W wypowiedziach różnych mówców, którzy dzielą się sposobami na polepszanie dobrostanu człowieka, można usłyszeć zachętę do uziemiania, na przykład poprzez przytulanie się do drzew, albo chodzenie boso po trawie. Też uważam, że kontakt z naturą, to bardzo przyjemny sposób na dobry nastrój i kondycję.
Moim sposobem na kontakt ze światem, który znajduje się w innych rejonach, niż materia, a też, jak wierzę, ma zbawienny wpływ na człowieka w jego złożonej naturze, jest uniebianie, czyli zakotwiczanie i przebywanie myślami tam, dokąd zmierza przeznaczenie każdego, kto zaufał Stwórcy.
Słuchając niedawno pewnej mowy motywacyjnej, skierowanej do wierzących, na temat poczucia niedopasowania nigdzie kogoś, kto jest wierzącym w Chrystusa, zaczęłam zastanawiać się nad poruszoną w materiale, sytuacją Abrama, którego wyprowadzenie z jego domu rodzinnego, zostało w w/w materiale, dane jako przykład, że Bóg może tak zadziałać w życiu wierzącego, że zostanie on wyprowadzony z miejsca swego aktualnego pobytu, jeśli zostałby powołany do tego przez Boga, a On uznałby, że ten wierzący powinien to zrobić, bo jest przewidziane dla niego jakieś inne miejsce.
Zaczęła mnie nurtować myśl: czy może byłoby to lepszym rozwiązaniem, gdyby ktoś, o kim Bóg wie, że jest przez Niego wybrany, nawet jeśli ten człowiek jeszcze sam o tym nie wie, mógł od razu urodzić się we właściwym, pod każdym względem, miejscu, bez potrzeby wywoływania go z tego miejsca?
Jak można dywagować, zaoszczędziłoby to temu komuś stresów, dyskomfortu i trudów takiej wędrówki w nieznane, a czasami nawet niepotrzebnych kłopotów, co jak wiadomo z opowieści o życiu Abrama, późniejszego Abrahama, a także dalszych jego pokoleń, miało miejsce, ale dlaczego tak się zadziało, zostało mu przepowiedziane przez Boga, jak to czytamy w
1 Moj. 15:13-16
13. I rzekł do Abrama: Wiedz dobrze, że potomstwo twoje przebywać będzie jako przychodnie w ziemi, która do nich należeć nie będzie i będą tam niewolnikami, i będą ich ciemiężyć przez czterysta lat.
14. Lecz Ja także sądzić będę naród, któremu jako niewolnicy służyć będą; a potem wyjdą z wielkim dobytkiem.
15. A ty odejdziesz do ojców swoich w pokoju i będziesz pogrzebany w późnej starości.
16. Lecz dopiero czwarte pokolenie wróci tutaj, gdyż przed tym czasem nie dopełni się wina Amorytów.
Jak widać z tej historii, za kulisami tego, czego nie widać z perspektywy człowieka, dzieją się i muszą wypełnić inne rzeczy, o których wie tylko sam Stwórca.
c.d.n.