.. czyli jest bliżej, niż dalej, – do czego?
Zacznijmy po kolei, z uwzględnieniem odwracaczy uwagi od meritum, w skali godnej epoki XXI wieku, czyli 'kosmicznej’.
Jakkolwiek z pieniędzmi mamy do czynienia na ziemi, niemal codziennie, to trudno jednak sobie wyobrazić, że i w tak zwanym kosmosie, mogłaby funkcjonować ta dziwaczna idea, a jednak, i tu naukowcy; jak zwykli to robić na poważne zlecenia, wyszli na przeciw bankierskiej kreacji przyszłości.
Jednym z zaskakujących naukowych przedsięwzięć, jest niewątpliwie zaprojektowanie kosmicznej waluty, specjalnie dla myślących o podróżach w kosmosie.
Jakkolwiek nowatorsko to brzmi, na przykład dla kogoś, kto raczej nie wybiera się na wczasy wyżej niż dalej, to ten projekt ma już dobrych kilka lat, aczkolwiek nie udało się jeszcze wypróbować jak działa w miejscach, dla których został zaprojektowany, z tego prostego względu, że nie udało się tam jeszcze, mimo śmiałych prób, polatać, nawet tym, których prywatnie na to stać, bo jak się okazuje i mawia stare porzekadło, pieniądze to nie wszystko.
Nie wiadomo zatem; czy i kiedykolwiek, kosmiczni turyści będą mogli w kosmicznych taksówkach nucić sobie: Money makes the space go around, w każdym razie naukowe podwaliny pod kosmiczną bankowość już zostały położone.
Owa kosmiczna waluta to Quasi Universal Intergalactic Denomination, w skrócie Quid. z założenia zaprojektowania do poważnych zadań, takich jak między innymi: wytrzymywanie obciążeń podróży kosmicznych, brak ostrych krawędzi i środków chemicznych, które mogłyby zranić kosmicznych turystów, na przykład w zerowej grawitacji, ( możliwe, że chodzi tu głównie o stan nieważkości, zrozumiały jedynie dla turystów zza naszej wschodniej granicy).
Quid został zaprojektowany dla firmy Travelex, przez naukowców z National Space Centre i University of Leicester.i czytamy w info:
’Żadna z istniejących systemów płatności, których używamy na Ziemi – jak gotówka, karty kredytowe czy karty debetowe – nie może być stosowany w przestrzeni’, powiedział profesor George Fraser z Uniwersytetu w Leicester.
’Wszystko z ostrymi krawędziami, jak monety, byłoby zagrożenie dla astronautów podczas gdy chipy i paski magnetyczne używane w naszych kartach na Ziemi będzie nieodwracalnie uszkodzone przez promieniowanie kosmiczne’ , -dodał.
Nie wiem, na ile to naukowe, ale pomyślałam, że troska o 'systemy płatności’ w kosmosie, mieści się póki co w scenariuszu na film z serii sf, no ale możliwe, że naukowcy częściej, niż to widać na pierwszy rzut oka, czerpią inspirację od scenarzystów z Hollywood, dlatego tak trudno czasami odróżnić fikcję od ich naukowych koncepcji, a z drugiej strony, ta wymiana myśli technicznej może być nawet obopólna, ku zaszczytnemu rozwojowi planetarnego i międzygalaktycznego pokoju i bezpieczeństwa, tudzież rozrywki mas pracujących.
Czytamy dalej:’Korzystanie z jakichkolwiek technologii, zaangażowanych do wysyłania i odbierania informacji z Ziemi byłoby również niepraktyczne ze względu na odległość.’
Powyższe zmartwienie okazało się przedwczesne, bo nauka poszła niesłychanie do przodu, skoro okazało się po latach, że NASA potrafi przesyłać wieloletnim, apgrejtowanym sprzętem kompozyty i robić z nich animacje, i to z odległości milionów km, jak na przykład w przypadku ’Misji Rosetta’ i innych miejsc 'Układu Słonecznego’
Z artykułu z roku 2007 dowiadujemy się również, że ’naukowcy z National Space Centre przewidują, że regularne podróże w kosmos staną się powszechne i to w ciągu najbliższych 5 lat, które co prawda już minęły, ale skoro padło przy tym kolejne naukowe domniemanie, że : obiekty turystyczne na Księżycu są bardzo prawdopodobne w roku 2050, zatem pozostało nam czekać z niecierpliwością.
Profesor Fraser, zwierzył się również ze swych przewidywań BBC, że w przyszłości będzie lepszy dostęp do przestrzeni, niż dotychczas, oraz wyraził opinię, iż: w pełni czasu będziemy musieli przyjąć uniwersalna walutę, jeśli mamy zamiar rozwijać poważną komercję w przestrzeni, i że to jest ciekawa inicjatywa.
Firma Travelex wyraziła opinię, iż to tylko kwestia czasu, gdy ludzie będą zakupywali tę nową kosmiczną walutę, aby spędzić przykładowo dwa tygodnie w kosmosie.
Jednak z tego, co z perspektywy roku 2015 wiadomo, mimo, że są agencje, które jak twierdzą, mają dobry dostęp do przestrzeni kosmicznej, jak na razie komercyjna turystyka kosmiczna (zwłaszcza prywatna), została zawieszona po nieudanej próbie, prywatnego lotu taksówką kosmiczną. To pozwala dojść do wniosku, że priorytetowym celem elit decydujących o naukowych przedsięwzięciach ludzkości, nie jest udostępnianie przestrzeni kosmicznej dla turystów, skoro podwaliny pod poważną turystykę zostały położone wgłąb strefy gruntowej, a w tych rejonach powinny się sprawdzać, przynajmniej w początkowej fazie (rozwoju tej turystyki), klasyczne kruszce.
Póki co, otmęty kosmosu nie zostały zdominowane przez naukową walutę, ale nauka rozwija się wielotorowo, bo tymczasem awangarda naukowców z Cern opracowuje zupełnie nowatorski sposób podróżowania, podczas którego promieniowanie kosmiczne nie szkodzi gotówce pod żadną postacią, bo chodzą słuchy, że podczas eksperymentów w Cern znikają, (czy też podróżują) tylko ludzie, a ich rzeczy pozostają na miejscu..
Tu przypomniał mi się inny przebój sprzed lat: One Way Ticket, ale oby nie okazał się on mottem bytów z czarnej dziury międzywymiaru, o ile naukowcom odpowiedzialnym za projekt Cern, nie uda się zapanować nad ich naukowymi podróżami, pod egidą starożytnej bogini..
Zakończę dygresją: skoro czipy na karcie nie zapewnią bezpieczeństwa transakcjom w kosmosie, ani nie dają gwarancji naukowcom z Cern, że będą mogli dokonywać wymiany walutowej tam, dokąd znikają podczas doświadczeń, to czy nie będzie przekonującym ludzkość zapewnienie, że nie ma innej, lepszej drogi do wpłacania i wypłacania, czy to w kosmosie, czy na ziemi, czy pod ziemią, niż wszczepiony bezpośrednio do ciała czip? Oczywiście, że tak – i będzie wybór – albo na rękę albo na czoło..
https://www.youtube.com/watch?v=93pWHlUjTxQ