Matka Cobb zwana świętą w perkalu,.. i moja kolejna podróż w czasie :)

Z postacią Eunice Cobb , z domu Parson, spotkałam się na kartach książki pt.: Oni znali swojego Boga, tom 1, autorstwa E. i L. Harvey oraz E. Hey. Książka jest przetłumaczona na j. polski i również dostępna w internecie.

Jest to zbiór historii życia ludzi oddanych całym sercem Stwórcy, żyjących w różnych okresach, ale z podobnym zapałem, determinacją i konsekwencją, podążających wytyczoną w jakimś momencie życia, drogą wiary, która ożywiona i wzmocniona przez bezpośrednie działanie Boga, przemieniała ich serca, dusze i umysły.

Matka Cobb, która w młodości była elegantką, dbającej o każdy szczegół jej stroju, gdy została poruszona potrzebą przeżycia prawdziwego dotknięcia miłością Stwórcy, zrozumiała, że potrzebuje przemiany w tej dziedzinie życia, co uczyniło z niej w kobietę, której skromność w ubiorze stała się dla niej osobiście, kluczem do wypłynięcia na głębię wiary.

Jak czytamy w jej biografii: ‘ Prawdopodobnie dlatego, że kiedyś tak wiele dla niej znaczyło pokaza­nie się, aby zupełnie oddzielić się od wszelkiego świeckiego przepychu, pani Cobb postanowiła naśladować przykład Jezusa, który “będąc bogatym stał się dla nas ubogim”. Zdecydowała obywać się bez kosztownego powozu swego męża. Zamiast tego wybrała pieszą wędrówkę, identyfi­kując się przez to z pokornymi biedakami. Obcięła swoje piękne loki i zaczęła nosić czepek. Jej suknie zrobione były z niebieskiego perkalu.’*

Zacytuję jeszcze jeden fragment z w/w biografii:
‘Mała, stara kobieta w perkalu szła naprzód, nie obawiając się żadnej pogody, miłując wszystkie dusze, modląc się, poszcząc i radując się spo­łecznością z Ojcem, który dał jej nieopisane bogactwo. Jednak życie w od­dzieleniu miało swoje chwile bólu. Nawet jej lider powiedział do niej: “Sio­stro Cobb, przynosisz nam wstyd. Twojego stroju nie wypada nosić w miejs­cu publicznym. Gdybyś ubierała się trochę podobniej do innych ludzi, miała­byś na nich większy wpływ. Tolerujemy cię jedynie z powodu twojego wieku”.’

W naszej epoce wszech ogarniającej mody, dostępnej masowo, chyba trudno jest nam sobie wyobrazić, że mogłybyśmy być nieczułe, czy nieczuli, (mężczyźni może trochę mniej są podatni), na rzeczy ładne, w których możemy wyglądać korzystnie i czuć się dobrze, że mogłybyśmy znaszać jakąś jedną sukienkę, do momentu, w którym , usłyszelibyśmy podobne słowa, które kiedyś usłyszała matka Cobb.
Jak widać każda epoka ma swój dress-kod, a także, co może obecnie zaskakiwać, opinia, że ubiór może mieć wpływ na to, jak postrzegają nas inni, nie jest wcale nowym wynalazkiem.

Postać matki Cobb, jakiś czas temu zainspirowała mnie, nie tylko do polecenia w/w książki z jej biografią oraz pozostałych w niej wymienionych, ale również do wybrania się w kolejną podróż w czasie, do której skompletowałam strój.

Czy wpisuję się dobrze w epokę, w której matka Cobb prowadziła swą ziemską egzystencję? Mam nadzieję, że w wieczności będę mogła te szczegóły omówić bezpośrednio  matką Cobb :), ale przypuszczam, że byłaby zadowolona przynajmniej z tego faktu, że sam strój udało mi się stworzyć właściwie bez zbędnych nakładów finansowych, zgodnie ze skromną dewizą: ‘użyj co masz’. , którą zasłyszałam kiedyś od pewnej kreatywnej dezajnerki wnętrz.

*Tak więc spódnicę uszyłam własnoręcznie z wysłużonego prześcieradła z błękitnej bawełny, która wygląda jak perkal.
Współczesny daszek przeciwsłoneczny, zakupiony w cenie promocyjnej, jako jedyny zakup do tej stylizacji, świetnie spełnił rolę historycznego czepka typu bonnet. Wstążki do czepka miałam z zapasów.
Żakiet, który bardzo dobrze wpisuje się w stylizację, oraz ażurowe rękawiczki, też już miałam w swojej kolekcji.
Botków na foto nie widać, ale też się wpisują w epokę, i już je miałam do poprzedniej stylizacji z epoki.
No i Biblia, to wersja KJV, którą lata temu przywiozłam z Anglii.

Do sesji w wersji studyjnej, którą o ile będzie to możliwe, chciałabym wykonać w studio fotograficznym, gdy taka okazja się nadarzy, mam pożyczoną niebieską koszulę, z materiału a’la perkal. Będzie dobrze komponować się w komplecie ze spódnicą, i wyglądać jak góra od sukienki.

Póki co, foto z niedzielnego pleneru: 🙂

Zapowiedziany Dodatek studyjny:

p.s. Bluzki nie musiałam pożyczać, udało mi się ja zdobyć na własność. 🙂

———————————
Moja uwaga:
Jeśli ktoś trafi na tekst ‘Matka Cobb Święta w perkalu’, na stronie Zanotowane.pl, to w akapice, który cytuję poniżej, wkradł się na tej stronie, w ostatnim zdaniu akapitu, błąd. Zamiast słowa ‘śniętych’, powinno być ‘ świętych’ :

’11 grudzień. Och, więcej robotników do tych żniw! I będziemy ich mieli, kiedy otrzymamy chrzest ognia. Zakopane talenty we wszystkich naszych zborach – uzdolnione, wykształcone niewiasty, które mogłyby być mocą Bożą dla swojego pokolenia, kiedy żyją; a kiedy umrą, ich działania podą­żałyby za nimi – ci wszyscy nie liczą się w Kościele, jeśli chodzi o chęć życia całkowicie dla Boga. Och, więcej świętych niewiast!”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *