krajobraz pustynny, w tle widzimy bladoniebieskie niebo, nic szczególnego, ot pustynia, tak? Otóż wcale nie, gdyż poniższe zdjęcie przedstawia, jak nas zapewnia opis: krajobraz marsjański, sfotografowany przez sondę marsjańską: Mars Reconnaissance Orbiter.(źródło) (Intrygujące na zdjęciu wydają się być pionowe cienkie linie przebiegające przez strefę gruntu, jak i nieboskłonu.)
Natychmiast rewidujemy nieaktualny już obraz Marsa, jako Czerwonego i obiecujemy sobie nie mylić go z suszą w Kaliforni, albo z jakąś zwykłą ziemska pustynią, na przykład Nevada, mimo, że ta wygląda bardziej marsjańsko, niż to, co nam pokazują , jako zdjęcia z Marsa:
Nawiasem mówiąc, skoro już zostaliśmy onegdaj przyzwyczajeni przez polityków, do postrzegania zmian kolorów i to nie w byle jakim kontraście, bo nie jest wcale tak łatwo zrobić na przykład: z czarnego biały, to tym bardziej naukowcy z Agencji Kosmicznych, powinni móc wieść prym w awangardzie takich zmian.
Na kolejnym slajdzie jest już bardziej marsjańsko, bo widzimy coś, co ma być, jak wynika z opisu ’wydmą’ i może jest, aczkolwiek trochę przypomina graficznie grę komputerową, robioną onegdaj w mało zaawansowanej technologi, ale możliwe, że graficy komputerowi zrobili to celowo, bo chcieli, aby Mars wyglądał bardziej swojsko, ucharakteryzowany na styl gier retro, albo stwierdzili, że cokolwiek to będzie, nawet pozostały po lanczu rogal, oblany czekoladą deserową z jednej strony, a z drugiej mleczną, to i tak będzie to miało nieziemski widok, no i ma.
Kolejna fotografia, przedstawia obrazek, który ładnie by się prezentował w podręczniku opisującym warstwy geologiczne, aczkolwiek ta pionowa kreska pomiędzy warstwami przypomina do złudzenia, pionowo ustawione drzewo, co jak się składa; jest znajdowane licznie na ziemi, i co wprawia ewolucjonistów w zakłopotanie.
W każdym razie kolorystycznie warstwy są na modowym topie w sezonie jesienno-zimowym i do kreacji w takich kolorach, pasowałyby na przykład kozaki w kolorze z kolejnego zdjęcia, bo cokolwiek ono przedstawia, to ten odcień ciemnego turkusu, rozświetlonego gdzieniegdzie rudościami, skontrastowanymi dyskretnie złotymi krawędziami, jest wprost idealny na tę porę roku.
A teraz przyjrzyjmy się dokonaniom Azjatów, którzy jak zapewniają nas od jakiegoś czasu media, zdążyli polecieć bezzałogowo na księżyc, a niezbitym na to dowodem mają być zapierające dech animacje 3D, których nie powstydziłaby się i NASA. Dramatyzm tego widoku wspomaga epicka muza, której wybór jako podkład dla tych kosmicznych dokonań, jest nie tylko trafny, lecz wręcz podkreśla etos tego, na co ludzkości jest dane patrzeć i co rozumieć, gdy mowa jest o przedsięwzięciach kosmicznych.
https://www.youtube.com/watch?v=hUW0ippVNL4
W tym miejscu wypada też wspomnieć o wyczynach kosmicznych z Kraju Jednorożca, a gdy wybrzmią w nas ostatnie endorfiny szczęścia, wtedy pomyślmy spokojnie chwilę i zestawmy z sobą dwa modele: pierwszy model, w którym słońce spełnia rolę majestatycznej, gorącej i bluzgającej reaktywną energią gwiazdy, której wielkości w jottawatach i przekształcenia w cyklu protonowym przedstawiają nam do wierzenia poważni naukowcy; oraz model, w którym słońce – jako światło, porusza się tak, jak to zaprojektował sam Stwórca i oznajmił o tym ludzkości i to już w pierwszych wersetach Księgi Rodzaju, NAD okręgiem ziemi, a było to na długo przedtem, zanim naukowcom zaczęto przyznawać granty za wymyślanie i podtrzymywanie poprawnych kosmicznie teorii.
Po trzecie, zastanówmy się, co mogło być powodem niszczenia – i to kilkukrotnie laboratorium, co uniemożliwiło kontynuowanie badań, fizykowi Eric’owi Dollard’owi, który wpadł na koncepcję o tak zwanej elektrycznej zimnej fuzji na słońcu, jako tarczą z przekaźnikiem, działającym jak kuchenka z płytą indukcyjną, która się sama nie nagrzewa, a w garnku się gotuje.
Przypomnijmy sobie też zdjęcia robione przez amatorów, z balonów, gdzie słońce jest sfotografowane nad ziemią, nad którą jego jasna plama odbija się bezpośrednio poniżej, na chmurach.
https://youtu.be/fcteYfOMgJg?t=178
Rzecz jasna, szczegóły tych wiekopomnych wypraw nie są upubliczniane, ale to chyba zrozumiałe, że programy kosmiczne muszą być utrzymywane w ścisłej tajemnicy przed ludzkością, której wiedza o sprawach tak doniosłej wagi, mogłyby przeszkadzać w realizowaniu codziennych obowiązków pracowniczych i obywatelskich i produkowaniu dochodów brutto, aby wszystkim żyło się dostatniej i dłużej i aby każdy mógł, na zasłużonej emeryturze, po podrasowaniu zdrowia i urody zwiedzać prawie cały świat, za wyjątkiem Antarktydy, która powiewa jako kontynent w kształcie liści laurowych na fladze ONZ i jest wspólnym dobrem krajów Układu Antarktycznego, a ten Układ nie przewiduje kręcących się tam turystów.
Po tym, wbrew pozorom krótkim wstępie, (zważywszy na ilość informacji, o których można a nawet trzeba by napisać kilka książek, część z nich już została napisana i jest wstrząsowa, ale niestety nie jest jeszcze przetłumaczona), zapoznajmy się wreszcie z przedsięwzięciem, które z powodzeniem ma zamiar konkurować z teleskopem, którego właścicielem jest sam Watykan, ( o którym słyszymy w poprzednim temacie.)
Mowa o ogromnym teleskopie, a jego budowa ma miejsce w Chinach. W info czytamy, cytuję za źródłem: Gigantyczny teleskop FAST (Five-hundred-meter Aperture Spherical Telescope) będzie największym tego typu urządzeniem na świecie. Jego budowa zakończy się w 2016 roku i będzie kosztować 120 mln euro.
Mając tak wrażliwy teleskop, możemy otrzymywać słabsze i bardziej odległe komunikaty radiowe. To pomoże nam szukać inteligentnego życia poza galaktyką i zbadać pochodzenie wszechświata – powiedział Wu Xiangping, prezes Chińskiego Towarzystwa Astronomicznego.
Po takiej zwięzłej i jasnej w temacie wypowiedzi, oczywistym jest, że Chiny nie zamierzają oszczędzać, gdy ludzkość ma mieć do czynienia z życiem inteligentnym, a przy okazji wygląda na to, że szwajcarski CERN musi posiadać jakieś luki względnie dziury, które niedostatecznie wyjaśniają pochodzenie wszechświata, dlatego Chiny chcą poszukiwać tych odpowiedzi na własną rękę.
Nam pozostaje oczekiwać kolejnych rewelacji z Marsa, oraz pozostałych ciał Układu, a także i na dalszy rozwój zdarzeń związanych z życiem Inteligentnym ..