Archiwa tagu: hybrydy

Umniejszeni.. cz.2, Małe Istoty..

Zapraszam do zapoznania się z zapowiedzianymi w poprzednim temacie pt. Umniejszeni.. cz.1, odkryciami archeologicznymi, które wprowadzają spory zamęt w dziedzinie klasycznej archeologii, ale, jak to mam nadzieję wykaże sam materiał i dodatkowe info, które zamieszczę w ramach komentarza ze swej strony, wpisuje się w coraz bardziej postępujący trend, zwany  częściowym, lub też wstępnym ujawnieniem, w kwestiach kosmologicznych, z którymi nasz świat powoli zaczyna być konfrontowany.

Zacznę od zaprezentowania artefaktu , nazwanego 'maria’, która jak twierdzą naukowcy  nie jest mumią, ale wysuszonym ciałem. Różni się od ludzkiego, ilością palców, wydłużonymi ramionami, nie ma uszu.

little-creature7-mumia little-creature8-maria

Technologia tej przemiany nie jest znana, o ile to był człowiek, bo ta istota różni się od gatunku ludzkiego i nie może być zaliczona do ludzkiego gatunku.
Możliwe, ze to jakaś 'adaptacja’ do ziemskich warunków, rodzaj hybrydy. Po badaniach okazało się, że nie jest to mumia (jak już wspomniałam wyżej), bo zawiera wszystkie organy wewnętrzne, a żadna mumia nie była tak preparowana ( z zachowaniem organów). Istnieją tu pewne rozbieżnosci, pomiędzy 'oficjalnym stanowiskiem naukowym’, a zdaniem  badacza-lektora tej  istoty, co do ustalenia, że to nie jest 'klasyczna’ mumia (używane jest przez  naukowców tu sformułowanie: mumia), ale na pewno  prześwietlenia wykazały, że  nie ma tu mowy o podróbce, czy spreparowanym artefakcie.

Znaleziono obok 'marii’ dziecko, niezidentyfikowanej płci, również z trzy palczaste, nie ustalono wieku tego dziecka, czaszki w obu przypadkach są duże relatywnie do ciała (wydłużone). Dziecko ma zachowane kości śródręcza.

little-reature9-marias-child

Podczas badań tych istot padają hipotezy, oraz miliony lat, cóż –  naukowcy, gdy nie mogą czegoś wyjaśnić , a  mają do dyspozycji tylko wiarę w teorię ewolucji, muszą mieć do dyspozycji przynajmniej  'kilka milionów lat’, tutaj musieli się doposiłkować fitoplanktonem sprzed co najmniej 19 milionów lat.

Następnie jest mowa o szkieletach  ok. 60 cm, bardzo dobrze  zachowanych. Są one w pełni organicznego pochodzenia, skóra- uwaga- jest jak u gadów.(reptilian skin). W jednym, który okazał się 'okazem’ żeńskim, bo wykryto 3 jajka. Całość szkielecika posiada prawidłową  biomechanikę, co wyklucza fałszerstwo.
Kręgi tego  gatunku są w ustawieniu poziomym, o ustawieniu względem siebie 90 stopni, niepodobnym do  żadnego innego znanego gatunku , żyjącego na ziemi.
Biodro umiejscowione w inny sposób, niż ludzkie, ale tak, jakby było to możliwe  u gatunków typu reptyliańskiego. Ręce , kości palców są bardzo długie. Te dwa omawiane osobniki mają nieco różne wymiarowo czaszki, ale otwory sa w nich mniej więcej w tych samych miejscach. Nie posiadają nosa, ale otwory. Szyje są różnej długości, i wygląda, że jedna z nich  ma większą giętkość, układ kostny jednej z postaci ,( tej z długą szyją), jest cieńszy.

little-creature

little-creature`2-eggslittle-creature13-eggs

 

little-creature5-3fingers little-creature5-palms

Kolejne podsumowujące stwierdzenie to takie, że wcześniej nie znajdowano tego rodzaju  'gatunku’, które nie korespondowałyby z gatunkiem ludzkim i te się wyłamują z 'teorii ewolucji’ ( stwierdza to naukowiec ewolucjonista). Następnie omawia on  cechy reptoidalne – jaja w 'miednicy’. To znalezisko jest dla nauki czymś  zaskakującym i nowym, którego wcześniej nie spotykano ani w dawnych wiekach, ani teraz, a co podważa  aksjomaty przyjęte w świetle teorii ewolucji.

( Moja uwaga: oficjalna nauka jest nieco wybiórcza, bo takie istoty były  od dawna na ziemi i są o tym  przekazy z różnych stron świata, ale w 'naukowym’ świecie, coś czego nie da się wyjaśnić za pomocą obowiązujących teorii,  jest ignorowane, albo ukrywane, takie jak szkielety olbrzymów i prawda o tytanach. Najprawdopodobniej ujawnienie tych artefaktów jest związane z planem  'ujawnienia’ tak zwanych  'obcych’, bo coraz więcej się o tym zaczyna słyszeć w różnych wiadomościach, po dziesięcioleciach zupełnej tajemnicy i milczenia w tym temacie. Wygląda na to, że już wchodzimy w fazę 'planu z kosmitami w roli głównej’, dlatego  ludzkość sukcesywnie, krok po kroku, jest przygotowywana, do  przedstawienia jej  'kosmicznych braci’. Według Wernera von Brauna jest to faza ostatnia..)

W kolejnej części filmu widzimy artefakty sumeryjskie, o kształtach ludzko-gadzich. Pada pytanie retoryczne: – dlaczego te figurki, z okresy sprzed ok. 5000 tys. lat, mają cechy gadzie? To okres, gdy  agrokultura i architektura były  dobrze rozwinięte. Według tabliczek sumeryjskich, miasto Ur (występujące też w Biblii) jest pierwszym miastem na ziemi. W tym miejscu znaleziono różne niezwykłe artefakty, figury w odmiennych pozycjach, z długimi nakryciami głowy i insygniami mocy w ręku. Ich 'twarze’ przypominają budową 'jaszczurki’

little-creature-lizard3 little-creature-reptulian-lizard

Co przedstawiają te  reptiliańskie figury ? według niektórych archeologów,  musiał być w kulturze Ubaid ku temu jakiś ważny powód. Z jakiegoś powodu temat 'wężowy’  jest w kulturze ludzkości  od zarania obecny i ważny. Wiele antycznych kultur przedstawia 'bogów’, którzy zstąpili z nieba i mieli reptiliańskie  cechy.
( Moja uwaga: Biblia wyjaśnia dlaczego tak jest..).

Kolejny materiał ( w tym filmie) przedstawia usiłowania naukowców do 'umiejscowienia’ w ewolucji tych znalezisk, w tym celu porównywany jest mózg 'dinozaura’ (moja uwaga: dinozaury to raczej smoki, znane wielu ludom, na całej ziemi od dawna), którego zrekonstruowano na podstawie znalezionych zębów, do mózgu człowieka, na podstawie ich wielkości, naukowcy  doszli do błyskotliwej konkluzji, że  bliżej  troodonowi do człowieka , i ze zanim ta ostatnia forma dinozaura wyginęła, to zdążyła się zrewolucjonizować w wyższą i inteligentniejszą formę*, o której nic nie wiemy. Następnie pada  naukowa hipoteza: czy te trzy palczaste byty, znalezione w grobie w Peru, mogły mieć z nimi, to znaczy z tymi troodonami, jakiś związek?

dinozaur-troodon-human

małe-istoty-victoria

Ta istota , ponieważ była zdekompletowana ( nie miała głowy) została  przeznaczona do pobrania próbek( poprzednie były w całości, więc ich nie dekompletowano. Stwierdzono również , że nie jest to istota ludzka. Następnie wymieniane są szczegóły i  różnice anatomiczne, poszczególnych istot, w odniesieniu do anatomii człowieka. Interesujące jest, że skóra przypomina skórę  jaszczurki i węża.

Wszystkich znalezionych osobników jest sześć. Mózg tych istot  jest większy proporcjonalnie do ich ciał, w porównaniu z ludzkim, mają inne rozstawienie oczu, pozwalające na  większe pole widzenia, niż ma człowiek, mogły słyszeć ultradźwięki lub  sub dźwięki (niskie tony), anatomia 'ust’ wskazuje, że nie mogły jeść (żuć), ale mogły przyjmować płynny pokarm. Ich wiek został obliczony metodą C-14 ( moja uwaga: metoda zawodna), że mogły być w wieku 790 plus 30 lat, co  czyni niemożliwym do ich sfałszowania, jak to sugerowało Ministerstwo Kultury Peru.
Zbadano też próbki DNA i orzeczono, że istoty te posiadają 30% DNA podobnego do ludzkiego, reszta jest pochodzenia 'obcego’, z częścią DNA bakterii.
W każdym razie naukowcy są zaintrygowani, bo dla nich to 'biologiczna zagadka’.
Zaprezentowano miejsce znalezisk, a następnie animację jednej z istot ( zwana 'albert’) w ruchu. Następnie pokazano animowaną istotę zwaną 'maria’, lektor stwierdził, że przypomina  humanoida sprzed ponad miliona lat (ewolucjonista) , następnie pokazano istotę zwaną 'victoria’.

little-creature11-organic-reptilian little-creature110

W podsumowaniu, odkrywcy chcą , aby świat dowiedział się o tym znalezisku, bo to może zmienić paradygmat w myśleniu o tym, że jesteśmy sami, a tymczasem
okazuje się, że na ziemi żyły istoty.  Tak więc dochodzimy do ostatecznej konkluzji, że może  to prawda, że antyczni bogowie zeszli z gwiazd i odwiedzili ziemię, i ta sytuacja może się powtórzyć, oni odwiedza nas w przyszłości, jak zrobili to już kiedyś.

No i to by było na tyle w potwierdzeniu, że właśnie oto na naszych oczach zaczyna się realizować 'plan ostateczny’, -przypominam mówił o tym Werner von Braun, plan o 'kosmitach’, ale przestrzegł też swoja współpracownicę Carol Rosin, (od której to wiemy), że to wszystko  będzie kłamstwem..

Nie ma nic nowego pod słońcem, jak mówi Biblia, i tak jest w istocie.
Nie dajmy się zwieść całej tej 'kosmicznej’ propagandzie, i kłamstwu o 'kosmosie’ i 'kosmitach’, które od dziesiątków lat jest wtłaczane w nasze umysły.
Ci, którzy już otrząsnęli się z tej dziejowej maskarady, ubranej w  pseudo-naukowy żargon, wiedzą już, z kim i z czym ludzkość ma do czynienia.
Niech ilustracją tego będzie poniższy motywator:

tyson-alien-

Telefon 'kosmity’ do Neila Tysona DeGrasse:  Hej, oni już wiedzą, że jestem demonem, a nie jakimś 'obcym’ z Nibiru. Zagadka rozwiązana/ układanka ułożona, żegnam.

* ( Taka stara bajka w nowoczesnej formie, że ewoluujemy, jak mawiał  nieżyjący już Dave Hunt: –  'od minoga do boga’. Podobne   historyjki są też ludziom oferowane do wierzenia przez osoby przedstawiające się jako hybrydy. Ta pani, na przykład przedstawia siebie jako reptyliańską hybrydę, panią domu, która twierdzi między innymi, że pochodzimy od zmodyfikowanej  genetycznie Lucy. Ona sama pochodzi, jak twierdzi od  dinozaurów i jej rasa (być może stąd właśnie) nazywa się: saurowie. Ludzie w to nie uwierzą? Niestety, większość chyba raczej tak..)

Za siedmioma górami.. c.d. (cz.3)

Zanim zacznę opowieść o tajemniczych i morderczych plazmozaurach, występujących na Antarktydzie, w ramach  zilustrowania tego, że na świecie są takie niezwykłości, o których -jak to powiada znane powiedzenie: ’filozofom się nie śniło’, proponuję zdjęcie hybryd, których istnienie poza czasami antycznymi, może wywoływać niedowierzanie, a jednak..  Poniższy materiał w nawiązaniu do tematu ośmiornicy-giganta z jeziora Wostok, które oficjalnie 'nie istnieje’, o którym wspomniałam w poprzedniej części serii: Za siedmioma górami..

hybrid-human-octo

źródło

Poniżej roponuję  wysłuchać relacji pewnej osoby, o zachowaniach istot 'ośmiornicowatych’, albo -jak to zostało określone- ’prawie z rasy ośmiornic’, (to też wyjaśnia, skąd się 'naturalnie’ może wziąć taka hybryda uprzedzam, że materiał jest przeznaczony dla osób dorosłych o silnych nerwach). (materiał od minuty podanej na screenach).

octopus-man

octopus-mam1

źródło

Plazmozaury
O plazmozaurach dowiadujemy się nie z pierwszych stron gazet, ani z podręczników, aczkolwiek znane są już ekipom badaczy radzieckich od końca lat 50-tych, oraz amerykańskich od lat 60-tych, a nawet podejrzewa się, że jakieś 'anomalie’ mogły być przyczyną zaginięcia ekspedycji Roberta Scotta w 1912 roku, mimo, że wersja oficjalna mówi inaczej.
Zobaczmy, jak to tajemnicze wydarzenie przebiegło w wersji ekspedycji radzieckiej: ’Nieprzyjemności zaczęły się dopiero, gdy rozbiliśmy obóz w punkcie naszego celu, czyli na południowym biegunie magnetycznym. Wszyscy byli wyczerpani, dlatego wcześnie położyliśmy się spać, ale nikt jakoś nie mógł zasnąć. Odczuwając nieokreślony niepokój, wstałem i wyszedłem z namiotu.

W odległości około 300 m od naszego pojazdu zobaczyłem dziwną, świecącą kulę. Podskakiwała, niczym piłka futbolowa, tylko że była ze sto razy od niej większa. Krzyknąłem i wszyscy wybiegli na zewnątrz. Kula przestała skakać i powoli potoczyła się w naszym kierunku, w ruchu przekształcając się w coś, co przypominało kiełbasę.

Zmienił się też jej kolor – stał się ciemniejszy, a w przedniej części „kiełbasy” pojawił się otwór podobny do paszczy, ale bez oczu. Śnieg pod „kiełbasą” skwierczał, jakby była rozżarzona. Paszcza poruszała się i wydawało mi się, że coś mówi…

Fotograf ekspedycji Sasza Gorodecki poszedł do przodu ze swoją kamerą, chociaż kierownik grupy wołał, aby ten pozostał na miejscu. Sasza szedł jednak dalej pstrykając zdjęcia. A ta sztuka… Błyskawicznie zmieniła kształt – wyciągnęła się w wąską taśmę i wokół Saszy powstała aureola, niczym na głowie świętego. Pamiętam, jak on krzyknął i upuścił aparat…

W tym momencie rozległy się dwa wystrzały – strzelali Andriej Skobielew i nasz lekarz Roma Kustow. Wydawało mi się, że strzelali bombami, taki był huk. Świecąca taśma jakby spuchła, na wszystkie strony poleciały iskry i jakby krótkie błyskawice.

Rzuciłem się do Saszy. Leżał twarzą do dołu, był martwy. Tył głowy, dłonie i – jak się później okazało – całe plecy, były dosłownie zwęglone, a z polarnego kombinezonu pozostały łachmany.

Próbowaliśmy nawiązać łączność radiową z naszą stacją „Mirnyj”, ale nic z tego nie wyszło. Nigdy nie spotkałem tak gwałtownej burzy magnetycznej. Trwała trzy doby, które spędziliśmy na biegunie. Aparat fotograficzny był zniszczony, jakby piorun go trafił. Lód i śnieg, tam gdzie przesunęła się „taśma”, wytopił się, tworząc koleinę o głębokości pół metra i szerokości do dwóch metrów. Saszę pochowaliśmy obok miejsca postoju.

Następnego dnia kula pojawiła się znowu. Szybowała nad mogiłą naszego kolegi. Kustow i Borysow zaczęli strzelać do niej z karabinów. Nagle, wprost z powietrza zmaterializowała się jeszcze jedna kula. Historia powtórzyła się. Nad głowami mężczyzn pojawiły się błyski, rozległ się hałas i obaj padli martwi na ziemię.

Kule zniknęły, a w powietrzu pozostał zapach ozonu, jak po silnej burzy. Skobielew, który robił zdjęcia, leżał kilka metrów od nich. Żył, ale całkiem oślepł i na dodatek absolutnie przestał być sobą; zachowywał się jak małe dziecko, nic nie jadł, pił tylko wodę i wkrótce zmarł.

Po powrocie do bazy, postanowiliśmy wszystko opowiedzieć kierownictwu. Ku mojemu zdziwieniu, w „Mirnym” wysłuchali nas uważnie i uwierzyli. Nikt nie próbował zakwestionować prawdziwości naszych słów. Ale nowej ekspedycji na biegun już nie wysłano.’

Z wersji amerykańskiej możemy się dowiedzieć: Kolejna grupa badaczy wyruszyła na biegun południowy z amerykańskiej bazy w 1962 r. Amerykanie wzięli pod uwagę smutne doświadczenia radzieckich kolegów – zabrali najlepsze wyposażenie, 17 osób poruszało się trzema pojazdami, zapewniono im stałą łączność radiową.

W tej wyprawie nikt wprawdzie nie zginał, ale jej uczestnicy wrócili po trzech tygodniach tylko jednym pojazdem, w stanie pełnego otępienia. Do tej pory nie wiele wiadomo, co tam zaszło. Ewakuowano ich pilnie do USA i odesłano na rehabilitację do kliniki psychiatrycznej. Sprawę utajniono. Można przypuszczać, że amerykańskim polarnikom też przytrafiło się spotkanie z kulami-zabójcami.Robert Scott

Drugim człowiekiem, który dotarł do bieguna południowego był angielski badacz Robert Scott w 1912 r. Na drodze do bieguna jego ekspedycja straciła jednego tylko człowieka. Postawiwszy flagę podróżnicy wyruszyli zaraz w powrotną drogę i … zaginęli. Według oficjalnej wersji, Scott i jego towarzysze zboczyli z drogi, skończyły im się zapasy żywności i zamarzli. Istnieją jednak podejrzenia, że mimo burz i niepogody polarnicy stykali się z jakimiś niewyjaśnionymi anomaliami i w rezultacie ginęli jeden po drugim.
źródło

O tym – co to było? – próbował naukowo wypowiedzieć się jeden z fizyków , bo nauka musi mieć jakieś ewolucjonistyczne  ostatnie słowo.( w linku do materiału).

A jak ten stwór wyglądał? W/w linku źródłowym mamy taka ilustrację:

plazmozaury
Historia ta przypomina relację z wydarzeń, bardzo zagadkowych i nie wyjaśnionych do dnia dzisiejszego, mianowicie z wycieczki pewnych studentów do odludnego i tajemniczego miejsca na Syberii, które od tego pamiętnego wypadku zwane jest Przełęcza Diatłowa, a wcześniej jeszcze nosiło nazwę tubylczą: Otorten – co znaczy: Nie idź tam!. Dlaczego było błędem i to strasznym w konsekwencjach  nie posłuchanie tej przestrogi, dowiemy się w materiale tutaj.

(..)

C.d.n.

W kolejnej części: Dziury do głębin ziemi i stworzenia nie z tego świata.. wyznanie na łożu śmierci, którym podzielił się z wnukiem, były pracownik służb pracujących m.in.na Antarktydzie.