W czasach, gdy, bikiniarze i hipisi beztrosko zażywali bigbitu, w północnych rejonach ówczesnego euro-azjatyckiego mocarstwa rozwijał się projekt porównywalny w swej randze do podbojów kosmosu.
Jako, że Amerykanie opanowali przestworza, w co nikt nie śmiał dłużej wątpić, po obejrzeniu 'transmisji z Księżyca’, którą pokazano maluczkim; ekipie radzieckiej pozostawały do eksploracji rejony przeciwpołożne, i tak rozpoczął się poważny naukowy projekt odwiertu najgłębiej w głąb, na płw. Kolskim. W projekcie zatrudniono najlepszych specjalistów, których premiowano i dawano mieszkanie, ich pensje były siedmiokrotnie wyższe, niż w innych miejscach kraju. Na półwyspie Kolskim powstał prawdziwy kombinat, z naukowo gospodarczym zapleczem, gdzie praca szła pełną parą, a im z głębszych rejonów naukowcy dostawali próbki do badania, tym bardziej rosło ich zdziwienie, bo to, co oglądali podważało ich dotychczasową wiedzę, jako błędną – gdyż im głębiej się dowiercano, tym znajdowano nie takie formacje skalne, jakie się przedstawia w podręcznikach; temperatura i promieniowanie gwałtownie rosły, a ciśnienie odwrotnie – zamiast rosnąć spadało.. Prawie wszędzie była.. woda, a na dużych głębokościach znaleziono aż 17 gatunków skamieniałych mikroorganizmów, które według naukowców 'nie powinny’ tam egzystować. Występuje tylko jedna i niezmienna warstwa skalna, która zmienia właściwości fizyczne; co również całkowicie zmienia dotychczasową podręcznikową wiedzę. Naukowcom nie pozostawało nic innego, jak dorzucić 'globusowi’ nieco milionów, do pozostałych miliardów lat.
Co ciekawe, nie została w tym materiale wspomniana przyczyna nagłego i marnotrawiącego porzucenia tego ogromnego majątku i wydobytych próbek badawczych..
Sięgnijmy teraz do poniższego info: źródło
Ostatnie odkrycie było najbardziej szokujące dla naszych uszu, tak bardzo, że naukowcy bali się kontynuować projekt. Próbowaliśmy dokonać odsłuchu ruchów tektonicznych przy użyciu superczułych mikrofonów, które zostały wprowadzone do odwiertu. To co usłyszeliśmy uczyniło z tych logicznie myślących naukowców kłębek nerwów. To był dość słaby ale wysoki dźwięk, który jak się z początku wydawało musiał pochodzić z naszego własnego sprzętu- wyjaśnia Dr. Azzacov.
Po dostrojeniu i przeprowadzeniu kilku pomiarów zdaliśmy sobie sprawę, że dźwięk pochodzi z wydrążenia. Nie mogliśmy uwierzyć naszym uszom. Słyszeliśmy odgłosy człowieka, krzyczącego z bólu. Przy tym wyraźnym dźwięku słyszeliśmy w tle tysiące innych, a może i miliony krzyków. Po tym koszmarnym odkryciu, połowa naukowców zrezygnowała z dalszych prac. Na szczęście to co jest tam na dole już tam pozostanie.- podsumował Dr. Azzacov.
To co często pomijane w tej historii to jej dalsza część:
To co prawdziwie wytrąciło Rosjan z równowagi, poza koszmarnymi nagraniami, to fontanna fosforyzującego gazu, który wystrzelił tej samej nocy z odwiertu. Pośród chmury gazu ukazała się świetlna istota o skrzydłach nietoperza, przedstawiająca się słowami (po rosyjsku): „I have conquered”.
Incydent ten był całkowicie nierealny. – Rosjanie płakali z przerażenia, powiedział Bjoerne Nummedal (sejsmolog) – Później tej samej nocy, widziałem zespoły medyczne zajmujące się obłąkanymi. Kierowca, którego znam powiedział mi, że przekazano mu, aby każdemu podano medykamenty mające doprowadzić do wyczyszczenia pamięci krótkotrwałej. Rosjanie używali takich środków wobec ofiar będących w ciężkim szoku.
Powyższa historia jest podważana przez sceptyków, którzy wolą dać wiarę wersji, jakoby wszystko to było wymyślone, a nagranie pochodziło z niskobudżetowego horroru, którego nawet podany został tytuł: Baron Blood, lecz co dociekliwsi zauważą, że coś musi być na rzeczy, skoro projekt o niewiarygodnym, jak na tamte czasy i nawet obecne budżecie, został tak po prostu porzucony?..
No ale czy powinna dziwić ta próba dezinformacji, skoro chodzi o tak ważny temat?
A poniżej kadr z w/w filmu o odwiercie – jakże wymowny wobec powyższego, prawda? ..
Czy to tylko taki przypadek, czy nie, pozostawiam do oceny Gościom mojego bloga.