Wrzesień już w połowie, a tu natrafiłam na awangardową wiadomość z sierpnia; otóż mer Kazania wystąpił przeciwko nauczaniu teorii ewolucji w szkołach!
Ale po kolei, cytuję za źódłem:
Czy ewolucja powinna być wykładana w szkołach? Burmistrz dużego miasta ma co do tego poważne wątpliwości.
Ta kwestia jest coraz częściej podnoszona w Rosji.
Mer liczącego ponad milion mieszkańców Kazania, Ilsur Metszin, wystąpił przeciwko nauczaniu teorii ewolucji Karola Darwina w szkołach.
Na konferencji edukacyjnej Metszin oznajmił, że w szkole nie ma miejsca dla teorii mówiącej, że ludzie pochodzą od małp. Według niego, nauczyciele, którzy tak mówią, oszukują dzieci. Tym samym ma miejsce „zauważalne oderwanie procesu nauczania od rzeczywistości.”
– Ku mojemu zdziwieniu dowiedziałem się, że w szkołach do tej pory dzieci uczą się o teorii Darwina. Osobiście czytałem dzieła naukowe, w których wybitni naukowcy udowodnili, że małpa i człowiek nie mają jednakowych komórek. Dlaczego nadal oszukujemy dzieci? Nie chciałbym, żeby moje dzieci myślały, że wszyscy pochodzimy od małpy, a nie od woli Wszechmogącego – oświadczył mer Kazania.
Słowa Metszina najpierw opublikowano, a następnie usunięto z niektórych lokalnych portali internetowych, jednak nie ze wszystkich.
Wcześniej o potrzebie zmiany programu nauczania mówił deputowany zgromadzenia ustawodawczego Sankt Petersburga – Witalij Miłonow. Nazwą on teorię Darwina „bzdurą”. Jest przekonany, że „ludzie zostali stworzeni zgodnie z wolą Bożą.” Podkreślił też, że ewolucja nie została udowodniona.
Również w rosyjskiej Dumie Państwowej poruszano ten temat. Jeden z deputowanych partii Jedna Rosja zaproponował w 2012 roku, żeby uzupełnić szkolny program o naukę mówiącą o tym, że człowieka stworzył Bóg. Propozycja ta nie została zaakceptowana, ponieważ uczniowie w Rosji mieli już w szkołach przedmiot „podstawy religii”, w ramach którego wszystko było im wyjaśniane.