.. wbrew pozorom nie będzie to wątpliwy humor ‘o blondynkach’, lecz jest to podtytuł artykułu o arcyważnym i sensacyjnym odkryciu, rzecz jasna naukowym, odkrytym ‘właściwie przez przypadek’ , co nie powinno dziwić, gdyż w naczelnej muzie oficjalnej nauki, czyli teorii ewolucji ; kreatorem jest ‘przypadek’ ..
Cytuję za źródłem:
‘Przez tysiące lat kilkadziesiąt metrów pod ziemią, w absolutnej ciemności południowoafrykańskiej jaskini spoczywał prawdziwy skarb naukowy. Jego odkrycie każe na nowo spojrzeć na dzieje człowieka. Znalezione kości należą bowiem do nieznanego dotąd przodka lub krewnego Homo sapiens. Nazwano go poetycko – Homo naledi, czyli człowiek gwiezdny. ‘ (podkreślenie i wytłuszczenie moje)
Ta poezja w apgrejtowaniu teorii ewolucji , ostatnimi czasy ma tendencje wzrostowe, bo całkiem niedawno mieliśmy okazję być zaskoczeni innym odkryciem: fali grawitacyjnych , będących poetyckim elementem ‘brakującego ogniwa’ teorii Einsteina. We współczesnym świecie, przeciętnemu posiadaczowi kultowych gadżetów jabłko nie kojarzy się już naukowo z grawitacją, a ten magiczny klej funkcjonujący pod równie naukowym terminem: siły przyciagania, jest konieczny w modelu kuli -globusa, na którym wszystko wiruje i pędzi z prędkością ponaddźwiękową, bo inaczej wyobraźnia wyedukowanego na tym modelu przeciętnego, ale dociekliwego obywatela, mogłaby nie dawać mu spokoju i przeszkadzałaby skupiać na odpracowywaniu długu, z którym się urodził.
Wracając do brakującego ogniwa, po które naukowcy nie muszą się cofać do tak niedostępnych miejsc dla przeciętnych Trumanów, jak na przykład misterium Wielkiego Wybuchu’, czytamy:
‘Jak to wszystko się zaczęło? Właściwie przez przypadek. Dwóch grotołazów amatorów szukało w południowoafrykańskim systemie podziemnych korytarzy Rising star nieodkrytych dotąd przestrzeni. Natrafili na wąski, prowadzący w dół odpowietrznik, który rzeczywiście zawiódł ich do nieprzebadanego jeszcze pomieszczenia. Jak się okazało, obszary te słusznie nazywa się kolebką ludzkości: wkrótce stały się miejscem kolejnego sensacyjnego odkrycia naszego dawnego przodka.’
O tym, że praca naukowców bywa wymagająca, w to nikt nie śmie wątpić, ale aż do teraz nie mieliśmy pojęcia jak bardzo, aczkolwiek są Gospodynie Domowe wiedzące i rozumiejące, ileż trzeba posiadać żelaznej naukowej dyscypliny, aby poddać się wyrzeczeniom, na które bywają narażani zdeterminowani naukowcy:
‘Ekspedycję badawczą zorganizował Uniwersytet w Johannesburgu. Okazała się jednak dość wymagająca… fizycznie. Badacze, którzy mieli zejść do jaskini, musieli być naprawdę szczupli. Do podziemnej komory prowadził bowiem wąski, niemal pionowy tunel o długości 12 metrów, ale szeroki na zaledwie 20 cm.’
Nauka potrafi być niczym światowy modelling -restrykcyjna i miejscami bywa nie dla wszystkich, bo ‘Tylko dla szczupłych’, jak czytamy dalej w cytowanym materiale:
‘Z tego powodu między innymi kanadyjski badacz lee Berger, który brał udział w ekspedycji, ze względu na swoją budowę ciała nie zobaczył miejsca znaleziska.’
W każdym razie tego, czego nie zabrakło naukowcom, nawet w obliczu strat z powodu nadwagi, to zdolności dostrzegania pozytywów w negatywach, czego przykładem jest poniższa wypowiedź:
‘Uczeni byli jednak okolicznościom wdzięczni – to właśnie trudny dostęp i wszechobecna ciemność zachowały rewolucyjne odkrycie nietkniętym.’
Mam wrażenie, że powyższa sentencja posiada w sobie nawet bardziej uniwersalną myśl, iż: każda rewolucja ma swoją genezę w trudnym dostępie do światłych rozwiązań, i jest spowodowana wszechobecną ciemnością; ( no może za wyjątkiem rewolucji kuchennych oraz wizerunkowych, aczkolwiek te ostatnie nie zawsze udają się zgodnie z oczekiwaniami.)(..)
Na ciąg dalszy zapraszam do zakładki Felietony.