Blisko coraz bliżej..

Ponieważ ten temat, o którym już pisałam też wcześniej, zaczyna być coraz bardziej aktualny, a to co zapowiada, zbliża się wręcz milowymi krokami, nieodwołalnie, ponawiam go, aby skłonić już teraz do głębszego zastanowienia i przemyśleń, bo kwestie jakie porusza dotyczą spraw życia i śmierci nie tylko w wymiarze tu i teraz, ale i wiecznym.
Większość tego pokolenia nie zdaje sobie z tego sprawy, na krawędzi jakich przełomowych decyzji przyjdzie mu stawać i z jaką wizją przyszłości osobistej i najbliższych zmierzyć..

Wyobraźmy sobie sytuację: idziemy do sklepu, po jedzenie, po ubranie, po potrzebne do codziennej egzystencji drobiazgi, możemy za nie zapłacić gotówką lub kartą. Jak do tej pory wszystko jest w miarę normalnie. Wielu woli płacić kartą, bo tak jest po prostu wygodnie, to jest przecież użyteczny wynalazek. Właściwie ma same plusy, i jeden minus, kartę można na przykład zgubić. A jeśli technologia wyszłaby wtedy na przeciw temu wyzwaniu, to czy byłaby postrzegana jako dobra, pomocna, ułatwiająca życie? Czy jeśli zaproponowano by taką możliwość, aby już nigdy nie mieć obawy, że się zgubi  pieniądze, kartę, czy klucze, czy jakiekolwiek ważne dane, że nigdy nikt nam ich nie ukradnie, to czy wtedy taka technologia zostałaby przyjęta wręcz entuzjastycznie?..

A co jeśli chodzi o nasze zdrowie; potrzebna jest natychmiastowa pomoc, nie ma czasu na szukanie dokumentów, historii  choroby, czy jeśli wystarczyłoby, aby w takim przypadku uratowało nam życie małe ’biip’ z czytnika, albo nawet bezgłośny przepływ danych wprost z nadajnika umieszczonego w dostępnym miejscu na naszym ciele..

A gdyby jakieś starsze osoby, które chorują na przykład na Alzheimera nagle się zgubiły i wystarczyłby odczyt adresu z ręki, albo z czoła, w zależności od miejsca umieszczenia tego 'dobrodziejstwa technologii’..
To samo udogodnienie sprawdziło się w przypadku zaginionych  zwierząt domowych, więc dlaczego nie miałoby zapobiegać gubieniu się dzieci, albo być pomocne w ich odnajdywaniu?..

To nie wszystko, bo przecież, skoro ta technologia jest taka 'pomocna ludziom’, wkrótce nie będzie można już bez niej poruszyć, a gdy pieniądze i karty zostaną wycofane z obiegu, nikt, kto nie posiada przekaźnika danych w sobie, nie będzie w stanie niczego kupić, sprzedać, czy pójść do lekarza, a jeśli ma rodzinę, nie będzie mógł nakarmić dzieci, pójść z nimi do lekarza.. Czy starcza nam wyobraźni na takie hipotetyczne,- póki co-, sceny?..

O co w tym wszystkim chodzi i komu?.. W jakim celu człowiek miałby być uzależniony całkowicie od technologii, bez której jego egzystencja, w normalnym tego słowa pojęciu, będzie NIEMOŻLIWA?..
Co z tymi, którzy nie zechcą z niej skorzystać?.. Jak długo będą w stanie się opierać?.. Jak będą przedstawiani światu i postrzegani przez tych, którzy nie widzą w tej technologii śmiertelnego zagrożenia i będą jej nosicielami? ..

Czy to nie będzie podejrzane, gdy ktoś stanowczo temu odmówi? Czy nie będzie postrzegany jak abstynent w czasach terroru Stalina..?
Bo kto może nie zechcieć przyjąć takiego wynalazku 'dla dobra ludzkości’?.. Dlaczego ktoś miałby się przed tym wzbraniać? Przecież każdy 'zdrowy umysłowo i rozsądny człowiek’ będzie chciał dobra dla siebie i rodziny..
Czy to przypadkiem nie będą ci 'fundamentaliści chrześcijańscy’,  których możliwe, że będzie się zaliczać w poczet ’ szalonych ekstremistów’ i 'przestępców wszelkiej maści’, jako opóźniających 'ewolucyjny marsz ludzkości do boskości’, u boku 'kosmicznych braci’, którzy przybędą, aby nas poinformować, że to 'oni nas stworzyli i umieścili na tej planecie’..

Zobaczcie, jak to się po kolei układa: najpierw trzeba było odpowiednio zmiękczyć ludzkie myślenie o stworzeniu świata poprzez ustalenie nowych paradygmatów, to zajęło trochę czasu, jakieś 500 lat; od zaimplementowania teorii ewolucji sprawy nabrały tempa, potrzeba było tylko utrwalić te paradygmaty, w czym pomógł wydatnie obowiązkowy system edukacyjny wspierający 'teorię ewolucji’ i 'teorię wielkiego wybuchu’ i tak zwany skok technologiczny, który w XX wieku przybrał na sile po wydarzeniach w Roswell. Mam tu na myśli ten  oficjalny 'skok technologiczny’, bo ten równoległy nieoficjalny, według tego, co ujawnił nieżyjący już Phil Schneider, konstruktor podziemnych baz, tajnych, jeszcze do niedawna, wyprzedza ten oficjalny o jakieś 1200 lat..
Są to oczywiście sprawy o jakich w szkołach i w mediach głównego nurtu nie można usłyszeć.

A teraz zapraszam na kolejny na moim blogu materiał o czipach:

Siła argumentu..

W ramach noworocznego podsumowania tematów poruszanych na moim blogu, a także reakcji niektórych, przypisanych niejako temu blogowi Gości – mam tu na myśli tych ustawicznie napierających na prezentowane przeze mnie stanowisko, w kwestiach dociekania do prawdy objawionej o otaczającym nas świecie, w tym również tej obiektywnej, która jak najbardziej  pokrywa się z tą objawioną, pragnę zaprezentować historię, która miała miejsce w latach 90-tych ubiegłego wieku.

Jest to, cytuję za źródłem: PRAWDZIWA ROZMOWA NAGRANA NA MORSKIEJ CZĘSTOTLIWOŚCI ALARMOWEJ CANAL 106, NA WYBRZEŻU FINISTERRA (GALICJA), POMIĘDZY HISZPANAMI A AMERYKANAMI 16 PAŹDZIERNIKA 1997 ROKU :

Hiszpanie (w tle słychać trzaski):
Tu mówi A-853, prosimy, zmieńcie kurs o 15 stopni na południe, by uniknąć kolizji… Płyniecie
wprost na nas, odległość 25 mil morskich.

Amerykanie (trzaski w tle):
Sugerujemy wam zmianę kursu o 15 stopni na północ, by uniknąć kolizji.

Hiszpanie:
Odmowa. Powtarzamy: zmieńcie swój kurs o 15 stopni na południe, by uniknąć kolizji…

Amerykanie (inny głos):
Tu mówi kapitan jednostki pływającej Stanów Zjednoczonych Ameryki. Nalegamy, byście zmienili swój kurs o 15 stopni na północ, by uniknąć kolizji.

Hiszpanie:
Nie uważamy tego ani za słuszne, ani za możliwe do wykonania. Sugerujemy wam zmianę kursu o 15 stopni na południe, by uniknąć zderzenia z nami.

Amerykanie (ton głosu świadczący o wściekłości):
Tu mówi kapitan Richard James Howard, dowodzący lotniskowcem USS Lincoln marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych; drugim co do wielkości okrętem floty amerykańskiej.
Eskortują nas dwa okręty pancerne, sześć niszczycieli, pięć krążowników, cztery okręty podwodne oraz liczne jednostki wspomagające. Udajemy się w kierunku Zatoki Perskiej w celu przeprowadzenia manewrów wojennych w obliczu możliwej ofensywy ze strony wojsk irackich. Nie sugeruje… ROZKAZUJĘ WAM ZMIENIĆ KURS O 15 STOPNI NA PÓŁNOC!
W przeciwnym razie będziemy zmuszeni podjąć działania konieczne by zapewnić bezpieczeństwo temu okrętowi, jak również siłom koalicji. Należycie do państwa sprzymierzonego, jesteście członkiem NATO i rzeczonej koalicji.
Żądam natychmiastowego posłuszeństwa i usunięcia się z drogi!

Hiszpanie:
Tu mówi Juan Manuel Salas Alcántara. Jest nas dwóch. Eskortuje nas nasz pies, jest też z nami nasze jedzenie, dwa piwa i kanarek, który teraz śpi. Mamy poparcie lokalnego radia La Coruna i morskiego kanału alarmowego 106. Nie udajemy się w żadnym kierunku i mówimy do was ze stałego lądu, z latarni morskiej A-853 Finisterra, z wybrzeża Galicji. Nie mamy g*wnianego pojęcia, które miejsce zajmujemy w rankingu hiszpańskich latarni morskich.
Możecie podjąć wszelkie słuszne działania, na jakie tylko przyjdzie wam ochota, by zapewnić bezpieczeństwo waszemu zas*anemu okrętowi, który za chwilę rozbije się o skały; dlatego ponownie nalegamy, sugerujemy wam, iż działaniem najlepszym, najbardziej słusznym i najbardziej godnym polecenia będzie zmiana kursu o 15 stopni na południe by uniknąć zderzenia z nami.

Amerykanie:
OK. Przyjąłem, dziękuję.
———————
(*) adjustacja plus polskie znaki moja.

https://www.youtube.com/watch?v=6filPCtrt0c

 

Niech mottem przewodnim do powyższej historii,  będzie następujący cytat z listu do Efezjan. 4:14. Abyśmy już nie byli dziećmi, miotanymi i unoszonymi lada wiatrem nauki przez oszustwo ludzkie i przez podstęp, prowadzący na bezdroża błędu,

Historia ta, jak mam nadzieję skłoni do przemyśleń, gdy nadarzy się kolejna okazja, by prawdzie mierzyć się z kłamstwem, jak onegdaj Dawidowi z Goliatem, albo gdy jakiś współczesny Goliat, jawiący się na przykład pod postacią  'nauki’ , czy też wiodącej i 'jedynie słusznej’ teorii 'naukowej’, będzie chciał pokrzykiwać z pozycji umocowanej na 'poprawności’, oraz 'sile i perswazji nie znoszącej sprzeciwu’, a wtedy; na przeciw tej 'prącej w zadufaniu i jakże bezrozumnie prosto na skały, wojennej armadzie’ , jak onegdaj Dawid; stanie: siła argumentu, opartego na podstawie niewzruszonej i stałej, bo na SKALE SŁOWA BOŻEGO!

Zobaczmy następnie, do jakich dziejowych kłamstw, są zdolni ci, którzy w szerzeniu tych kłamstw idą w zaparte, nie dbając, ilu rozbitków w wierze i w rozumieniu rzeczywistości to będzie kosztować..
Przykładowo:  to co już wcześniej było wiadomo dociekliwym; że Lot na Księżyc, został sfilmowany/sfingowany przez S.Kubrick’a, do czego sam się przyznał, a też zapłacił za to najwyższą cenę.

Oto fragment, cytowany za źródłem:
Opublikowano wywiad z będącym na łożu śmierci słynnym reżyserem filmowym Stanley’em Kubrick’iem, w którym obszernie i szczegółowo opowiadał on o tym, że wszystkie lądowania na Księżycu zostały sfabrykowane przez NASA i jak on na ziemi robił zdjęcia wszystkich amerykańskich wypraw księżycowych… W ten sposób w wieloletniej bezprecedensowej księżycowej aferze USA przez najbardziej znanego na całym świecie hollywoodzkiego mistrza reżyserii została postawiona tłusta i ostateczna kropka.

Wywiad został opublikowany po upływie 15 lat po śmierci. Reżyser Patrick T. Murray przeprowadził wywiad ze Stanley’em Kubrick’iem – na trzy dni przed jego śmiercią – w marcu 1999 r. Wcześniej był on zmuszony do podpisania 88-stronicowej umowy o dochowaniu tajemnicy (NDA) treści wywiadu przez okres 15-tu lat od dnia śmierci Kubrick’a.
Wywiad Kubrick’a udzielony na łożu śmierci w ostatnich dniach stał się sensacją na całym świecie.(..)

Nie dajmy się oszukiwać dalej, bo przecież czekają nas kolejne 'kosmiczne-misje-mistyfikacje’, a finalnie maskarada z UFO.

Gwoli przypomnienia, jak byliśmy oszukiwani:

https://www.youtube.com/watch?v=ZVT0Os_QeZA

Zwróćmy się raczej do Tego, który nie okłamuje swojego stworzenia, ale jest jedyną Skałą i rękojmią prawdy i życia wiecznego, Stworzyciela nieba i ziemi i wszystkiego, co w nich, jak jest napisane:

Jer. 10:10-13
10. Ale Pan jest prawdziwym Bogiem. On jest Bogiem żywym i Królem wiecznym; Od jego gniewu drży ziemia, a narody nie mogą znieść jego groźby.
11. Tak mówcie o nich: Bogowie, którzy nie stworzyli nieba ani ziemi, zginą z ziemi i spod tego nieba.
12. On stworzył ziemię swoją mocą, utwierdził okrąg ziemi swoją mądrością, a swoim rozumem rozpostarł niebiosa.
13. Na jego głos szumią wody na niebie; On sprawia, że obłoki podnoszą się z krańców ziemi, On z błyskawic wyprowadza deszcz i wypuszcza wiatr ze swoich komór.

Jer. 51:15-16
15. Ten, który stworzył ziemię swoją mocą, założył okrąg świata swoją mądrością i swoim rozumem rozpostarł niebiosa
16. Gdy On wyda swój głos, to szumią wody na niebie, obłoki unoszą się od krańców ziemi, On tworzy błyskawice na deszcz i wyprowadza wiatr ze swoich komór.

1 Sam. 2:8
8. Wywodzi z prochu biedaka, Podnosi ze śmietniska ubogiego, Aby go posadzić z dostojnikami, Przyznać mu krzesło zaszczytne, Albowiem do Pana należą słupy ziemi, On na nich położył ląd stały.
1 Kron. 16:25-26
25. Gdyż wielki jest Pan i wielkiej godzien chwały, Godniejszy zbożnej czci niż wszyscy bogowie.
26. Gdyż wszyscy bogowie ludów to nicości, Pan zaś stworzył niebiosa.
1 Kron. 16:30
30. Zadrżyj przed obliczem jego, cała ziemio! Zaiste, gdy On utwierdzi okrąg ziemski, ten nie poruszy się.

Izaj. 42:5
5. Tak powiedział Bóg, Pan, który stworzył niebo i je rozpostarł, rozciągnął ziemię wraz z jej płodami, daje na niej ludziom tchnienie, a dech życiowy tym, którzy po niej chodzą.

Ps. 136:3-9
3. Wysławiajcie Pana nad pany, Albowiem na wieki trwa łaska jego!
4. Tego, który sam czyni wielkie cuda, Albowiem na wieki trwa łaska jego!
5. Tego, który mądrze niebiosa uczynił, Albowiem na wieki trwa łaska jego!
6. Tego, który rozpostarł ziemię na wodach, Albowiem na wieki trwa łaska jego!
7. Tego, który uczynił wielkie światła, Albowiem na wieki trwa łaska jego!
8. Słońce, aby panowało we dnie, Albowiem na wieki trwa łaska jego!
9. Księżyc i gwiazdy, aby panowały w nocy, Albowiem na wieki trwa łaska jego!

Nowe Elisium, czyli nabór do NASA..

Gdyby komuś zamarzyły się przygody w stylu John’a Carter’a, a nie zahaczyłby się w Hollywood, może aplikować do NASA, oczywiście spełniając wtedy nieco inne, określone kryteria.
Płace są tam równie gwiazdorskie, dostosowane do  stopnia 'wtajemniczenia’, i determinacji w pójściu w zaparte. Taki rodzaj determinacji z hollywoodzkimi uśmiechami można oglądać na przykładzie pań, które nie wahają się niszczyć włosów tapirem na sztorc, a i z pewnością potrafiłyby powstrzymać strach nawet przed marsjańską gigantyczną myszą, ostatnio wygenerowaną 'na Marsie’. Co prawda graficy chyba nieco przesadzili ( za dużo whiskey, albo za mało cash’u, ale tego się pewnie z oficjalnych źródeł  nie dowiemy).

mysz-na-marsie1

Najprawdopodobniej NASA lepiej by na tym wyszła, gdyby zatrudniła kolejnego zdolnego malarza hiper-realistę, ale wszystko wskazuje na to, że pozycja naukowego światowego lidera, w lansowaniu 'prawidłowego’ obrazu tego, co pokazują zatrudnieni tam graficy, nie może zostać zagrożona, bez względu na to, co jest lub będzie pokazywane do wierzenia, w 'majestacie nauki’.
Tak więc nie ma takiej skuchy, która mogłaby zaszkodzić tej szacownej instytucji w jej naukowym parciu w ’otmęty kosmosu’, ani która mogłaby osłabić entuzjazm poprawnie zagorzałych pasjonatów matrix-mediów, którzy bez względu na kuriozum, które dla wszystkich jest jasne, (bo: – mysz jaka jest, każdy widzi), będą upatrywać pareidolli, ze strony każdego, kto zwątpi w NASA.

Wygląda na to, że szacowna instytucja od kreowania 'kosmicznych’ anturaży,  będzie nas zaskakiwać dalej, bo jeśli NASA pokazuje na swoich obrazkach gigantyczną mysz, to logicznym jest, że następnie należy spodziewać się na Marsie gigantycznego kota.
W oczekiwaniu na podołanie temu 'kosmicznemu zadaniu’, zobaczmy, jak radzą sobie nasi bardzo zdolni malarze hiper-realiści,  NASA może tylko zazdrościć. :

Oto przepiękny hiper-realistyczny kot i to nawet w marsjańskiej palecie barw!

kocio-kotowski1

źródło

Swoją drogą, to zastanawiające, że nabór do tak elitarnej i zamkniętej instytucji, odbywa się w tak otwarty sposób, czyżby wystąpił syndrom, podobny do  tego, jaki trapi panujące dynastie, które od czasu do czasu muszą temu zaradzić, poprzez dopuszczanie do swego zamkniętego kręgu świeżej krwi?

Skąd nazwa Elisium w tytule?Jeśli ktoś oglądał film pt.: Elysjum, wie o co chodzi tym, którym już nie chodzi o pieniądze.
Pierwszym Elizjum  miał być zamorski kraj, o którym utarło się myśleć, że Kolumb go odkrył. Ten eksperyment nie do końca się udał, albo udał się, tylko nie z perspektywy zwykłego zjadacza chleba i  jeśli tak, to jest on właśnie w toku.
Ten tok, jak zauważy uważny obserwator, odbywa się co najmniej dwutorowo i dwukierunkowo. Kierunek oficjalny – ponad ziemią i w 'bezkresną dal kosmosu’, a ten nieoficjalny, owiany nimbem tajemnicy; odbywa się w zgoła innym kierunku, bo
w dół.. Te dwa kierunku są wbrew pozorom z sobą ściśle powiązane i byłoby ekscytujące o tym tylko teoretyzować, gdyby nie fakt, że żyjemy 'pomiędzy’, a to jest takie położenie, o którym zwykło się mawiać, że jest się między młotem a kowadłem, a ci, którzy mają jeszcze dalej idące skojarzenia, z pewnością mogliby pomyśleć tu jeszcze o sierpie.

Po więcej szczegółów tej 'kosmicznej’ układanki zapraszam do powieści napisanej przez Toma i Nitę Horn, pt. Wrota Ahrimana. Co prawda Autorzy ciągle mają wizję 'wszechświata’,  która jest narzucona  człowiekowi współczesnemu, przez oficjalny naukowy establishment, ale w książce są wspomniane eksperymenty transgeniczne i obecnie występujące zjawiska, o których nie dowiemy się z matrix-mediów. Książka jest sprzedawana jako literatura SF, co nie dziwi, bo po zapoznaniu się z jej treścią, byłoby trudno wrócić do codziennych zajęć, mając świadomość, że to się dzieje naprawdę.. aczkolwiek Wydawca, w recenzji odważnie nadmienia: Wrota Ahrimana to fantastyka najwyższej próby, która tak na prawdę… nie jest już fantastyką. (podkreślenie moje)Tak właśnie sprawy wyglądają za kulisami wielkiej władzy, z dala od kamer, fleszy i nagłówków gazet, a zaangażowanych w ten tajny projekt jest wiele państw na całym świecie
Polecam, do przeczytania w jeden lub dwa wieczory.

No a jeśli wiadomości z tej ksiażki połączymy z takimi znaleziskami jakich dokonano w mrocznych i tajemniczych rumuńskich górach Bucegi, gdzie nota bene, obok skał przypominających głowy olbrzymów znaleziono również szkielety gigantów.

bucegi4

sfinx z Bucegi

szkielety gigantów:

https://www.youtube.com/watch?v=0pZCDNbPxM4

 

A po relacji o odkryciu egipskich i innych artefaktów w Wielkim Kanionie,  mieszkańcom większych miast pozostaje napić się wody z wkładką, po obejrzeniu materiału ze Śpiącym Jaromirem z Iranu, taka woda może już nie wystarczyć,  aczkolwiek na pewno pozwoli przeczekać, aż schłodzi się jakieś mocniejsze lekarstwo..

Jaromir1

Śpiący Jaromir z Iranu. Gotowy do wybudzenia..

 

 

 

Płaska ziemia. Największe kłamstwo NASA..

Zapraszam na film, który jest kompensacją zagadnień związanych z  tematem płaszczyzny ziemi,  nurtujących  Dave’a Murphy’ego, który jakiś czas temu wybrał czerwoną  kapsułkę Morfeusza..

W  słynnej  scenie WYBORU pomiędzy PRAWDĄ a pozostaniem w błogiej niewiedzy, Morfeusz ostrzegł Neo, że jeśli wybierze  czerwoną kapsułkę, nic już nie pozostanie takie samo, jak przedtem..  podróż do króliczej jamy może oznaczać zmianę nie tylko w postrzeganiu świata, ale i zmiany w życiu, jeśli do tego ktoś zdecyduje się na wyjście z matrix’a, (tak się stało, w przypadku Dave’a, czym dzieli się na swojej stronie.)

https://www.youtube.com/watch?v=ufenmFigMX0
Zapraszam też na bonus.

Arka Przymierza znaleziona!..

W zakładce Hello and Welcome, znajduje się materiał, w którym możemy posłuchać relacji Ron’a Wyatt’a  o odkryciu przez niego Arki Przymierza, ale postanowiłam napisać o tym nieco więcej , aby przybliżyć Gościom mojego bloga, ten naprawdę ważny i ciekawy temat.

Opis Arki Przymierza, zwanej też Skrzynią Przymierza, wykonanej na polecenie Boga, wydane Mojżeszowi, a której wzór, jak i pozostałych przedmiotów i sam Namiot Przybytku, został pokazany Mojżeszowi, spotykamy w II Księdze Mojżeszowej 25:10.

Jak  wygląda  Arka Przymierza? Oto jej szkic:

ArkaPrzymierza1
Jest wiele spekulacji na temat tego, co mogło się stać z Arką Przymierza, na przykład jedną z nich jest pogląd, że znajduje się gdzieś w Etiopii, i z turystycznego punktu widzenia to bardzo intratna dla tych rejonów opinia. . Do tego dochodzą opowieści, ze Pan Jezus nie był ukrzyżowany w Jerozolimie, ale gdzieś w ..Turcji, w co wbrew temu, co relacjonuje Biblia niektórzy wierzą. Tak się składa, że im ważniejszy temat, tym owiany szerszym nimbem dezinformacji, dlatego tak ważne jest, aby mieć pewność, zwłaszcza w kwestii spraw fundamentalnych.

Odkrycie Ron’a Wyatt’a jest tu nieocenione, bo pozwala zweryfikować prawdę przekazu Biblii, w kwestiach, w których już narosło sporo sprzecznych z Biblią opowieści, co dla wątpiących i poszukujących prawdy o odkryciach biblijnych jest zachęta do zaufania Biblii, a tych, którzy już ufają Biblii cieszy i zachęca do jeszcze intensywniejszego dzielenia się jej prawdziwym przekazem.

Ron Wyatt był człowiekiem, dla którego historia i archeologia biblijna, stała się pasją jego życia, którą realizował podczas poszukiwania artefaktów potwierdzających prawdę relacji biblijnej. Był on człowiekiem bardzo prawego charakteru, co robiło wrażenie na ludziach, którzy mieli okazję  poznać go osobiście, i co warto mieć na uwadze, gdy ma się do czynienia z kimś, o kim krąży – zwłaszcza po jego śmierci, sporo kontrowersji, bo jak można się domyślać, jego  niepodważalne i spektakularne odkrycia, wzbudzały zawiść w środowisku  tak zwanych zawodowców, a i często on sam spotykał się z brakiem zrozumienia ze strony braci chrześcijan.

Ron Wyatt odnalazł między innymi Arkę Noego w Turcji, miasta Sodomę i Gomorę, które Bóg zniszczył ogniem i siarką, przeżył prawdziwe niebezpieczeństwa, najpierw uwięziony przez tureckich terrorystów we wschodniej Turcji, a potem w więzieniu w Arabii Saudyjskiej, gdzie spędził miesiąc, ponieważ chciał ujawnić światu położenie prawdziwej góry Synaj.
Wskazał również miejsce przejścia Izraelitów przez Morze Czerwone, oraz gdzie utonęła armia faraona, i wskazał miejsce obozowania Izraelitów na pustyni w Kadesz-Barnea, gdzie Mojżesz uderzył w skałę, z której wypłynęła woda.O tych wszystkich historiach czytamy bezpośrednio w Biblii.

Jednym z przedmiotów, jakie Ron Wyatt przekazał Izraelskiemu Zarządowi Zabytków jest mały owoc grantu, wykonany z kości słoniowej. Dookoła owocu znajduje się napis: Święty dla Kapłanów, należy do Świątyni YAHWEH. To jedyny znany dzisiaj przedmiot, pochodzący z pierwszej Świątyni Salomona,i  jest pokazywanym w muzeum,  pilnie strzeżonym artefaktem.

jabłkoSalomona


Niezwykła i pełna zdumiewających momentów historia odnalezienia Arki Przymierza i miejsca ukrzyżowania Pana Jezusa została na filmie, który gorąco polecam, zrelacjonowana przez samego Ron’a Wyatt’a.
Każdy, kto miał okazję zapoznać się z opisem Arki Przymierza i jej przeznaczeniem zrozumie sens i znaczenie nie tylko samej Arki, ale również tego, co się wydarzyło na Golgocie, podczas ukrzyżowania Jezusa Chrystusa, gdy Jego krew wypłynęła z przebitego włócznią boku i szczeliną powstałą podczas trzęsienia ziemi, spłynęła  6 metrów w dół, bezpośrednio na wieko  Arki Przymierza, która czekała tam, na ten kulminacyjny moment, ukryta 600 lat wcześniej (w 586 r.)!

W Starym Przymierzu kapłan raz do roku, w celu przebłagania Boga za grzech swój, swego domu i ludu, kropił krwią wyznaczonych zwierząt nad wiekiem od strony wschodniej. O tym można przeczytać w  3 Księdze Mojżeszowej, w 16 rozdziale
Bóg dopilnował, aby Arka Przymierza była tak umiejscowiona w grocie pod krzyżem, aby krew Zbawiciela mogła  spłynąć na konkretną, przeznaczoną  do tego celu część zachodnią wieka Arki, dla przebłagania za grzechy, każdego kto w Niego uwierzy i w ten sposób dzieło zbawienia zostało wykonane.  
Nastąpiło przejście z Przymierza ST w Nowe Przymierze, gdzie Pan Jezus jako Arcykapłan wszedł do świątyni niebieskiej, jako Pośrednik Nowego Przymierza!

Czytamy o tym w liście do Hebrajczyków 9:24-28:
24. Albowiem Chrystus nie wszedł do świątyni zbudowanej rękami, która jest odbiciem prawdziwej, ale do samego nieba, aby się wstawiać teraz za nami przed obliczem Boga;
25. I nie dlatego, żeby wielekroć ofiarować samego siebie, podobnie jak arcykapłan wchodzi do świątyni co roku z cudzą krwią,
26. Gdyż w takim razie musiałby cierpieć wiele razy od początku świata; ale obecnie objawił się On jeden raz u schyłku wieków dla zgładzenia grzechu przez ofiarowanie samego siebie.
27. A jak postanowione jest ludziom raz umrzeć, a potem sąd,
28. Tak i Chrystus, raz ofiarowany, aby zgładzić grzechy wielu, drugi raz ukaże się nie z powodu grzechu, lecz ku zbawieniu tym, którzy go oczekują.

Co za cudowne wypełnienie Bożego Przymierza, dokonane i dokończone na krzyżu, ponad dwa tysiące lat temu, u schyłku wieków, jak to czytamy, a rozmyślając o tym, zdajemy sobie sprawę, że tym bardziej obecnie czas nagli..

Ron Wyatt, oprócz opisu znalezienia Arki Przymierza i jej zawartości(!) i tego, co się działo, gdy po raz drugi odwiedził komorę, w której była ukryta Arka, opowiada o analizie krwi Zbawiciela, która została zbadana w laboratorium w Izraelu, co odkryli laboranci i jakie piorunujące wrażenie to na nich zrobiło, gdy okazało się, że krew ma właściwości krwi OSOBY ŻYWEJ!! Następnie określono  liczbę chromosomów tej krwi i okazało się coś szokującego, laboranci przeżyli prawdziwy wstrząs!..

Posłuchajmy tej relacji z ust Ron’a Wyatt’a od momentu url.


Oto całość materiału:

 

——-
p.s.
Materiał filmowy zawiera kilka obrazków, których  obecność w moim odczuciu nie jest konieczna, ale  Autor  je wkleił; na przykład: 'Pan Jezus’ z 'ziemią kulką’ w dłoni w 37 minucie;31 sek, niestety ten stereotyp jest bardzo silnie zakorzeniony i w kręgach chrześcijańskich.

Lądowanie Awaryjne..

.. czyli kolejny dowód, na płaszczyznę ziemi i to nie z byle jakiego źródła, bo mamy tu klasyczny przykład tego, co Pan Jezus powiedział, gdy  dzieci, które na poprawności politycznej dorosłych się nie znają i mówią głośno, to co myślą, wyraziły swoją spontaniczną opinię, denerwując tym arcykapłanów i uczonych w Piśmie: a czytamy o tym w Ewangelii Mateusza:  21:15-16
15. Arcykapłani zaś i uczeni w Piśmie, widząc cuda, które czynił, i dzieci, które wołały w świątyni i mówiły: Hosanna Synowi Dawidowemu, oburzyli się
16. I rzekli mu: Czy słyszysz, co one mówią? A Jezus mówi do nich: Tak jest; czy nigdy nie czytaliście: Z ust niemowląt i ssących zgotowałeś sobie chwałę?

Zobaczmy zatem, w jaki sposób pewne niemowlę przyczyniło się  niedawno do chwały Boga, który stworzył i niebo i ziemię, i który, gdy dorośli kneblują sobie usta na różne sposoby, pozwala wtedy wypowiadać się niemowlętom, a bywa, że i kamieniom.*

Otóż, jak podają informacje, pewna Rodząca urodziła dziecko,na pokładzie samolotu, lecącego z Bali do Los Angeles.

Dobra wiadomość to taka, że wszystko się udało, czyli matka żyje i dziecko żyje, a pasażerowie powitali noworodka oklaskami.
A teraz napięcie będzie narastać.
Śródlądowanie odbyło się gdzie?.. aż na Alasce!, – co może dziwić i dziwi wszystkich myślących analitycznie, gdyż w sytuacjach awaryjnych  lądowanie zawsze odbywa się w najbliższym punkcie,  No to sprawdźmy teraz, gdzie przysłowiowy  Rzym, a gdzie Krym i dlaczego tam właśnie  musiało się odbyć to awaryjne śródlądowanie.

Zobaczymy to na kolejnym, filmie znakomitego w ukazywaniu Prawdy Perspektywy filmowca i fotografa.:
https://www.youtube.com/watch?v=MySetcgzdCI

Pozostawiając moich Gości w zadumie nad dokładaniem kolejnych puzzli do  Prawdziwej Układanki Atlasu Świata, nadmienię, że Rodząca nie wzięła pod uwagę faktu, iż mimo, że Alaska to już hAmeryka, to jednak  samolot reprezentuje inne mocarstwo, no i z tego tytułu konkretne linie lotnicze,  i nie wiadomo, czy sprawa nie zakończy się, jak w tym przypadku, gdzie  inna Rodząca urodziła w tak  roszczeniowych Liniach Lotniczych..

*Łuk. 19:37-40
37. Gdy zaś zbliżał się już do podnóża Góry Oliwnej, zaczęła cała rzesza uczniów radośnie chwalić Boga wielkim głosem za wszystkie cuda, jakie widzieli,
38. Mówiąc: Błogosławiony, który przychodzi Jako król w imieniu Pańskim; Na niebie pokój I chwała na wysokościach.
39. A niektórzy faryzeusze z tłumu mówili do niego: Nauczycielu, zgrom uczniów swoich.
40. I odpowiadając, rzekł: Powiadam wam, że jeśli ci będą milczeć, kamienie krzyczeć będą.

Owieczka nieUzbrojona..?

Tytułem wstępu podzielę się anegdotą z czasów peerelu:
Zatłoczony przystanek, dwóch kolegów chce wsiąść do równie zatłoczonego autobusu, nie ma szans, wtedy jeden z nich  odzywa się głośno: Przepraszam! przepraszam! Ja z Bronią.. – Natychmiast  robi się wokół nich miejsce, wsiadają do autobusu, gdzie też robi się miejsce, nawet siedzące, po czym kolega odzywa się do kolegi: – Bronia, siadaj!..

Dlaczego, jako chrześcijanka,  poruszam na blogu temat broni?
Utarło się bowiem, przez lata docierania  wiodącej doktryny chrześcijańskiej, jako tej wyzutej z aktywnej możliwości obrony przez chrześcijanina: – no chyba, że tylko orężem duchowym, przy czym posiłkowanie się tu określonymi wersetami, jest tak spopularyzowane, że chyba nie muszę ich  nawet przytaczać, lecz.. Jak się okazuje są i inne wersety, które nieco zmieniają ten obraz Owieczki nieUzbrojonej, a sporo na ten temat mówi Pastor z Lublina: Zapraszam do posłuchania tego, z pewnością kontrowersyjnego dla wielu, zarówno chrześcijan, jak i nie-chrześcijan, materiału.

Jakkolwiek nie o bycie kontrowersyjnym tu chodzi, aczkolwiek kontrowersyjnym się jest, gdy większość ma inne spojrzenie na sprawy, niż zdecydowana mniejszość, dlatego doszłam do wniosku, że pod materiałem filmowym na you tube i ja pozostawię swój  krótki komentarz, a jako, że należę do osób życzliwych,  niekonwencjonalnym poglądom, o ile mieszczą się w światopoglądzie biblijnym, mam nadzieję, że mój komentarz wkrótce się tam ukaże. A dotyczył on sugestii, aby zamiast słowa zniewieściały, używać słowa niemęski – gdyż wolałabym, będąc niewiastą, aby to piękne staropolskie  słowo, nie było przyczynkiem do tworzenia antonimów; zwłaszcza, że słowo niewiasta było  przez wieki utożsamiane przez skostniałą scholastyczną doktrynę – z osobą winną bardziej, podczas incydentu w ogrodzie Eden.

Idąc dalej  za sugestiami zawartymi w materiale filmowym;  Pastor naprawdę sensownie uzasadnia swoje stanowisko w kwestii obrony własnej, do której- jak się okazuje, sama Biblia chrześcijanina nie zniechęca, a wręcz – jak w każdej życiowej sprawie, skłania ku byciu roztropnym jak węże, a przy tym niewinnym, jak gołębiceEwangelia Mateusza 10:16, bo przecież jesteśmy posłani między wilki, a każdy wie, że z wilkami nie ma żartów i nawet  Hollywood czasami w swoich produkcjach pokazuje, że gołymi rękami z wilkami się nie wygra.

Ktoś w tym miejscu mógłby zapytać: – A co gdyby hipotetycznie zaistniała sytuacji podbramkowa, czyli doszłoby  co-do-czego i chrześcijanin roztropny byłby na tę okoliczność przygotowany  w sposób adekwatny, czyli miałby ekwipunek, którym rzecz jasna potrafi się posługiwać, i z którym można się sfotografować i wysłać na fejsbuka?  Jak się obronić w sytuacji, gdy w naszym rodzimym prawodawstwie, nie tylko nie każdemu wolno posiadać ostre narzędzia perswazji, ale także można mieć problemy, gdyby ktoś je miał i  podczas napaści użył w obronie własnej? W jaki sposób chrześcijanin mógłby pozostać niewinnym jak gołębica w świetle tegoż prawodawstwa,  podczas, gdyby zaszła konieczność obrony z użyciem roztropności węża, a napastnik nie miałby tyle szczęścia, aby lawirować między kulami, jak Neo w Matrixie?

W tym miejscu przypomniał mi się inny humor, tym razem o bacy:
Baca po dopuszczeniu się obrony własnej, jest pytany: – A jak to się stało baco, żeście poturbowali denata? Baca na to: – Ano  ja go tak gazetą..
Pada kolejne pytanie: – No ale co było w tej gazecie? – Na to baca odpowiada: – Ano nie wiem, nie czytałem..

Powracając do meritum tematu, a więc obrony własnej chrześcijanina, do której propagowania zachęca Pastor Kościoła Nowego Przymierza z Lublina; i ja podobnie myślę, aczkolwiek mam tu też i pewne obawy, w związku z hipotetycznym odzewem, o jakim też trzeba, pomyśleć, jeśli głosi się tak dla wielu radykalnie inny sposób odczytywania  przekazu Biblii, niż to jest oficjalnie i powszechnie dawane do wierzenia.

Co to za obawy? I tu się robi już śmiertelnie poważnie, dla każdego, kto słyszał o mrożącej krew w żyłach historii, mającą miejsce w latach 90-tych ubiegłego stulecia; o wolności w układaniu sobie życie we wspólnocie religijnej, w Waco..
W swojej książce pt.: Nadchodzi ostatni dyktator świata. D. Kinman relacjonuje, cytuję fragment: ’W poniedziałek, 19 kwietnia 1993 roku rząd USA w akcie masowego morderstwa nie mającego sobie równego w historii, dokonał spalenia sekty Dawida: 86 ludzi w tym 24 dzieci, w posiadłości w Waco, w stanie Teksas. Biuro do spraw zwalczania alkoholizmu, tytoniu i broni palnej (BATF) rozpoczęło oblężenie posiadłości 28 lutego 1993 roku, a po 51 dniach przystąpiło do ataku. Było to również zamierzone ostrzeżenie dla posiadaczy broni i tzw. skrajnie religijnych ludzi w całym kraju.’

Wyrażając niniejszym sympatię dla odwagi Pastora, w prezentowaniu niestandardowego spojrzenia na kwestie chrześcijańsko-obronne, muszę podzielić się i taką refleksją;  skoro w kraju, w którym  panowało na tamten czas, znacznie więcej zagwarantowanych swobód obywatelskich, niż to jest u nas obecnie, doszło do tak niewiarygodnej masakry w majestacie praworządności, czego można by się spodziewać, gdyby ktoś tutaj uznał i uprawomocnił takie przekonanie, że jakaś 'sekta religijna’ ludzi 'skrajnie religijnych’, jest uzbrojona i chce się sama bronić?..

Na zakończenie tych moich nie całkiem optymistycznych dywagacji, polecam całą książkę autorstwa  Dwight’a Kinman’a, pt.: Nadchodzi ostatni dyktator świata. Wiele z tematów tam opisanych, z perspektywy czasu, staje się coraz bardziej zrozumiałych.. Książka jest dostępna on-line, w formacie  Pdf.

Nowy Wymiar czyli..

..pomiędzy recyklingiem, 'wyciekającą  grawitacją’,  a Wszechświatem Równoległym.
Ale zacznijmy po kolei.
Kilka dni temu, gdy  wyszłam z klatki schodowej, natychmiast mój wzrok przykuły dwie, przecinające nieboskłon, potężne i mięsiste pręgi smug chemicznych, rozpylonych tuż nad dzielnicą, w której mieszkam.* Zastanawiając się nad składem chemicznym tego, co wdycham na centymetr sześcienny, udałam się energicznym krokiem, do pobliskiego sklepu, w zamierzeniu zakupu w miarę zdrowej żywności, głównie nietransgenicznego pomidora,  starając się w międzyczasie nie zaciągać wdychanym powietrzem.

Wracając ze sklepu i zerkając na złowieszcze trujące krechy, których zawiesina zastygła nad smutnymi kamienicami jak letalny całun, rozmyślałam nad złożonym sensem świadomej 'segregacji śmieci i recyklingu’, do której lokatorzy są już od jakiegoś czasu zachęcani, przez sprzyjające (recyklingowi), odpowiednie rozporządzenia prawne, dotyczące wywozu śmieci, w obliczu właśnie tego niemożliwego do pojęcia, w racjonalny sposób  oprysku ludzkości, który dzieje się nad naszymi głowami, a który jak to wynika z badań tej zawiesiny, przez niezależnych badających, nie ma nic wspólnego z dbaniem o środowisko naturalne.

*( Dzisiaj też zauważyłam za oknem dwie, równoległe do siebie 'liny’, na niebie od strony południowej.)

Zatem dedukując dalej, skoro recykling, jako dążenia oddolne ochrony środowiska wydają się być sprzeczne z dążeniami odgórnymi, czyli tymi spadającymi na ludzkość, zwierzęta, rośliny i uprawy substancjami rozpylanymi w smugach chemicznych, widać jasno, że koegzystujemy z środowiskami nienaturalnymi, które nie tylko nie chcą chronić tego, co ludzkie i do wspólnego ludzkiego dobra należące, ale wręcz utrudniają ludzkości działania ochronne, a przy tym kompletnie ignorują ludzkie monity o wyjaśnienie: dlaczego, – podczas, gdy sami jesteśmy obligowani przez różne rozporządzenia, aby chronić  środowisko –  jednocześnie jesteśmy, ustawicznie truci z powietrza, komu na tym zależy, i do czego to prowadzi?
Ale możliwe, że to jest tak, jak z syndromem ofiary, której winą jest to, że znajduje się w niewłaściwym miejscu, o niewłaściwym czasie, podczas, gdy sprawy daleko bardziej wybiegają poza jej interes przyziemny,  a nabierają charakteru międzywymiarowego..

Po więcej światła w tej materii, sięgnijmy do inskrypcji na kamiennym monumencie z Georgii.    Po tej lekturze, optymiści których nie zmogą opryski, będą mogli sobie hodować żywność z nasion zachowanych w przydomowych Arkach Nasion,  bo dostęp do norweskiego Globalnego Banku Nasion, zwanego Skarbcem Zagłady, nie jest  dla wszystkich, zważywszy na oficjeli,  wizytujących to miejsce. Nasi sąsiedzi również wydają się być dobrze  przygotowana w materii nietransgenicznego żywienia tych, którzy muszą  zdrowo i dobrze zjeść, aby mieć siły do planowania pokoju i dobrobytu w tej części świata. a jest wysoce prawdopodobne, że i inne państwa też zapobiegliwie zadbały o swoje elity.

Skoro już wiemy, że następne pokolenia,planują pozostać na ziemi, w liczbie nie przekraczającej 500 milionów, nam czyli całej reszcie nadwyżki, pozostają dwa wyjścia; albo będziemy  ponuracko i egoistycznie zamartwiać się o swoje nienasycone i roszczeniowe płuca i żołądki, albo pozytywnie i z entuzjazmem, będziemy patrzeć rozmarzonym wzrokiem w przyszłość, mając ciągle nadzieję na lepsze czasy, które przecież muszą kiedyś nadejść, skoro tyle dla dobra ludzkości się wokół dzieje, a jeszcze więcej, przy różnych okazjach obiecuje.

Na tym nie koniec. Awangarda współczesnej nauki , planuje dla ludzkości i to już za niespełna tydzień, jak nas informuje źródło; eksperyment , w którym chodzi o dużą stawkę, no i zaiste, jeśli weźmiemy pod uwagę to, o czym czytamy cytuję za źródłem:
’Naukowcy z CERN stoją na progu jednego z największych odkryć, jakiego może dokonać Wielki Zderzacz Hadronów. W przyszłym tygodniu użyją urządzenia do wykrycia, albo być może nawet stworzenia – mikro czarnych dziur. Jeśli przedsięwzięcie zakończy się sukcesem, możliwe, że uda się im połączyć z równoległym wszechświatem!
Ewentualne odkrycie będzie mieć znaczenie nie tylko w wymiarze naukowym lecz również filozoficznym.

„Podobnie jak w przypadku wielu leżących na sobie arkuszy papieru, które są (teoretycznie) obiektami dwuwymiarowymi, mogącymi funkcjonować w trójwymiarowej rzeczywistości, tak samo wszechświaty mogą funkcjonować w dodatkowych wymiarach” powiedział ilustrując planowany eksperyment Mir Faizal – jeden z liderów zespołu naukowego z CERN. „Spodziewamy się, że grawitacja może „przeciekać” do innych wymiarów, jeśli tak się stanie w zderzaczu zostaną wyprodukowane miniaturowe czarne dziury”.

Zwykle kiedy ludzie mówią o równoległych wszechświatach myślą o wielu różnych światach w rozumieniu mechaniki kwantowej, gdzie urzeczywistniona jest każda możliwość. To nie może zostać jednak zbadane ani filozoficznie ani naukowo. To jednak nie jest to, co my mamy na myśli mówiąc o równoległych wszechświatach. My mówimy o prawdziwym wszechświecie w dodatkowym wymiarach”.
(..)
Jeśli grawitacja może wyciekać z naszego wszechświata do kolejnych wymiarów, to możemy przetestować taki model w Wielkim Zderzaczu Hadronów”.
Policzyliśmy energię, w której spodziewamy się wykryć mini czarne dziury w tzw. „tęczach grawitacyjnych” (nowa teoria fizyczna). Jeśli uda nam się wykryć mini czarną dziurę, przy tym poziomie energii, będziemy wiedzieć, że zarówno tęcze grawitacyjne jak i dodatkowe wymiary są poprawnym założeniem”.

Jak widać z powyższego, oraz z wszelkich symptomów, o których też już pisywałam na blogu, świat jest w fazie wdechu, przed wydarzeniami, które mogą wstrząsnąć posadami jego postrzegania w sensie fizycznym i filozoficznym,  z koniecznością 'trzymania się’ tego, co popadnie, podczas zapowiedzianego j/w: 'wyciekania grawitacji’, bo  umysły zostaną poddane ciężkiej próbie, a ten lot w wymiary zapowiada się wstrząsowo, głównie dla każdego, dla kogo model 'ziemi-globusa’ funkcjonuje jako 'prawdziwy’, a on sam wierzy, że wszystko, włącznie z nim samym, trzyma na tym globusie 'grawitacja’, która właśnie poprzez maszkiecenie w CERN zaczyna.. wyciekać!.. chociaż naukowcy  twierdzą, że to ma związek z tęczą grawitacyjną z czarnej dziury,  i  co naukowcy będą  sobie  testować, jako 'nowa teorię  fizyczną’. Cóż,  taki scenariusz byłby pewnie hitem w Hollywood, ale dla zwykłego zjadacza chleba, myślenie, że to się może dziać naprawdę może być, jak można przypuszczać, w najlepszym wypadku stresujące..

W w/w notatce czytamy jeszcze:
’Planowany eksperyment zaalarmuje z pewnością środowisko krytyków Wielkiego Zderzacza, którzy ostrzegają przed nieodwracalnymi konsekwencjami, do jakich mogą prowadzić eksperymenty prowadzone na cząsteczkach wysokiej energii – łącznie ze niszczeniem naszego wszechświata. Jak do tej pory jednak Genewa jak i nasz świat pozostają nietknięte.’

Szwajcaria wie jak pozostawać krajem neutralnym, co jej się udawało nawet podczas II wojny światowej, no i ma dobre położenie geo-polityczne, co jak się zdaje przekłada się również na położenie międzywymiarowe, skoro właśnie na tych terenach postanowiono wybudować CERN. Co do reszty świata, czas pokaże.
Co prawda można mieć obawy, że kraj, w którym onegdaj zawarto Przymierze zwane Świętym, będzie areną, na której zaistnieją siły prące do zawarcia przymierza iście aświętego, choćby miało to tylko stanowić przekór samej nazwie, ale w razie, gdyby taka koincydencja okazała się czymś więcej, niż tylko zbiegiem okoliczności, to mamy adnotację biblijną o końcu wszelkich nieświętych przymierzy w Księdze Izajasza 28:15-18.*

Podsumowująco:
Jak do tej pory, można stwierdzić, że Starożytna Księga Biblia ma zawsze rację czyli, jak wykłada  Księga Kaznodziei 1:9
To, co było, znowu będzie, a co się stało, znowu się stanie; nie ma nic nowego pod słońcem., a uświadomieni co do tego optymiści, zwani potocznie pesymistami wiedzą, że zapomniana historia, która się powtarza jest zawsze dostosowana do wymogów czasów jej współczesnych, i nie jest to optymistyczna zapowiedź, bo przed nami jeszcze kilka innych, niemal tak starożytnych wydarzeń, jak świat, aczkolwiek w nieco  uwspółcześnionym  technologiczne anturażu, o czym wkrótce zamierzam napisać.

******************************************************************************
*Izaj. 28:15-18
15. Ponieważ mówicie: Zawarliśmy przymierze ze śmiercią i z krainą umarłych mamy umowę, więc gdy nadejdzie klęska potopu**, nie dosięgnie nas, gdyż kłamstwo uczyniliśmy naszym schronieniem i ukryliśmy się pod fałszem,
16. Dlatego tak mówi Wszechmocny, Pan: Oto Ja kładę na Syjonie kamień, kamień wypróbowany, kosztowny kamień węgielny, mocno ugruntowany: Kto wierzy, ten się nie zachwieje.
17. I uczynię prawo miarą, a sprawiedliwość wagą. Lecz schronienie kłamstwa zmiecie grad, a kryjówkę zaleją wody.
18. I wasze przymierze ze śmiercią zostanie zerwane, a wasza umowa z krainą umarłych nie ostoi się. Gdy nadejdzie klęska potopu***, zostaniecie zdeptani.

**. *** zamiast klęska potopu – w tłumaczeniu Biblii Gdańskiej i w wydaniu Biblii Króla Jakuba: bicz gwałtowny.

W oczekiwaniu na Życie Inteligentne..

Wiele wskazuje na to, iż na Tapecie  Eksploracji Kosmosu, tuż obok Plutona, obecnie plasuje się Mars, przyjrzyjmy się zatem kilku fotkom, które burzą nasze stereotypy myślenia o tym ciele niebieskim, zwanym Czerwoną Planetą.
Pierwsza fotografia pokazuje krajobraz pustynny, w tle widzimy bladoniebieskie niebo, nic szczególnego, ot pustynia, tak? Otóż wcale nie, gdyż poniższe zdjęcie przedstawia, jak nas zapewnia opis: krajobraz marsjański, sfotografowany przez sondę marsjańską: Mars Reconnaissance Orbiter.(źródło) (Intrygujące na zdjęciu wydają się być pionowe  cienkie linie przebiegające przez strefę gruntu, jak i nieboskłonu.)

wydmyMars1a

Natychmiast rewidujemy nieaktualny już obraz Marsa, jako Czerwonego i obiecujemy sobie nie mylić go z suszą w Kaliforni, albo z jakąś zwykłą ziemska pustynią, na przykład Nevada,  mimo, że ta wygląda bardziej marsjańsko, niż to, co nam pokazują , jako zdjęcia z Marsa:

pustyniaNevada1

źródło

Nawiasem mówiąc, skoro już zostaliśmy onegdaj przyzwyczajeni przez polityków, do postrzegania zmian kolorów i to nie w byle jakim kontraście, bo nie jest wcale tak łatwo zrobić na przykład: z czarnego biały, to tym bardziej naukowcy z Agencji Kosmicznych, powinni móc wieść prym w awangardzie takich zmian.

Na kolejnym slajdzie jest już bardziej marsjańsko, bo widzimy coś, co ma być, jak wynika z opisu ’wydmą’ i może jest, aczkolwiek  trochę przypomina graficznie grę komputerową, robioną onegdaj w mało zaawansowanej technologi,  ale możliwe, że graficy komputerowi zrobili to celowo, bo chcieli, aby Mars wyglądał bardziej swojsko, ucharakteryzowany na styl gier retro, albo stwierdzili, że cokolwiek  to będzie, nawet pozostały po lanczu rogal, oblany czekoladą deserową z jednej strony, a z drugiej mleczną, to i tak będzie to miało nieziemski widok, no i ma.

wydmyMars3a

Kolejna fotografia, przedstawia obrazek, który ładnie by się prezentował w podręczniku opisującym  warstwy geologiczne, aczkolwiek ta pionowa kreska pomiędzy warstwami przypomina do złudzenia, pionowo ustawione drzewo, co jak się składa; jest znajdowane licznie na ziemi, i co wprawia ewolucjonistów w zakłopotanie.wydmyMars2a

W każdym razie kolorystycznie warstwy są na modowym topie w sezonie jesienno-zimowym i do kreacji w takich kolorach, pasowałyby na przykład kozaki w kolorze z kolejnego zdjęcia, bo cokolwiek ono przedstawia, to ten odcień ciemnego turkusu, rozświetlonego gdzieniegdzie rudościami, skontrastowanymi dyskretnie złotymi krawędziami, jest wprost idealny na tę porę roku.

wydmyMars1b

A teraz przyjrzyjmy się dokonaniom Azjatów, którzy jak zapewniają nas od jakiegoś czasu media, zdążyli polecieć bezzałogowo na księżyc, a niezbitym na to dowodem  mają być zapierające dech animacje 3D, których nie powstydziłaby się i NASA. Dramatyzm tego widoku wspomaga epicka muza, której wybór jako podkład dla tych kosmicznych dokonań, jest nie tylko trafny, lecz wręcz podkreśla etos tego, na co ludzkości jest dane patrzeć i co rozumieć, gdy mowa jest o przedsięwzięciach kosmicznych.

https://www.youtube.com/watch?v=hUW0ippVNL4

W tym miejscu wypada też wspomnieć o wyczynach kosmicznych z Kraju Jednorożca, a gdy wybrzmią w nas ostatnie endorfiny szczęścia, wtedy pomyślmy spokojnie chwilę  i zestawmy z sobą dwa modele: pierwszy model, w  którym słońce spełnia rolę majestatycznej, gorącej i bluzgającej reaktywną energią gwiazdy, której wielkości w jottawatach i przekształcenia w cyklu protonowym przedstawiają nam do wierzenia poważni naukowcy; oraz model, w którym słońce – jako światło, porusza się tak, jak to zaprojektował sam Stwórca i oznajmił o tym ludzkości i to już w pierwszych wersetach Księgi Rodzaju,  NAD  okręgiem ziemi, a było to na długo przedtem, zanim naukowcom zaczęto przyznawać granty za wymyślanie i podtrzymywanie poprawnych kosmicznie teorii.
Po trzecie, zastanówmy się, co mogło być powodem niszczenia – i to kilkukrotnie laboratorium, co uniemożliwiło kontynuowanie badań, fizykowi Eric’owi Dollard’owi, który wpadł na  koncepcję o tak zwanej elektrycznej zimnej fuzji na słońcu, jako tarczą z przekaźnikiem, działającym jak kuchenka z płytą indukcyjną, która się sama nie nagrzewa, a w garnku się gotuje.
Przypomnijmy sobie też zdjęcia robione przez amatorów, z balonów, gdzie słońce jest sfotografowane nad ziemią, nad którą jego jasna plama odbija się bezpośrednio poniżej, na chmurach.

https://youtu.be/fcteYfOMgJg?t=178

Rzecz jasna, szczegóły tych wiekopomnych wypraw nie są upubliczniane,  ale to chyba zrozumiałe, że programy kosmiczne muszą być utrzymywane w ścisłej tajemnicy przed ludzkością, której wiedza o sprawach tak doniosłej wagi, mogłyby przeszkadzać w realizowaniu codziennych obowiązków pracowniczych i obywatelskich i produkowaniu dochodów brutto, aby wszystkim żyło się dostatniej i dłużej i aby każdy mógł, na zasłużonej emeryturze, po podrasowaniu zdrowia i urody zwiedzać prawie cały świat, za wyjątkiem Antarktydy, która powiewa jako kontynent w kształcie liści laurowych na fladze ONZ i jest wspólnym dobrem krajów Układu Antarktycznego, a ten Układ nie przewiduje kręcących się tam turystów.

Po tym, wbrew pozorom krótkim wstępie, (zważywszy na ilość informacji, o których można a nawet trzeba by napisać kilka książek, część z nich już została napisana i jest wstrząsowa, ale niestety nie jest jeszcze przetłumaczona), zapoznajmy się wreszcie z przedsięwzięciem, które z powodzeniem ma zamiar konkurować z teleskopem, którego właścicielem jest sam Watykan, ( o którym słyszymy w poprzednim temacie.)
Mowa o ogromnym teleskopie, a jego budowa ma miejsce w Chinach. W info czytamy, cytuję za źródłem: Gigantyczny teleskop FAST (Five-hundred-meter Aperture Spherical Telescope) będzie największym tego typu urządzeniem na świecie. Jego budowa zakończy się w 2016 roku i będzie kosztować 120 mln euro.

Mając tak wrażliwy teleskop, możemy otrzymywać słabsze i bardziej odległe komunikaty radiowe. To pomoże nam szukać inteligentnego życia poza galaktyką i zbadać pochodzenie wszechświata – powiedział Wu Xiangping, prezes Chińskiego Towarzystwa Astronomicznego.

Po takiej zwięzłej i jasnej w temacie  wypowiedzi, oczywistym jest, że Chiny nie zamierzają oszczędzać, gdy ludzkość ma mieć do czynienia z życiem inteligentnym, a przy okazji wygląda na to, że szwajcarski CERN musi posiadać jakieś luki względnie dziury, które niedostatecznie wyjaśniają pochodzenie wszechświata, dlatego Chiny chcą poszukiwać tych odpowiedzi na własną rękę.

Nam pozostaje oczekiwać kolejnych rewelacji z Marsa, oraz pozostałych ciał Układu, a także i na dalszy rozwój zdarzeń związanych z życiem Inteligentnym ..