Wspominałam już na moim blogu o wydarzeniach związanych z okresem siedmioletnim, zwanym Szemita albo Szmita, o którym dużo informacji podaje Jonathan Cahn*, ale wczoraj natrafiłam na bardzo ciekawe info, które przedstawia różnicę pomiędzy kalendarzem gregoriańskim, używanym współcześnie, a kalendarzem, którym kierowali się Izraelici u zarania dziejów, a który był im objawiony przez Boga, a to rzecz oczywista robi różnicę.
O tej różnicy można przeczytać więcej szczegółów tutaj, z czego wynika, ze Szmita, która w kalendarzu (tym zafałszowanym) przypada na okres września tego roku, jest uwzględniona w kalendarzu (biblijnym), w miesiącu Nissan 2016 r., czyli w miesiącach gregoriańskich na przełomie marca i kwietnia.
Widzimy zatem, że istnieje sporo zamieszania w datach i latach, ale nie powinno to dziwić, skoro oszukiwani jesteśmy w każdej, z możliwych dziedzin życia, a Autor artykułu dodaje również, że to kalendarzowe zamieszanie zostało zaprowadzone w celu zwiedzenia, którego celem ma być wprowadzenie na arenę świata fałszywego Chrystusa, którym finalnie będzie antychryst.
*Autor artykułu ma dość niepochlebne zdanie na temat sympatyzowania Jonathan’a Cahn’a, natomiast z tego, co ja dotychczas miałam okazję wysłuchać z wypowiedzi J. Cahn’a, jak również z jego biografii wynika, że jest on wierzącym mesjanistycznym Żydem, czyli takim który wierzy i wyznaje, że Jezus Chrystus jest Mesjaszem, aczkolwiek przyznaję, że nie miałam okazji zagłębić się bardziej szczegółowo w to, co głosi, aby zauważyć, czy jest to niezgodne z chrześcijańskim stanowiskiem, lecz jeśli zauważę takie niezgodności, to się na moim blogu nimi podzielę.