Hollywoodzka impreza z Oskarami za nami, ale nie o zwycięskich produkcjach będzie mowa, lecz o filmie, który z pewnością, warto będzie obejrzeć i to już za kilka dni, bo w kinach polska premiera została zapowiedziana na 4 marca.
Poniżej recenzja ( cytuję za źródłem):
Hollywood nakręcił poważny film biblijny, który nie jest antychrześcijański, co w ostatnich czasach jest nie lada wyczynem. Amerykański badacz starożytności, biblista, pastor i ufolog L.A. Marzulli znając towarzystwo artystów USA nie ma wątpliwości, że panuje w nim atmosfera zastraszenia. Naciska się by wszyscy zostali wyznawcami anioła opozycjonisty, stąd coraz więcej produkcji bardziej truje niż pomaga. Coś się jednak wydarzyło, ktoś przełamał tą duchową zmowę. Na ekrany wchodzi właśnie mocny chrześcijański film, zatytułowany „Risen” – „Zmartwychwstały”.
Film przedstawia historię widzianą z perspektywy rzymskiego oficera, który zetkną się z cudem zmartwychwstania. Poncjusz Piłat wysyła setnika, by ten rozpoczął śledztwo w sprawie zniknięcia ciała żydowskiego Mesjasza. Ma to powstrzymać powstanie, do którego w 40 dni po zmartwychwstaniu Chrystusa, dochodzi pośród ludu Jeruzalem. Film ma charakter kryminalistycznego dochodzenia, prowadzonego przez rzymskiego sceptyka.(..)
Najbardziej szanowany chrześcijańskich krytyk Ted Baehr uznał film za niezwykle dramatyczną opowieść, którą powinni zobaczyć wszyscy wyznawcy Chrystusa. Inni pastorzy wypowiadają się w podobnym tonie. Po hollywoodzkim bełkocie Darrena Aronofskyego pt.: „Noah”, jak go okrzyknęli niektórzy znamienitsi chrześcijanie, z roku 2014, mamy wreszcie coś co można uznać za produkcję wysokich lotów, przynajmniej wiele na to wskazuje.(..)
Oto jeden z trailerów:
Chętnie już bym zobaczyła ten film!, (ale w sieci niestety nie jest jeszcze dostępny, no chyba, że na portalach , na których trzeba zostawić nr telefonu).