Archiwum miesiąca: marzec 2015

Co by było gdyby ziemia była kulą..

– na filmie Rory’ego Cooper’a, który jest już dostępny z polskim tłumaczeniem, możemy prześledzić kilka zagadnień, które pomagają zrozumieć, jak postrzegalibyśmy  obiekty – na przykład statki na morzu – gdyby ziemia była kulą, dlaczego latarnie morskie mogą spełniać swoje zadanie i światło, które jest wysyłane przez specjalną skupiająca w wiązce soczewkę może być widziane z dużych odległości ( 150 mil), a kiedy statki nie byłyby w stanie zobaczyć tego światła?
Co jest jednym z dowodów, że morze jest kompletnie płaskie? Dlaczego NIE ma znaczenia, jak duża jest powierzchnia widzenia, lecz kąt obiektu, który nie zmienia się w stosunku do powierzchni? O czym nas to informuje? Dlaczego piramidy są również jednym z dowodów na płaską ziemię? Lubiący i rozumiejący geometrię będą zaskoczeni do jakich konkluzji to prowadzi, a czego nigdy nie omawiano w szkole..

Zapraszam na film:

Kosmiczne Pisanki..

Wielkanoc za pasem, więc temat jak najbardziej na czasie, dlatego dzisiaj chciałabym zaprezentować wytrwałym Gościom mojego bloga, niektóre dzieła Artystów zatrudnianych w szacownej 'Agencji Kosmiczne’j, którzy wcale nie ustępują talentem naszym rodzimym ludowym mistrzyniom sztuki ozdabiania wielkanocnych jaj, aczkolwiek jaja, które oni tworzą, wyglądają  mniej tradycyjne w swej ozdobie, za to bardziej awangardowo, co nie powinno nikogo zaskakiwać, bo Artyści  znają się na swoim fachu i wiedzą, jak wywiązywać się ze zleceń i  jak malować, aby większość z nas, która nie jest naukowcami mogła te dzieła niekoniecznie rozumieć, ale przede wszystkim podziwiać.

Rzecz jasna jaja współczesnej kosmologii, są po pierwsze naukowe, a po drugie różnią się sugerowanymi gabarytami pomiędzy jajami -pisanko-kraszankowymi na świątecznych stołach.

Na poniższych malunkach zauważamy, że gabaryty planet (w stosunku do siebie), w naukowej kreacji też mogą być różne, ale to też nie powinno nikogo dziwić, bo wiemy, już z animacji o Księżycu i Ziemi, która jest prezentowana w poprzednim temacie, że ważny jest 'kąt patrzenia’ na dany obiekt, dlatego raz planety wyglądają  tak a raz siak, i przytrafia się to momentami również Słońcu, wszystko zależy od tego, jak patrzył  Artysta i czy akurat patrzył przez jakiś szklany pryzmat, na przykład dna szklanki do whiskey.

Oto reprezentatywne przykłady, na moje oko wykonane techniką 'łączoną’, z przewagą akwareli z efektem rozmycia, na drugim obrazku.

fakeUniverse-planets

planetki-akwarele

Teraz przykłady  wielogabarytowe:

planety-skala

planety-skala1

planetki-skala2

Gabaryty bywają też różne jeśli chodzi o cały Układ Słoneczny:

ukłas-słoneczny-skala

układ--słoneczny-skala1

A teraz przyjrzyjmy się osobliwościom: pierwszej nadałam tytuł:  Zamglone Kaczątko:

planetka-kaczątko

Tytuł: Jupiter Rozeźlony:

JupiterRozeźlony

Tu Planety z Efektem WOW.

planetki-wow

Tu malunek pod tytułem: Oni Już Tu Są:

planeta-onijużtusą

A tu: Zakochany Artysta/Naukowiec Po Godzinach

planeta-zakochany artysta

Tutaj mamy Posłańca Kosmicznych Braci. Nie wiadomo jednak, czy przybywa on z misją pokojową, skoro dzierży w rękach coś na kształt Kosmicznej Strzały.

kosmo-strzelec1

Zapraszam teraz do obejrzenia całości materiału, z którego pochodzą powyższe przykłady (z/w ostatniego):

https://www.youtube.com/watch?v=xIIHEv2eks0

Księżyc, jakiego nigdy nie zobaczysz..

.. na własne oczy. Taki oto tytuł nosi najnowsza ANIMACJA komputerowa, bo z 2015 r., a na dowód, że jest bardzo adekwatny do treści tego, z czym  będziemy mieli do czynienia, zapoznajmy się z  tym, co poniżej:

W opisie materiału czytamy:
Niewidoczna strona Księżyca bywa błędnie nazywana ciemną stroną, chociaż w rzeczywistości, ponieważ nigdy nie zasłania jej Ziemia, otrzymuje więcej promieni słonecznych niż „nasza”. Dopiero era kosmiczna odsłoniła przed nami nieznane oblicze najbliższego ciała niebieskiego, a sonda LRO już od pięciu lat przesyła dane, pozwalające tworzyć szczegółową, globalną mapę powierzchni naszego satelity.

A oto tekst ukazujący się na zaprezentowanej animacji komputerowej;
Lektor wprowadza nas w nastrój:
Wiemy jak wygląda  Księżyc oglądany z  Ziemi, ale co  zobaczymy z drugiej strony?
Po ułamku sekundy, danej zaciekawionym na zastanowienie się, słyszymy:
Cóż, po pierwsze będziemy widzieć też Ziemię.
W tym momencie, na animowanym obrazie, zza tarczy Księżyca wyskakuje wirujący globus, aczkolwiek, jeśli się chwilę zastanowimy, jaka prędkość obrotu , oraz  liniowa jest sugerowana dla ’ Ziemi globu’, jako rzeczywista,  to dochodzimy do wniosku, że animacja pokazuje nam 'wirującą Ziemię’ w zwolnionym tempie, ale możliwe, że to po to, abyśmy  dokładniej mogli sobie pooglądać oczami wyobraźni.to, czego w  prawdziwym życiu nigdy nie zobaczymy, ani nie poczujemy.

Zanim zaczniemy dalej analizować ten kosmiczny teatr, który właśnie rozgrywa się przed nami, w ułamku sekundy kosmiczna scena ulega inwersji i jeśli chcielibyśmy przeczytać naukowo wyglądający tekst po lewej stronie ekranu, może nam się to  nie udać, ale przynajmniej  będziemy mogli  poczuć się jak Alicja Po Drugiej Stronie Lustra.

Gdyby komuś zakręciło się w głowie od tego, co wiruje, to do stanu nieruchomej stabilności pomoże mu z pewnością dojść następna informacja, ukazująca się na ekranie, tym razem do odczytania bez problemów:

Wirująca  Ziemia umieszczona została w tle poklatkowego obrazu Księżyca dzięki grafice komputerowej.

A skoro tak, nawet nieliczni podejrzliwi, w których te obrazy mogłyby wzbudzić jakiekolwiek  naukowe kontrowersje mogą odetchnąć z ulgą i zrelaksowani obejrzeć ciąg dalszy, tym razem już w spokoju podziwiając umiejętności grafików komputerowych, którzy przecież ciężko pracują, aby pokazać nam to, czego na własne oczy nigdy nie zobaczymy.

A więc, gdy uspokojeni patrzący patrzą dalej, pojawia się kolejny tekst:
Patrzymy z perspektywy osi przebiegającej przez oba ciała niebieskie. Z tego miejsca Księżyc jest prawie w Pełni, ale na Ziemi zbliża się Nów. (pisownia oryginalna, dzięki której zrobiło się  nawet trochę mistycznie.)

No i wszystko jasne, powstawanie faz Księżyca jest pokazane wszystkim czarno na białym, a dosłownie szaro na czarnym i nawet dziecko po latach edukacji zrozumie, że nauka to potęga, która pomaga dorosłym nie rezygnować z bajek.

Lektor kontynuuje i pojawia się napis:
–  Dalsza strona  Księżyca ma mniej jednolitych ciemnych obszarów, zwanych morzami księżycowymi , typowymi dla części widocznej z powierzchni Ziemi. Zamiast tego całość pokryta jest różnej wielkości kraterami.

Do tej pory ta strona Księżyca  nazywała się ciemna, ale dalsza też pasuje, skoro jest za daleko, aby pokazywać ją na żywo.

Następnie czytamy:

Zbliżyliśmy się do Księżyca, a szeroki kąt obrazu sprawia, że odległa Ziemia wydaje się mniejsza.

Zza Księżyca wyskakuje rzeczywiście zmniejszona do wielkości piłki tenisowej wirująca kulka – Ziemia.

Kolejny obraz animacji i ukazuje się napis:
Z księżycem w centrum kadru, reszta Układu Słonecznego, wydaje się wirować wokół nas.

Na dowód tego wirowania wyanimowano mknące słońce, reszty zawirowań już nie animowano, gdyż sprawa jest tak oczywista, że nawet panowie graficy komputerowi nie dostali zlecenia, aby wygenerować taką  animację, bo pozostaje ona w domyśle każdego, kto przynajmniej raz słyszał, że mamy przyjemność wirować w Układzie Słonecznym.

Na zakończenie tej animowanej pogadanki lektor oznajmia:
Przed nastaniem ery kosmicznej, nikt nie wiedział co znajduje się na odwrotnej stronie Księżyca.
Od 2009 roku, LRO wykonuje szczegółowe mapy powierzchni Księżyca, ułatwiając nam dojrzenie, co znajduje się po drugiej stronie.

Podsumujmy teraz powyższy materiał:
W końcu  i Księżyc doczekał się potraktowania go 'globalnie’, co jak widzimy i słyszymy na filmiku, jest procesem długotrwałym i skomplikowanym, skoro naukowcy od 5 lat rysują szczegółowe mapy, na podstawie danych przesyłanych im przez sondę LRO i ciągle nie mogą nam pokazać  efektów tej pracy na żywo. Doceniamy jak najbardziej niezawisły wysiłek naukowców zaangażowanych w te kosmiczne dzieło, i oczywiście nie chcąc nikogo przy tym poganiać ani stresować – nieśmiało pytamy:  Czy i kiedy  zobaczymy na własne oczy,  jak się sprawy mają? – gdyż mamy dosyć wciskania nam kosmicznych bajek generowanych za pomocą grafik komputerowych!

Nie ma nic ukrytego..

W ewangelii Łukasza czytamy, co Pan Jezus odpowiedział uczniom, gdy pytali Go, co oznacza podobieństwo o ziarnie, o którym mówił innym:
Łuk. 8:10-11
10. A On im rzekł: Wam dane jest poznać tajemnice Królestwa Bożego, ale innym podaje się je w podobieństwach, aby patrząc nie widzieli, a słuchając nie rozumieli,
11. A podobieństwo to znaczy: Ziarnem jest Słowo Boże.

Następnie w wersetach 12-15 czytamy, co się dzieje ze Słowem, gdy padnie na glebę różnego rodzaju.
Łuk. 8:12-15
12. A tymi na drodze są ci, którzy wysłuchali; potem przychodzi diabeł i wybiera słowo z serca ich, aby nie uwierzyli i nie byli zbawieni.
13. A tymi na opoce są ci, którzy, gdy usłyszą, z radością przyjmują słowo, ale korzenia nie mają, do czasu wierzą, a w chwili pokusy odstępują.
14. A to, które padło między ciernie, oznacza tych, którzy usłyszeli, ale idąc drogą wśród trosk, bogactw i rozkoszy życia, ulegają przyduszeniu i nie dochodzą do dojrzałości.
15. A to, które padło na dobrą ziemię, oznacza tych, którzy szczerym i dobrym sercem usłyszawszy słowo, zachowują je i w wytrwałości wydają owoc.
16. Nikt też nie zapala świecy i nie nakrywa jej naczyniem ani nie stawia pod łóżkiem, ale stawia ją na świeczniku, ażeby widzieli światło ci, którzy wchodzą.
17. Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione, ani nic tajemnego, co by nie miało być poznane i nie miało wyjść na jaw.

To Słowo jest w moim odczuciu znamienne, jeśli chodzi o rozumienie spraw i doczesnych i duchowych, będących udziałem każdego pokolenia, które żyło w historii, ale szczególnie naszego pokolenia, na oczach którego, zaczynają rozgrywać się zapowiadane przez Pana Jezusa wydarzenia, które ze względu na swój charakter mogą być prawidłowo zdefiniowane jedynie przez objawienie Słowa, w przeciwnym razie prowadzą na bezdroża  zwiedzenia i praktyk, o jakich między innymi mówi poniższy film, noszący tytuł: Czasy ostateczne i UFO elity. na który zapraszam: