Archiwa tagu: nasa

Wielki Reset?.. cz.2

Były pracownik NASA David Beverly, który pracował dla nich 12 lat,  biorąc udział w ’Misjach NASA’, w różnych częściach świata,  i w stacji McMurdo na Antarktydzie, opracowywał tam technologie, związane z urządzeniami zwanymi 'pole-world-spacecraft’ . (Wtedy jeszcze nie wiedział, że takie coś, jak ’pole-world-spacecraft’  nie istnieje). W materiale tutaj, dzieli się naprawdę niezwykłymi informacjami, między innymi , iż cała idea, 'wszechświata’ opartego na teorii heliocentrycznej, to elementy w grze, przygotowane pod wielkie zwiedzenie, wielkie oszustwo, które już ma miejsce, my wszyscy urodziliśmy się pod jego wpływem.

Umysły ludzi są programowane od dziecka, na przyjęcie tego kłamstwa o 'inwazji obcych’ z 'kosmosu’. Filmy takie jak Interstellar, to przekaz spirytualny, duchowe zwiedzenie, ale to widzą ci, którzy mają duchowe poznanie do rozróżniania pomiędzy prawdą a kłamstwem. Dowiadujemy się też, że jeśli oglądamy filmy, gdzie są morderstwa i przemoc, to nieświadomie uczestniczymy w tym rytuale zła, o ile świadomie nie odrzucimy tego, czyli o ile świadomie nie odetniemy się od tego duchowego zła.  Tak zakłada doktryna lucyferiańska. (Najlepiej nie oglądać takich rzeczy.) Chrześcijanin wie, że jedynym Imieniem, które ma moc nad wszelkim złem i magią, jest imię Syna Boga Ojca: Jezus. Jeszua (ישוע) (ang. Yeshua) – tak brzmi imię naszego Zbawiciela w języku hebrajskim. 

David Beverly wspomina też o ciekawej kwestii, mianowicie, zaćmienie słońca , które miało miejsce 21. 08.br nie zostało zapowiedziane,  w 2012 przez Griffith Observatory, podczas gdy, zostało zapowiedziane te, które ma mieć miejsce dopiero w 2071 roku, jako kolejne całkowite zaćmienie słońca, od 1992 roku. Nie ma żadnej wzmianki o totalnym zaćmieniu słońca, które miało mieć miejsce już po 5 latach i przecinało Stany Zjednoczone na dwie części.
Zagadkowe, prawda? Ale w rym momencie przestaje dziwić info, że to zaćmienie słońca to projekt BLUE-BEAM, czyli fałszywe zaćmienie słońca.

Poniżej info z 2012 roku, z Griffith Observatory:

zaćmienie -gazeta

zaćmienie-gazeta1

David Beverly, jako  człowiek wierzący w Boga objawionego w Biblii, nadmienia też, że szatan chcąc ’wstąpić na wyżyny Boże i być ’jak Bóg’, chce Boga podrabiać, na przykład Bóg ma swoich proroków, a diabeł swoich: – prasę i media. Następnie mówi , że uczestniczący w tym zaćmieniu słońca (materiał został nagrany przed tym wydarzeniem), będą oddawać hołd Lucyferowi, poprzez ten rytuał, jaki ma miejsce. Wielu zrobi to nieświadomie, ale też dla wielu to wydarzenie będzie świadomą ’ ustawką’, celebracją i oddaniem hołdu słońcu i bóstwu zła, które się pod symbolem słońca kryje. Brak świadomego sprzeciwu wobec takiego, (jak i każdego innego rytuału) jest równoznaczny z uczestnictwem w nim.

Jest to człowiek świadomy  oszustwa w kwestii tego co wywołuje zaćmienia, i że to coś, co pokazuje NASA, ( w modelu heliocentrycznym – księżyc jako 'czarny dysk, nie ma żadnego sensu, oraz pokazywany 'cień księżyca’, też nie ma w tym modelu sensu, bo powinien wtedy być znacznie większy, zgodnie z prawem fizycznym padania światła i cienia.
David Beverly dokonał również własnych poszukiwań w kwestii kształtu ziemi i jest przekonany, iż ziemia jest płaszczyzną, w zamkniętym systemie. (16.41 minuta). Zachęca do własnych poszukiwań w tym temacie.

Nota bene podobnego odkrycia dokonał swego czasu rosyjski naukowiec, fizyk: Boris Bojarszinow . W tym materiale, m.innymi się zastanawia, co by zrobili ci wszyscy naukowcy z uniwersytetów takich i siakich, gdyby wydało się, że ziemia jest płaska?, – w wolnym tłumaczeniu : musieliby pójść wsie na zielona trawkę.. Mówi też, że takie pieniądze, jakie mają do dyspozycji ( ci od 'kosmosu’), to wsio pokazać można, każdemu.  Daje przykład jednego znajomego ( towarzysza),  takiego  uczciwego ( jakim sam chciałby, jak stwierdził być), który ma zamiar podać  akademię nauk do sądu za to, że  podaje nieprawidłową tablicę mnożenia). A na końcu mówi, że też mu trzeba powiedzieć prawdę: -ziemia jest płaska, jak blin, (bliny to takie placki podobne do ziemniaczanych, tylko na słodko z jabłkami, – oczywiście w kształcie płaskie, jak to placki).

płaskaja-kak-blin

płaskaja-kak-blin.1JPG

Wracając do tematu totalnego zaćmienia słońca; Na elementy, podobne do oddawania hołdu przy  okazji koronacji takiego, czy innego bóstwa, możemy się natknąć słuchając przykładowo tej relacji , gdzie pracownica NASA, oczywiście z odpowiednim tytułem naukowym, mniej więcej od 4 minuty 19 sec.;rozwodzi się emfatycznie nad ’piękną perłową koroną, która będzie mgliście wieńczyć słońce, podczas gdy dookoła pięknie zacznie się ściemniać’, i gdy nastanie mrok wszyscy zaczną szaleć..’ (słychać w tle okrzyki), bo kamera robi najazd na czarne niebo, a pani mówi, że powinno być widać ’ Jowisz, Merkury, Mars i Wenus, a wszystko to dzieje się na nocnym niebie, które jest za dnia, a to jest niezwykłe, niezwykłe odczucie’.  Oprócz tego materiał zawiera jeszcze inne rewelacje, w ramach 'osiągnięć technologicznych’, które można podziwiać – jak zwykle- na filmikach CGI, czyli jako mniej lub bardziej udane produkcje grafików komputerowych NASA. Pani pracuje w programie Solar Probe Mission, czyli, jak sama nazwa wskazuje,  zamierzenia dotyczą penetracji korony słońca, co w modelu kopernikańskim wygląda na nie lada wyczyn, któremu, w moim odczuciu, będzie mógł sprostać reżyser co najmniej formatu Stanleya Kubricka. (Tak przy okazji , z komentarzy pod filmem wynika, iż może nurtować fakt posiadania technologii 'lotu w kierunku słońca’, skoro wcześniej przyznano się, że technologia z lat  60-tych 'lotu na księżyc’ została zagubiona..)

Podsumowująco rodzi się pytanie: Czy to Totalne zaćmienie słońca w wydaniu Magów ekranu blue-beam, było preludium do wydarzeń o  równie totalnej skali?  Otóż niestety chyba raczej tak, gdyż w tym samym jeszcze dniu,  nastąpiło duże trzęsienie ziemi we Włoszech w Ischii. 

Wybrzeże Anglii  nawiedziła 'dziwna mgła’ od morza, ponad 238 osób musiało być poddanych 'odtruciu’. Nomen omen, informacje o tym, podaje czasopismo The Sun..(słońce).

Czyżby mogło mieć to jakiś związek z doświadczeniem, które podczas zaćmienia słońca, wykonała NASA, posyłając w kierunku stratosfery balony wypełnione jakimiś ..bakteriami?..

Totalna powódź nawiedziła również  cały Teksas,  to co się tam dzieje trudno opisać słowami..

A oto namiastka 'widoków’, jak z filmu sf, z w/w materiału od 3 minuty, 52 sec.:

powódźtexas-ognienaniebie

powódźtexas-ognienaniebie1

Do wschodniego wybrzeża Ameryki zbliża się olbrzymi huragan Irma, a przewidywania jego kierunku są niepokojące zarówno dla mieszkańców Florydy, jak i Nowego Jorku, o przybrzeżnych wyspach nie wspominając..

W tym materiale jest mowa o huraganach, które zbliżają się  od strony wschodniej i zachodniej Ameryki Północnej, i są wywołane przez HARP, od strony Antarktydy.

huragan-Irma1

Los Angeles w ogniu:

losangelesfire

No a co słychać  na naszym podwórku?

Też nie możemy narzekać na brak elektryzujących wieści, bo jeśli potwierdzi się to, o czym mowa w materiale zatytułowanym: Awaria elektrowni atomowej w Belgii ? Radioaktywna chmura zmierza do Polski ?, to chyba jest się czego obawiać, zważywszy na to, co przeszliśmy swego czasu w związku z awarią w Czarnobylu. Jakkolwiek na razie jesteśmy uspokajani, to jednak tarczyca nie kłamie, przynajmniej moja, bo ją odczułam w niedzielny poranek*, ( nie wiedziałam  jeszcze wtedy, że zdarzyła się awaria).

*Dopisane  ( 6.09.br)
Otóż, jak ponownie informuje w tym kolejnym materiale Użytkownik z you tube,  o awarii w Belgii, iż nie wykluczone, że był to tylko taki ’test i heca’, a Użytkownik ten wspomina jeszcze, iż napromieniowani jesteśmy tak, czy owak, przy okazji nieprzerwanych testów, jakie są na nas, głównie bez naszej świadomości i wiedzy, w ramach różnych 'hec’ wykonywane, więc postanowiłam nie złościć się na moją tarczycę, bo ona zdaje się nie jest tutaj głównym winowatym, gdyż mogłoby to jedynie oznaczać, iż moja tarczyca również przeprowadziła na mnie test, akurat w tym samym czasie, czego jednak nie traktuję w kategoriach hecy, ani nawet  'zbiegu okoliczności’.
A być może nawet, maczał w tym swoje niehumanoidalne paluchy komputer, o demonicznym akronimie, o którym też mowa w/w materiale?, -co by mogłoby , przynajmniej częściowo, tłumaczyć ten niefortunny i zwodniczy nomen-omen.

Skarby kosmosu..?, czyli –

.. sprawy nabierają tempa!

Po  dziejowych anonsach w skali kosmicznej, sprzed kilkudziesięciu niemal godzin, sceptycy, uważający, że NASA za słabo się wykazuje, w wyszukiwaniu potencjalnego życia 'w kosmosie’, chyba już zmienili zdanie, bo jak się okazuje, wbrew wcześniejszym ostrożnym zapowiedziom, wyrażonym przez szefową naukowców  NASA: Ellen Stoffan*, w 2015 roku, że życie zostanie  odnalezione i owszem, ale  najpóźniej do 2025 roku, znacznie wcześniej dowiadujemy się, o poważnym nieziemskim odkryciu, siedmiu planet w układzie o wdzięcznej i wymownej nazwie TRAPPIST-1. Taką samą nazwę (bez 1) nosi też  teleskop, użyty do tych obserwacji.

nasa-ufo-EllenStoffan

*źródło podane w screenie

Mimo, że  nazwa tego teleskopu jest przedstawiana jako akronim
(Transiting Planets and Planetesimals Small Telescope) w Obserwatorium La Silla na pustyni Atakama w Chile) to jednak trudno nie widzieć tutaj niezwykłej zbieżności z nazwą zakonu TrappistówTrappiści to po naszemu Cystersi, o których info znajduje się tutaj,  -a  oto fragment z opisu, który  jest wymowny w zestawieniu z nomen-omen nazwą teleskopu.
’Ostatecznie Zakon Zreformowanych Cystersów Najświętszej Maryi Panny z La Trappe, popularnie zwany trapistami (od nazwy macierzystego klasztoru w La Trappe; po francusku trappe znaczy pułapka*, został zatwierdzony przez papieża Leona XIII w 1892 r. W 1902 r. zmieniono nazwę na Zakon Cystersów Ściślejszej Obserwancji (obecnie: Zakon Cysterski Ściślejszej Obserwancji’.

*podkreślenie moje.

To jeszcze nie  koniec  ’ gry słów i znaczeń’.

W tym materiale , gdy  pada pytanie ( 21;49) o to, czy  ustalono już jakieś nazwy dla tych  egzoplanet, zapanowuje krótka  konsternacja, a następnie jeden z przedstawicieli NASA odpowiada, że , owszem, istnieje wiele możliwości, a wszystkie są związane z Trappis bear ( piwo wytwarzane przez Trappistów) , na co inny reaguje groteskowym śmiechem.
Po tym jednak, co widzimy podczas tej w moim odczuciu mało naukowo wyglądającej-’konferencji prasowej’, o klimacie, który uważam pasowałby do filmu o Czarowniku z Krainy Oz, nikomu  chyba nie jest do śmiechu, a jeśli jest, to szybko może to ulec zmianie, zwłaszcza jeśli od czasu do czasu poobserwuje, co się dzieje na na niebie.

Jeśli liczymy, że pokaże nam to NASA, to jesteśmy w błędzie, gdyż NASA pokazuje nam, starym już swoim i sprawdzonym zwyczajem tylko animacje:

nasa-ufo2

nasa-ufo1

nasa-ufo-animacja1

nasa-ufo-animacja

nasa-ufo-trappist2

Wiemy już, że nowy układ, zaanonsowany przez Nasa nie będzie ani tym, co nie lubią piwa Trappistów, ani dzieciom w szkołach,  nastręczał problemów w zapamiętaniu kolejności, bowiem każdej kulce jest przypisana  jedna literka. Jedyna trudność , to ta , że  pierwsza kulka  zaczyna się od razu od literki b. (przedstawia to animacja powyżej, druga od góry).

Można przypuścić, że teraz NASA może odetchnąć z ulgą, w razie gdyby na przykład nie udała się  Misja Sadzenia  Ziemniaka na Marsie, w celach zniwelowania Głodu na Ziemi, i jest wtedy jak znalazł alternatywa  jego uprawy w innym układzie,
ale być może to nie jedyny powód ogłoszenia światu tej tajemnicy ujawnionej  w tym roku przez NASA,  gdyż ludzie coraz częściej zaczynają fotografować podobne obiekty na tle naszego rodzimego słońca i chmur na niebie, jak te:

nasa-ufo3-dome

https://www.youtube.com/watch?v=v7rjN39Uo_A

nasa-ufo-blacksun2

nasa-ufo-blacksun3

źródła w opisie screenów

– poniżej malunek na lotnisku w Denver:

nasa-ufo-blacksun1

a tutaj widzimy fotografię obiektu, który odpowiada temu, co  widać na animacji w systemie Trappist-1 -wygląda jak zielona kulka z literą g !( patrz animacja druga i trzecia od góry):

nasa-ufo-blacksun-green
Po obejrzeniu tych kilku reprezentatywnych przykładów można dojść  do konkluzji, iż – możliwe, że dodatkową Misją NASA jest uspokajanie opinii publicznej, że to, co ludzie fotografują swoimi Nikonami, to jest właśnie to, co oni fotografują  swymi teleskopami.
Ile jeszcze będzie takich radosnych  Mission Impossible, w które będzie nas usiłowała wkręcić NASA, pod przykrywką kolejnych  'naukowych’ rewelacji, tego nie wiemy, ale  jedno jest pewne, musimy zachować zimną krew, bo jak nam się tu pojawią byty rodem z filmów sf, to strach się bać.. Jakoś nie mam wrażenia, że te horrorystyczne istoty, którymi straszą widzów na filmach z gatunku sf i w horrorach,  pochodzą tylko z głębin wyobraźni reżyserów i scenarzystów. A do tego, znając starożytną zasadę: pozory mylą, obyśmy nie musieli przerabiać historii wziętej ze scenariusza serialu V-Goście, o czym chodzą już słuchy od dawna..

Naszywka prawdę Ci powie..

Pozostając w klimacie  tematu  poprzedniego, a także dzisiejszego dnia, którego wigilia, od jakiegoś czasu przychodzi do  do nas już nie w atmosferze mickiewiczowskich 'Dziadów’, ale ubrana w otoczkę Halloween, chciałabym zwrócić uwagę na symbolikę, która może zaskakiwać i zaskakuje, zważywszy na projekty – swą tajemną pomrocznością, chciałoby się rzec – im bardziej – wydawałoby się: 'naukowo-kosmiczny projekt’, tym większą owiany tajemnicą, a spowity przy tym sentencjami, których nie powstydziłaby się sam Dante, gdyby musiał tworzyć w naszych czasach, i nie miałby przy tym żadnych problemów, gdyż owe sentencje są, jak na tajemne sprawy przystało; w języku łacińskim.

Przyjrzyjmy się najmroczniejszym i najbardziej niepokojącym emblematom i naszywkom, które ( podaję za źródłem): ’używane są przez wojsko i inne organizacje. Służą do identyfikacji misji i jej członków. Opisują i symbolizują założenia i cele.(..) W 1965 roku, NASA zaczęła używać naszywek do identyfikacji wszystkich swoich misji. Naszywki miały przedstawiać główne cele każdej z misji i identyfikować jej załogę. Każda misja posiadała naszywkę zaprojektowaną przez członków jej załogi wraz z oficjalnym zespołem artystów – projektantów. Naszywki były dumnie prezentowane na sprzęcie i wyposażeniu, a także noszone przez samych astronautów i cały personel powiązany z konkretną załogową czy bezzałogową misją.(..)Od tamtego czasu liczne organizacje zaangażowane w podróże kosmiczne i tajne operacje zaczęły stosować własne naszywki, w szczególności dotyczy to organizacji zaangażowanych w tzw. wojnę psychologiczną.(..)Co wspólnego z wojną psychologiczną mają podróże kosmiczne?’

Ano właśnie! Czy to nie jest, oprócz skubania społeczeństwa na bardzo poważne kwoty, próba dominacji nad przestrzenią, która jest zmonopolizowana w konkretnych celach? (przy tej okazji przypomnę, że program kosmiczny, związany z 'lądowaniem na księżycu’ kosztował 40 miliardów dolarów, nie mówiąc o ofiarach z ludzi, bo zginęło przy nim kilku kosmonautów i osoby związane z programem, które mogły go wstrzymać, z powodu braku realnych możliwości do jego przeprowadzenia).

A jakie możliwości daje monopol, to każdy wie. W omawianym przypadku, jedną z nich jest kreowanie 'obrazków z kosmosu’, według filozofii i trendu 'zaprzysiężonych w wiedzy tajemnej’.
Bo po co ta 'tajemnica’, w sprawach, które przynależą do całej ludzkości? Oni powinni  informować społeczeństwo krok po kroku, o każdym  kosmicznym przedsięwzięciu, a nie utajniać. Po co robić takie rzeczy w imię nauki? No chyba, że mamy do czynienia z wiedzą tajemną, ale to wtedy jest magia, okultyzm a nie nauka!
Przyjrzyjmy się teraz kilku naszywkom z tych  'naukowych’ (czytaj: okultystyczno-magiczno-psychologicznych) przedsięwzięć:

Pierwsza plakietka, pokazuje nam, kto rządzi w cyberprzestrzeni: rycerz z mieczem ubrany jest w strój Templariusza – starożytnej grupy krzyżowców, która stała się tajnym okultystycznym stowarzyszeniem. Rycerz reprezentuje potomków Templariuszy, współczesnych Iluminatów.’ (..) Defenders of the Domain – (..). Są to prawdziwi liderzy w cyberświecie, innymi słowy monitorują oni światową cyberprzestrzeń z wykorzystaniem najnowszych technologii.
Rycerz na plakietce stoi na straży globusa uwięzionego w żelaznej klatce. To ostrzeżenie przed próbą wydostania się z matrixa, za co grozi ucięcie głow, bardzo wymowne, prawda?

znak1

Zastanówmy się teraz, co w programie kosmicznym może robić minotaur. ’Minotaury są stworzeniami o głowach byków pochodzące z mitologii greckiej. Są to istoty złe, brutalne i bezlitosne. Minotaur ma wiele podobieństw do blisko-wschodniego Bóstwa – Molocha. Był to bóg z głową byka i ciałem człowieka, któremu składano krwawe ofiary’.

zbak7

Naszywka kolejna pokazuje nam podsumowująco*, gdzie jest miejsce wszystkich pozostałych.
Procul Este Profani – Trzymajcie się z daleka – Wy, którzy nie jesteście wtajemniczeni.
Biorąc pod uwagę, jak wyraźna jest konotacja na naszywce, wiemy również z kim mamy do czynienia i nie jest to bynajmniej ekipa mająca swoje korzenie w akademickich środowiskach, no chyba , że będziemy mieli do czynienia z Akademią, która popiera te jaszczurowate stwory i nie ma nic przeciwko temu, aby je chrzcić, gdy się już objawią światu.

znak10

podsumowująco*: zapraszam na kontynuację opisu pozostałych naszywek tutaj.

Kosmiczny uczeń czarnoksiężnika..

Czy nauka i nasa mają z sobą coś wspólnego, oprócz wspólnej pierwszej litery, w naszym ojczystym języku? Większość ludzi kojarzy tę instytucję z lotami 'w kosmos’, rakietami, kosmonautami, lądowaniem na Księżycu i przygotowywaniami do wypraw, na przykład na Marsa; czyli z oczywistymi dla nowoczesnego człowieka – naukowymi konotacjami.
Tymczasem niewiele osób zna historię powstania tej agencji, której pełna oficjalna nazwa brzmi:National Aeronautics and Space Administration – Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej, a nieoficjalna, ale bardziej pasująca do działalności tej agencji nazwa to: National Arts and Science Association where Art and Science come together to fool the public. Dlaczego?
Nasa jest organizacją okultystyczną, związaną ściśle z masonerią i satanizmem, jej założycielem był Jack Parson, który oprócz tego, że był chemikiem i wynalazcą paliwa używanego jako napęd rakietowy, pełnił funkcję arcykapłana szatańskiego kościoła, któremu przewodził, satanistyczny lider Alister Crowley.
Parson zginął w niewyjaśnionych okolicznościach, niedługo po próbie spłodzenia z jedną z uczennic magii, potomka z nasienia węża. Na ile mu się to  udało, nie wiadomo, sprawy zostały, jak zawsze w takich wypadkach – objęte tajemnicą. Po śmierci Parson’a, agencja nasa nazwała jego nazwiskiem jeden z kraterów, po ciemnej stronie księżyca.
Verner von Braun, który został przetransportowany z nazistowskich  Niemiec do Ameryki, i został zatrudniony w 'programie kosmicznym’, twierdził : ’Stoimy w obliczu mocy i sił, których podstawy działań, są nam obecnie nieznane’. Nie wykluczone, że miał na myśli operacje, o których debatowano na obradach nasa, a które były 'przesycone masońskim okultyzmem, pozaziemskimi manifestacjami i magicznymi związkami astronautów’. Tak więc  z czymkolwiek może się kojarzyć agencja nasa, to potoczne skojarzenia z nauką, są tu mocno przesadzone. (na podstawie źródła)

A teraz pytanie, związane z doświadczeniami robionymi podczas 'misji wahadłowców’; a konkretnie  chodzi o: misję na promie STS-58, podczas której dr Martin Fettman pierwszy lekarz weterynarii ( w tym miejscu), przeprowadził eksperyment, odcinając głowy szczurom..za pomocą specjalnie wybudowanej miniaturowej gilotyny, jak podaje zdumiewający raport nasa.
W jakim celu obcinano tym nieszczęsnym zwierzętom głowy?.. To przecież brzmi, jak scenariusz do niskobudżetowego horroru..Czyżby to były jakieś ćwiczenia wstępne do masowego obcinania głów ludziom, o których to nadchodzących wydarzeniach wspomina Biblia* ? – bo gilotyny są już przygotowane.. *Obj. 20:4
4. I widziałem trony, i usiedli na nich ci, którym dano prawo sądu; widziałem też dusze tych, którzy zostali ścięci za to, że składali świadectwo o Jezusie i głosili Słowo Boże, oraz tych, którzy nie oddali pokłonu zwierzęciu ani posągowi jego i nie przyjęli znamienia na czoło i na rękę swoją. Ci ożyli i panowali z Chrystusem przez tysiąc lat.

A teraz proponuję chwilę refleksji nad poniżymi obrazkami, które znalazłam dzisiaj i po pierwszym skojarzeniu powstał taki oto kolaż:
kosmo-farao1a

źródło: 1, 

 źródło: 2