Oto, co czytamy w artykule pod tytułem: ’Coś niesamowitego. Zapierające dech zdjęcia atmosfery Jowisza’, na który dzisiaj się natknęłam:
’NASA opublikowała masę nowych fotografii największej planety Układu Słonecznego, które po prostu zapierają dech w piersi. Możemy zobaczyć na nich gęstą atmosferę i szalejące w niej od dziesiątek czy setek lat charakterystycznie wyglądające huragany.’
Oto rzeczone produkcje w wydaniu NASA.
Wprawne oko dostrzeże zdeformowane, demoniczne 'twarze’..
Te 'zapierające dech w piersiach’ widoki, przedstawiane jako – uwaga: FOTOGRAFIE, to nic innego, jak mizerna twórczość grafików z artystycznej agencji do generowania obrazków w technologii CGI, w pełnym natarciu. Nie wiadomo, czy to na skutek braku odpowiednio utalentowanych Artystów, (skoro ci najbardziej utalentowani, jak na przykład Math Boylan, już w tej agencji nie pracują), czy z powodów bardziej dyletanckich, obrazki, zaprezentowane powyżej, mogą wywoływać pozytywne odczucia artystyczne chyba tylko na samych ich twórcach, bądź piewcach wszystkiego, 'jak leci’, co jest prezentowane, jako bezcenny dorobek naukowych monopolistów od generowania niestworzonego świata, w majestacie nauki.
Można nie mieć pretensji do dzieł malarzy, którzy widzą rzeczywistość w krzywym zwierciadle, czy też jest ona wyrazem ich twórczych czy innych fobii, póki nikt nas nie zmusza do wierzenia, że ich twórczość musi nam się podobać i musimy za nią płacić, ale to do czego dopuszcza się ten monopolista od kreowania wszechświata, chcący aby postrzegać to, co wyprodukuje, jako prawdziwe i naukowe, i za co jest mu słono płacone, to już woła o szczerą i bezlitosną krytykę.
Jestem całkowicie zdegustowana tym, co graficy z NASA prezentują ludziom do wierzenia, bo po pierwsze to fałszywy obraz, czegoś co nie istnieje w rzeczywistości, a po drugie, poziom artystyczny tych bazgrołów, jest poniżej krytyki.
Aby trochę poprawić Gościom mojego bloga i mnie samej nastrój, po tych smutnych i zwodniczych widokach, proponuję dla odmiany twórczość, artystycznie utalentowanych osób, które malują stosując technikę spontanicznego mieszania farb w kubeczkach, (czasami dodając do tego żywicy dla lustrzanego efektu, albo płynu do mycia naczyń), oraz nakładania tych farb, prosto z kubeczków na płótno, gdzie farby spływają samoistnie i spontanicznie, tworząc fantastyczne wzornictwo! ( Nie wykluczone, że 'dzieła’ grafików z NASA były robione podobnym sposobem, no jeśli tak, to im nie wyszło).
Oto co można uzyskać efektem 'kubeczkowego mieszania farb’:
Inspirujące! Może sama kiedyś spróbuję tej techniki 🙂