Dodatek do części 15, w której odnoszę się szerzej do wybranych zagadnień:
Wypowiedź pastora Hovinda z 37 minuty 29 sek. zaznaczona kolorem:
’Więc planety wirują, obracają się. Dlaczego Bóg miałby uczynić jedną planetę inną, odmienną od innych? Bóg w całej swojej różnorodności, wydaje się, że kreuje swoje stworzenie o podobnych cechach i wzorach.. Wszystkie zwierzęta zazwyczaj mają cztery kończyny, dwa slrzydła i dwie łapy. Większość zwierząt ma także dwoje oczu , czyli jedna parę, aby doświadczyły widzenia obuocznego i to samo dwoje uszu, aby były w stanie słyszeć dźwięk pochodzący z obu stron, dwie dziurki w nosie i jedne usta, czemu? Ponieważ mamy wspólnego Stwórcę, Projektanta, a nie jednego przodka.’
Odpowiadam: W 200 dowodów na to, ze ziemia nie jest kulą, czytamy w pkt.119) ’Uważa się, że inne planety są kuliste, tak więc i Ziemia musi być kulą. Po pierwsze, Ziemia jest z j.angielskiego plane czyli “płytą”( uwaga moja: płaszczyzna, powierzchnia, poziom, równina) a nie “planetą” więc kształt tych “planet” na niebie nie ma żadnego wpływu na kształt Ziemi pod naszymi nogami. Po drugie, te “planety” są znane od tysięcy lat na całym świecie jako “Wędrujące Gwiazdy”, ponieważ różnią się one od innych Gwiazd Stałych tylko swoim względnym ruchem. Gdy spojrzymy na nie gołym okiem lub przez teleskop, stałe i wędrujące gwiazdy są jak świetliste dyski światła, a NIE kuliste, skaliste lądy. Zdjęcia i filmy pokazywane przez NASA, ukazujące sferyczne planety są wyraźnie sfałszowanymi obrazami grafiki komputerowej, a NIE fotografiami.’
Również to, co widzimy na 'obrazku’ za pastorem Hovindem, to nie są fotografie:
I to też nie są fotografie ziemi:
Co do zwierząt, o podobnych cechach i wzorach, (każde, mimo tych podobieństw w ogólnym projekcie, stworzone zostały jako odrębny gatunek, unikalny w swym rodzaju), to dla wierzącego w kreację, to dowód, że istnieje jeden Stwórca Projektant, ale jak widać w obowiązujących trendach pretendujących do naukowych, nie dla wszystkich, skoro nie przekonuje to ewolucjonistów.)
’Spójrzcie na kroplę wody, która opadając tworzy koło, czyli okrągła kulę, jeżeli woda kapie, każda cząstka molekularna wody jest przyczepiona do kolejnego jąderka grawitacji, każda masa przyciąga drugą. Na tym polega grawitacja, przyciąganie się cząsteczek masowych.Na przykład wielka zawartość, masa, taka na przykład jak ziemia przyciągnie mniejsza cząsteczkę, taka, jak na przykład człowiek, który będzie automatycznie przyciągnięty do ziemi. Dlatego nawet jeżeli jesteś na biegunie południowym, wtedy w ogóle nie czujesz jakbyś stał do góry nogami ziemi, bo jesteś przyciągany przez grawitację. Byłem w Australii i w ogóle nie czułem się, jakbym stał do góry nogami, albo na czymś nierównym. Płaskoziemcy powiedzą ci, że jeżeli stoisz na biegunie południowym, a ziemia jest okrągła, to na pewno spadniesz. Ro by oznaczało, ze myślisz, ze grawitacja jest tylko w jednym miejscu, ale grawitacja jest w samym centrum ziemi, dlatego po równi przyciąga każdego, niezależnie w jakim miejscu jesteś, i tak samo mógłbyś chodzić wokół wielkiej kuli, nawet nie zdając sobie sprawy, ze chodzisz wokół niej, jeżeli byś miał olbrzymi magnes, a ty
nosiłbyś magnetyczne buty i kostium, wtedy mógłbyś chodzić naokoło tej kuli i wcale nie spaść. Proszę pomyśl o tym przez zaledwie pięć minut.
Jeżeli zaś ziemia byłaby płaska, wtedy zaledwie prosta grawitacja sprawiłaby, że stałaby się kulą, ponieważ wszystkie części, tak samo jak z kropli wody przyciągają się nawzajem i w taki sam sposób, ziemia sama z siebie stałaby się okrągła.’
Odpowiadam:
Kropla wody ma taki kształt, zanim nie spadnie na jakąś powierzchnię.
Na ziemi poziomej, stabilnej i nieruchomej, nie ma potrzeby istnienia kleju- grawitacji, bez którego nie może obejść się ziemia-wirujący glob.
W materiałach Historia Płaskiej Ziemi, i 200 dowodów na to, że ziemia nie jest kulą, temat rzekomej grawitacji został omówiony szczegółowo, włącznie z omówienie eksperymentu wykonanego przez Cavendisha, o którym pastor Hovind mówi tutaj:
Omówienie eksperymentu Cavendisha usłyszymy w Historii Płaskiej Ziemi tutaj:
W filmie: 200 dowodów na to, że ziemia nie jest kulą, czytamy w punkcie 195) ’Astronomowie mówią, że magiczny magnetyzm grawitacji jest tym, co trzyma wszystkie oceany świata przytwierdzone do powierzchni kulistej Ziemi. Twierdzą oni, że Ziemia jest tak ogromna, że z racji swojej masy tworzy magiczną siłę będącą w stanie utrzymać ludzi, oceany i atmosferę mocno przylegającą do spodu orbitującej kuli. Niestety, nie mogą dostarczyć żadnego praktycznego przykładu tego w skali mniejszej niż planetarnej. Na przykład mokra, kręcąca się piłka tenisowa wykazuje dokładnie odwrotny efekt od rzekomej kulistej Ziemi! W każdym przypadku woda po prostu rozbryzguje się w wyniku rotacji na wszystkie strony 360 stopni w koło, podobnie jak pies otrząsający się po kąpieli. Astronomowie przyznają, że przykład mokrej, tenisowej piłki wykazuje dokładnie odwrotny skutek do ich rzekomej kulistej Ziemi, ale twierdzą, że przy bliżej nieokreślonej masie, magiczne właściwości grawitacji nagle umożliwiają ziemio-podobnej , mokrej piłce tenisowej utrzymanie każdej “zgrawitalizowanej“ kropli wody przytwierdzonej do powierzchni. Gdy taka niepotwierdzona teoria, jest sprzeczna ze wszystkimi eksperymentami, doświadczeniami i zdrowym rozsądkiem, to najwyższy czas aby odrzucić taką teorię.’
c.d.n.
Siły grawitacji doświadczamy na codzień więc ciężko tu mówić o teorii sprzecznej ze wszystkimi eksperymentami, doświadczeniami i zdrowym rozsądkiem.
A poza tym, to na płaskiej Ziemi grawitacja nie istnieje?
Poleciłam Ci kanał Użytkownika AstroAra na portalu youtube. Tam znajduje się między innymi materiał na temat rzekomej grawitacji. Oto link:https://www.youtube.com/watch?v=a8lTMsDb8oE
Uprzedzam, że jeśli będziesz w dalszym ciągu zadawał pytania, które świadczą o tym, że nie zapoznałeś się z tematami, w linkach, które zaproponowałam, nie będę odpowiadać, ani publikować tych pytań, bo uznam, że zajmujesz mój czas.
Poleciłaś mi zapoznanie się z tematami poruszanymi na Twoim blogu więc się zapoznaję. Teksty, które czytam niczego nie wyjaśniają, a raczej wzbudzają wątpliwości. Zamiast odsyłać do filmików na youtubie spróbuj podjąć wysiłek ustosunkowania się do moich pytań. Z prezentowanych tu przez Ciebie tekstów bije ogromna pewność siebie i wiara w to co piszesz, dlaczego więc teraz unikasz odpowiedzi?
Skoro zależy Ci na przekonaniu innych do swoich poglądów, to nie obawiaj się marnowania czasu, gdyż rozjaśnienie podawanych przeze mnie niejasności (np. przez wskazanie błędów w moim rozumowaniu) przyniesie więcej korzyści niż kolejne wpisy w formie wykładu. Odwagi!
Materiał na moim blogu jest wystarczający, aby pobudzić do myślenia i samodzielnych dalszych poszukiwań. jeśli ktoś naprawdę chce dociekać zagadnień, które tu poruszam. Nie prowadzę tu dyskusji. (o czym już informowałam). Nie masz obowiązku czytać moich, jak to nazwałeś 'wykładów’, jak też nie przymuszam do podzielania poglądów tu prezentowanych, więc nie poczuwam się zobligowana do podejmowana wyzwania poświęcania czasu, w przypadku, który zaczyna być dla mnie ewidentnie zaczepnym.
Mam nadzieję, że wyraziłam się całkiem jasno.
Oczywiście nie muszę czytać Twoich wpisów, a i Ty nie musisz mi odpowiadać, jednak widząc wysiłek poświęcony na promowanie tak osobliwych idei, zdumiewająca jest Twoja niechęć przed jakąkolwiek konfrontacją z argumentami podważającymi ich sensowność.
Cieszy mnie, jesli ktoś szczerze docenia mój wysiłek w prezentowaniu materiałów na moim blogu, ale skoro już wiadomo, że nie o komplementowanie chodzi, to przyjmij do wiadomości, iż nie widzę sensu, ani potrzeby wdawania się w jałowe 'konfrontacje’, niczemu innemu nie służące, jak tylko zajmowaniu mojego czasu i energii. Być może Ty masz czasu w nadmiarze, ja nie.
Napisałam już, gdzie możesz prowadzić dyskusje.
Jałowe są one tylko dlatego, że zamiast odpowiadać konkretnie zasłaniasz się ogólnikami bez treści. Ale skoro uważasz, że odesłanie do poprzednich artykułów bądź filmów na Youtube tak intensywnie pochłania Twój czas i energię, to w sumie nie dziwię się, że na rzeczową polemikę sił już nie starcza.
Na przyszłość proponuję po prostu wyłączenie możliwości komentowania zamieszczonych tekstów.
Ufam, że pobyt tutaj nie stał się dla Ciebie formą uzależnienia, więc prościej będzie, jeśli to Ty powstrzymasz się od dalszych komentarzy na moim blogu.
Zachowaj siły , na polemikę na forum, które poleciłam, aczkolwiek nie obiecuję, że napotkasz dyskutantów o tak anielskim usposobieniu, jak moje, zwłaszcza jeśli się zorientują, że nie masz ochoty zapoznawać się z dostępną wiedzą w temacie ziemi poziomej, ( między innymi są to materiały filmowe, które polecałam), a i właściwie to przyszedłeś z misją nawracania ich na heliocentryzm.