Archiwa tagu: dziwny taniec

( W ) Cern can dance..

.. i to z naukowym rozmachem, a przy tym konotacją sięgającą w otmęty mistyki, ale być może jedno z drugim ma tak wiele wspólnego, że bez siebie obejść się nie mogą, dlatego też w miejscu, gdzie naukowcy z różnych krajów zgromadzili się, aby poszukiwać potwierdzenia swoich teorii o 'początkach wszechrzeczy’, odbył się tajemniczy, dziwny i osobliwy – jakby to mogli określić 'naukowo’ fizycy: taniec, o którym tyle można powiedzieć z punktu widzenia kogoś, kto nie zna się na fizyce 'wyższej’, wystarczająco dobrze, aby  przyklasnąć tego rodzaju dziwadełkom, że 'wie’ to i 'rozumie’ jedynie sama bogini Shiva,  której posąg, również  w pozycji tanecznej, stoi  przed Cern’em. ( O LHC pisałam już w temacie Listy z banicji: 1. Echa z kosmosu czyli saga o  „samostworzeniu”. )

Być może również, nie jest przypadkiem fakt, że kilkadziesiąt lat wcześniej, inna hinduska bogini tłumaczyła we śnie pewnemu 'nie uczonemu’  młodzieńcowi z kasty brahminów, zawiłości matematyki 'wyższej’, co gdy już o tym się dowiedziano na europejskich uniwersytetach, wprowadziło w osłupienie  profesorów matematyki wyższej, bowiem okazało się, że ten prosty samouk, potrafił dokonywać obliczeń, które – o ile akurat dawały się zrozumieć –  wzbudzały obok zachwytu szacownych uczonych podziw; na równi z przerażeniem..
Mowa o Srinvasa Ramanujan’ie, a w opisie jego dokonań znajdujemy taką ciekawą  informację:
Fizycy doskonale zdają sobie sprawę z tego, że „przypadki” nie zdarzają się bez powodu. Gdy przeprowadzają długie i skomplikowane obliczenia i nagle tysiące niepotrzebnych wyrazów w cudowny sposób sumuje się do zera, fizycy wiedzą, że nie dzieje się to bez głębszej przyczyny. Jest to wskazówka, że mamy do czynienia z symetrią. W przypadku strun zwie się ona symetrią konforemną – symetrią rozciągania i deformowania powierzchni świata struny.
W tym miejscu pojawia się praca Ramanujana. Aby uchronić pierwotną symetrię konforemną przed zniszczeniem przez teorię kwantową, musi zostać spełniona pewna liczba tożsamości matematycznych. Są one dokładnie tożsamościami funkcji modularnych Ramanujana.’ (źródło)

W tym miejscu rodzi się kolejne pytanie: jakiej to 'symetrii’, poszukują  fizycy Cern’u, prosząc w tym o pomoc boginię Shivę?.. Czyżby ktoś tu się po prostu pomylił w wyborze 'odpowiedniej’ bogini, a jeśli jednak nie, to czy nie jest to igranie z czymś, co przerasta najuczeńszych fizyków i może przerazić ich bardziej, niż wiedza Ramanujan’a, skoro bogini, pod auspicjami której postanowili wzbogacać swoją wiedzę, nie jest znana z upodobania do zawiłości matematyki wyższej, ( jak ta, która nawiedzała Ramanujan’a),  ale jest raczej synonimem destrukcji i zniszczenia..

Poniżej osobliwy taniec w Cern: proszę też  zwrócić uwagę, co zostało pokazane w 1 minucie: mamy postać w okręgu(!), wykonującą dziwne (nienaturalne) ruchy i ciemną postać poza okręgiem ( ciemność?..)  za nimi prosta kreska.. widnokręgu..również  bardzo wymowne!
w 1minucie 28 pokazuje się słowo.. Symetria.
Sekwencja pływania w czymś, co jest ni to cieczą, ni to powietrzem: międzywymiar?..(podobnie się działo podczas eksperymentu Philadelphia.., a co może  dosłownie lasować umysł.. ( ukierunkowany na materialistyczne postrzeganie świata).

https://www.youtube.com/watch?v=29t-p0YIhCc